Gosiu 
Nie kupił mi wideł....

Co więcej -nie chciał mi pożyczać łopaty.
Ech ! Muszę sobie jakoś radzić w polu
Iza 
Urlop to urlop -rzecz święta! Co prawda -czas muszę podzielić na dwie działki,
3 wizyty u lekarzy ,imieniny męża ...ufff! A gdzie tu miejsce na leżak i drinka z palemką?
Agata 
A kupiłaś coś w Dendronie? Może ja jutro pojadę... Chociaż teraz znowu trzeba płacić za beton do ogrodzenia

Ta budowa pochłania wszystko.
W Dendronie upatrzyłam sobie Wiąz Camperdownii -wysoko szczepiony ,piękny ! Mam dla niego
miejsce od frontu ,na tle brzóz. Ale kosztuje dużo. Mają tez wiśnie piłkowane -różne odmiany.
Może kupię kilka mniejszych drzewek -lilak Meyera ,jakieś jabłonki ozdobne.
Chciałabym też Jodłę Kalifornijską.
Dzisiejszy dzień wykorzystany do maximum
Na budowę i tam dopiero było szaleństwo przesadzania, dosadzania ,podlewania....
Wyszalałam się ,że hej! Rośliny zmieniają miejsca jak w autobusie

Jedno jest fajne- tam dołki kopie się wspaniale ,ziemia jest taka "akuratna".
Wszystko mogłam zrobić własnoręcznie (własnonożnie???)
Wiem ,że w zderzeniu z tym ogromem gołej ziemi ,efekty mogą nie wydawać się jakieś spektakularne,ale
uwierzcie mi na słowo, że zieleń bukszpanów czyni cuda

W ogóle każda plama zieleni ,
każda grupka roślin daje tyle radochy! Zresztą przecież to wiecie
To jest rabata widziana z kuchennych drzwi ogrodowych.Na horyzoncie takie zielone plamki,
to też posadzone dzisiaj roślinki. Na tej rabacie przy kulistym bukszpanie posadzę róże,
które jutro lub pojutrze powinny do mnie dotrzeć

Wysiałam tam też Maciejkę -wszak ogród musi pachnieć