Forum Ogrodnicze Oaza

Anabuko - jak jestem sama to czasem sobie z kotami rozmawiam I nawet odpowiadają, niezła dyskusja z tego wychodzi Z Miśką (psem) gorzej to wychodzi - Miśka tylko słucha.

Leszek.G. - Też takie oczy zrobiłam jak ją zobaczyłam i miła pani, sąsiadka mojej mamy, się jesienią podzieliła

Cześć Jak Ci się Ewciu sprawuje pysznogłówka ? mączniak jej nie atakuje .Ja mam kilka ,ale jedna co roku w mące A co do króliczkowego linka ,to zabij mnie ale nie mogę go znaleźć Musisz mi wysłać jeszcze raz .Na dworku gorąc ,a w domy mam zimno ,jak diabli .Przychodzę z ogrodu to zakładam swetrzysko .

Ewa,ja rozmawiam z moimi psami Diana uśmiecha się ...dosłownie [niektórzy myślą że chce gryżć] a Tobi słucha i macha ogonkiem.Powiedzą więcej niż człowiek

Nowinka - z pysznogłówką u mnie było tak. Posadziłam czerwoną i różową. Pierwszy rok dobrze rosły. Drugi pięknie wystartowały a potem chyba mączniak je załatwił i wyglądały okropnie. Przesadziłam kawałek (okazało się, że różową w inne miejsce - 10m dalej i w 2 lata z kawałeczka urósł piękny olbrzymi krzak. Mączniak gdzieś zniknął. Teraz wzięłam kawałek czerwonej i też spróbuję uratować, może się uda A tam gdzie rosły wcześniej mączniak dalej grasuje. Nie wiem o co tu chodzi, bo żadnej nieczym nie pryskałam.

Linka do nasionek prześlę, nie ma sprawy

Dzisiaj świeci cudne słoneczko, a ja trochę robię w ogrodzie, trochę się lenię i grzeję W domu mam tak samo jak Ty. Trochę trzeba czasu, żeby mury się rozgrzały. Ale wreszcie mam LATO Z wiadrami już polatałam ale na razie się wygrzewam i nie narzekam

Aszka - moja miśka też miny do mnie robi ale przy tym jest straszliwym pieszczochem więc jak się do niej gada to ona oczekuje głaskania i się wpycha. Minę jakby się śmiała ma wtedy jak coś przeskrobie. Przechyla łepek i szczerzy zęby jakby w uśmiechu, wtedy trzeba szukać gdzie nabrojone

A z kotami prowadzimy dialog- ja gadam a one odmiałkują i tak sobie rozmawiamy w dwu językach

Jak tam się mają nasionka z krzewu mojrzesza? Bo u mnie ładnie dojrzewają

Ewo,śliczne te liliowce.Zauważyłam,że chyba zaczynam łapać na nie wirusa Tylko u mnie trochę mało miejsca na nich.Kociaki słodziutkie,też mam kilka takich urwisów.Zrobiły sobie plac zabaw na rabacie ale co mi tam,chyba dzięki temu nornice się wyniosły gdyz ostatnio nie zauważyłam nowych tuneli.Ogórki fakt zawsze można kupić ale z doświadczenia wiem,że najlepiej smakują te własne, nawet w przetworach.Bardzo ładnie tu u ciebie i te rojniczki przy drzewie śliczniutkie.Moje ostatnie chciejstwa :)Ten ogonek króliczka chyba mam albo coś bardzo podobnego,tylko,że ja kupiłam już jako roślinkę na bazarze

Z miłą chęcią i w zachwycie obejrzałam sobie twój wątek od początku. Tyle pracy i pomysłów w jednym ogródku! O cudnych liliach i liliowcach już nie wspomnę. Prawie zemdlałam na ich widok (kocham te rośliny). Oczywiście futerkowce mnie zachwyciły swą urodą, więc zamawiam dla nich porcyjkę mizianek od forumkowej cioteczki. Nie wiem co mam właściwie napisać o twoim ogrodzie? Stwierdzenie że JESTEM NIM ZACHWYCONA będzie Ci musiało na razie wystarczyć.
Mam jeszcze jedną prośbę: możesz mi powiedzieć jak się nazywa ta hosta poniżej? Jest przecudnej urody!!!



I proszę o nazwę tej roślinki:

Viola - liliowcowy wirus jest bardzo fajny, bo na prawdę jest w czym wybierać Moje kociaki-słodziaki to prawdziwe małe chochliki Terenu mają tyle a upatrzyły sobie miejsce wokół siurkawki i tam najlepiej im się buszuje. Gonię je stamtąd i pierwsze czego sie dobrze nauczyły to reagować na PSIIK !! Zwiewają tylko im te malutkie pięty widać a za chwilę ... znowu są Walka z wiatrakami

Przy drzewie jest piach i okropna susza więc tylko najwięksi twardziele mają tam szanse a rojniki chyba do nich należą bo dają radę i się rozmnażają nawet.

U mnie na ryneczku takich cudów nie ma a ogonek króliczka wypatrzyłam zimą u kogoś na forum i tak mi się bardzo spodobał, że znalazłam w internecie nasionka. Szkoda, że tylko 1 wzeszło bo jest śliczny i bardzo odporny na suszę

Zaraz ruszam pozwiedzać Twój ogródek. Masz tam zdjęcie ogonka?

Kerstin - dziękuję za tyle słów uznania Liliowce i od niedawna lilie to moje ulubione kwiaty a zaraz za nimi są hosty i żurawki.
Kociaczki miziać się lubią ale straszne wiercipiętki z nich Przytulaski od forumkowej cioteczki na pewno będą mile widziane

Hosta na zdjęciu to Enterprice. Jak już minie szał liliowo-liliowcowy to obiecałam sobie opisywać zdjęcia host i żurawek Jeszcze ze 2 tygodnie. Ta funkia jest u mnie 2 lata i jak widać nieźle się rozrasta

A ta roślinka z czerwonymi listkami to Pieris. Nowe przyrosty ma kolorowe potem zielenieją i trzeba znowu czekać na nowe ale u mnie ma takie wiosną i teraz w sierpniu.

Ewuniu,moje to nawet na psik nie reagują za to lubią darmowy transport,wieszając się pazurkami na spódnicy.Patrzymy na nich pobłażliwie gdyż wcześnie zostały osierocone.Dobrze,że udało nam się je wychować.Kocham wszystkie stworzenia i każde tu znajdzie schronienie

A teraz sesja zdjęciowa dla Ani (Anabuko1)
Lilie

i liliowce










bardzo ładny delikatnie pastelowy kolor, który trudno uchwycić na zdjęciu





szybko przyrasta i obficie kwitnie

i jeszcze trochę liliowców
Ten ma ładne, masywne kwiaty i bardzo obficie kwitnie i ładnie przyrasta













Szybki w rozmnażaniu, prawie jak króliczek








A ten ma bardzo wysokie łodygi i duże kwiaty. Można go podziwiać patrząc mu w oczy






i na koniec czosnek ozdobny

No nic, mogę sobie tylko powzdychać w zachwycie.

Kerstin - ja teraz biegam od kwiatka do kwiatka ale niedługo na zimowe wieczory tylko zdjęcia zostaną

A teraz wiadomość z ostatniej chwili Złapałam kreta !!!

Ten szkodnik nerwy już psuł mi od dawna ale nie było czasu, żeby się za niego wziąć. Dzisiaj rano troszkę podziałałam w ogródku a potem zrobiło się za ciepło więc oddałam się błogiemu nieróbstwu, cięższe prace przesuwając na wieczór. Żeby jedna nieróbstwo nie było tylko nieróbstwem zasadziłam się na kreta. Wykopywanie go łopatą dało w efekcie tylko dziurę.

ale krecik nie rezygnował - i ja też - i podkopywał dalej

Koty jak to koty pilnowały misek i nie interesowało ich to co interesowało ich panią

ale pani nad dziurą wysiedziała i dostała nagrodę

a koty się olizały

Ewa, ja potrafię dłuuuuuuuuuuuugo stać nad kopcem i czekać.Ostatnio w koszulce nocnej stoję i czekam a,że stałam na schodach to by nie poczuł ,że podchodzę i nie uciekł.Po 15 minutach stania podbiegł Tobi niuchnął i po ptakach.Potem okazało się,że mąż wcześniej go upolował i jedną dziurę zadeptał a kopiec zostawił.Ale sporo ich jeszcze mam w różnych częściach działki.W cienistym miejscu w hortensjach same kopce i wały ziemi.
Staram się go "pokochać"

Niezła z Ciebie łowczyni. I co ze ślepym łobuzem zrobiłaś?

Ewciu ,a mówi się ,że to faceci polują .Od dziś jesteś dla mnie Wielkim Łowczym














ł

Aszka, jak to mówią "głupi ma szczęście". To było moje pierwsze podejście do kreta w tym sezonie i po 3 godzinach się udało Zadeptałam wszystkie kopce i przejścia i jutro się okaże czy polowanie należy wznowić Zresztą podobno nawet jak się jednego kreta wyprowadzi to jego korytarze po jakimś czasie przejmuje następny, więc wiem że to nie koniec ale może chociaż chwilę dadzą odetchnąć i mi i roślinom
Dobrze, że mi Miśka nie przeszkadzała- było tak gorąco, że znalazła cień i tam leżała.

A kreta pokochać się nie da jak Ci podkopuje ulubione rośliny, to sam się nóż w kieszeni otwiera Jak Twój M taki dobry łowczy to kotów nie potrzebujesz Taki mąż to skarb największy

Kerstin - niech każdy końca się domyśli Morderstwa nie planowałam

Nowinko - Faceta chwilowo brak, więc sama muszę wszystkim się zająć W zeszłym roku też jednego łobuza wykopałam i też był niezły okaz. Tak sobie pomyślałam, że te pułapki, które kupiłam są do niczego bo one na jakieś zabiedzone kreciki. Moje by w tą rurkę za nic się nie zmieściły więc nic dziwnego, że ją bokiem omijały. Kto te pułapki wymyśla chyba ten co dorosłego kreta w rękach nie miał. Jutro patroluję teren w poszukiwaniu następnych gości chętnych do wyprowadzki

Za zdrowie kreta w nowym miejscu wypiłam więc teraz pochwalę się nowymi liliami. Wiosenne zakupy z Lilypolu zaczynają kwitnąć. Piękne i zgodne z zamówieniem Zostały jeszcze 4 nierozkwitnięte.





małe łobuzy- wszędzie ich pełno


i miniaturowe dalie








a to nowe miejsce się szykuje bo w ogrodowym przedszkolu ciasno się zrobiło

Kerstin2309 wrote:
Jestem zachwyconą polowaniem, przy okazji podpowiem to krzew z rodziny wrzosowatych -Pieris