Forum Ogrodnicze Oaza

Marysiu... u mnie akurat inny problem
Ujmę to tak: dobrze, że w pisaniu nie wykorzystujemy stawu żuchwowego bo byłoby ciężko...
A naleweczka w grę nie wchodzi... przy tej ilości środków przeciwbólowych, które pochłaniam codziennie

No to wszystko jasne, jedni wstają po to, żeby zapalić, inni, żeby połknąć procha Gosiulu, niech już Cię uleczą, bo nam w lekomanię wpadniesz!
A może starym sposobem ze skarpetą i solą? Zawsze już to mi się będzie z forum kojarzyć...Mi pomogło...
I jeszcze na taką uwagę sobie pozwolę... W pisaniu nie wykorzystujemy stawu żuchwowego, ale w mówieniu tak...Może to stąd?

Sugerujesz, że pisząc, gadam do siebie?

Skarpeta z solą? Sól kojarzy mi się tylko z janiołami a skarpeta...?
Już wiem z czym... dziś byłam tak otumaniona, że przy wyciąganiu białego prania, udało mi się zostawić w pralce kilka skarpet... nie od pary oczywiście... i następnie wyprać je z czerwonymi rzeczami

Co mi pomoże? Liczę na to, że wizyta u specjalisty... w poniedziałek

Chyba i ja załapałam się jeszcze na setkę Gosiu-wracaj do zdrowia i przestań się lenić, bo jeszcze może Ci się spodobać taki stan rzeczy i wtedy będzie klops

Roma... zapewniam Cię... obecny stan rzeczy wcale, ale to wcale mi się nie podoba
Ani w ogródku porobić... ani za bardzo w domu... wiesz, jak to jest, kiedy człowieka boli? Pewnie wiesz...
Nawet kłapać paszczą nie mogę za bardzo, więc towarzysko odpadam...

Na szczęście paluszki sprawne więc i tu mogę coś napisać... i co gorsza... zanurkować w ofercie sklepów internetowych
Bo tak patrzę z okna... i patrzę... na tych kilka pustych miejsc... takich "ni przypiął, ni przyłatał" uzyskanych na fali ostatnich rewolucji... i myślę sobie, że to tak nie powinno zostać...
A że u mnie od myśli do czynu droga krótka... jakby to powiedzieć... z małym wyprzedzeniem sprawiłam sobie prezent urodzinowy (nooo... przecież dojdzie dopiero w przyszłym tygodniu )...

Mój wybór padł na hosty (spłachetek bliżej wejścia ):
'Praying Hands'
'Midwest Magic'
'August Beauty'
'One Man's Treasure'
'Second Wind'
'Minuteman'
'Aspen Gold'

Do uzupełnienia obwódki na rabatce wzdłuż szopki narzędziowej wybrałam żurawki:
'Black Out','Midas Touch', 'Lime Rickey' i 'Circus'...

Życzcie zdrowia, bo w przyszłym tygodniu czeka mnie sadzenie

Zdrowia życzę w takim razie i mam nadzieję, że ten specjalista szybciutko pomoże .

Wprawdzie te wszystkie nazwy host i żurawek nic mi nie mówią - ale ilość już wprawiła mnie w zachwyt .

Z całego serca Ci tego życzę i obyś jak najszybciej mogła popracować w ogrodzie.Co ja gadam, co ja gadam abyś jak najszybciej mogła prowadzić konwersacje ale te ustne nie klawiaturowe

Dorcia... jeśli chodzi o żurawki, to szukałam czegoś odpornego na słonko... bo rabata jest południowo - zachodnia, więc co delikatniejsze okazy się tam przypalają
Oczywiście, jak będzie z tymi, okaże się w praniu, ale podpierałam się opiniami speców żurawkowych...
A hosty... raz, że lubię... dwa, że jakoś nawet sobie radzą w moim ogrodzie...
Są efektowne, a przy tym nie wymagają szczególnej pielęgnacji...
Jeśli "wnerw" dalej nie przeszedł to może też się na coś skusisz?

Romcia... kłapanie paszczęką... za tym chyba nawet tak bardzo nie tęsknię
Owszem... piszę dużo... ale w życiu jestem raczej "wdzięcznym słuchaczem"
Jednie dzieci mogą się cieszyć, że nie truję nad uchem

Dziś generalnie jest lepiej... dopiero niedawno wzięłam drugi ibuprom ... ale co będzie dalej?
Profilaktycznie zostałam w domu... żeby mi twarzy nie owiewało... dlatego ze zdjęć, mogę zaoferować wyłącznie "odgrzewańce"... pod tę setkę, w sam raz

Gosiu- znowu mnie czymś podkręciłaś - ten pień- już baśka zaczęła pracować i "ogary pójdą w las" (czytaj skrzat i wnuki) w poszukiwaniu podobnego pnia.

Mówisz, że te co tam wypisałaś, to wszystkie na słonko się nadają - do kajeciku je chyba zaraz przegryzmolę . No ale czy je sadzić jeszcze w tym roku ... już i tak dużo tej jesieni nasadziłam . Wnerw zaczyna puszczać... po tabliczce czekolady truskawkowej i desperadosie ... i na co mi były dziś te roślinne szaleństwa .

dorciaj wrote: Żeby bilans kalorii wyrównać?

Ja też się dziś w roślinne szaleństwa wdałam w miłym towarzystwie w dodatku! Choć nic mnie nie boli ani "wnerw" mnie nie dopadł, ale tak może profilaktycznie... gdyby miał...
Gosiulu, Midas Touch najpiękniejszą jest żurawką, tylko chuchaj na nią i dmuchaj, bo delikatna... Ja po dwóch podejściach dałam sobie spokój...

Martulu ... wdzięczna Ci jestem za to wymowne milczenie
Z Midasem to tak... na próbę... czytałam, że kapryśny... ale ładny... może znajdzie u mnie miejsce, które będzie mu odpowiadało... jakby co, cień też mam

Jak tam Twoje marcinki?

Piękny dzień za nami... taką jesień to ja lubię!
I nawet ból nie przeszkodzi mi się nią cieszyć
Zbrojna w opakowanie Ibupromu zarządziłam wycieczkę... nie całkiem krajoznawczą
Pośredni jej cel wprawił w zdumienie nawet Martę, której nie omieszkałam się pochwalić
Co więcej, obawiam się, że wobec takiego obrotu spraw, nie będzie mi wcale życzyła powrotu do zdrowia

A zatem... odwiedziliśmy mityczną... Krzywaczkę
I tym razem nie przywiozłam pięciorników ale całkiem inne cuda...
Wprawdzie liściaki też nabyłam... w postaci jednej azalii wielkokwiatowej 'Schneegold'... i jeszcze M pokusił się o dwa ostrokrzewy: 'Blue Boy' i 'Blue Girl'... plus małą mahonię... do tego doszedł jeszcze sumak 'Dissecta', którego oplujecie, ale ja się nie dam bo mam na niego pewien pomysł
Ale myślę, że zrehabilituję się wyznaniem, że razem z nimi trafiły do bagażnika: Pinus mugo 'Krakus' (metrowy mniej więcej), Pinus parviflora 'Glauca' (około półtora metra? )... i jeszcze trzy kulki na pniu, których nazw nie pomnę, a ciemno było, kiedy wróciliśmy, więc nie udokumentowałam

Popołudnie spędzone na leniwym spacerku po grodzie Kraka...
Tak... to był udany dzień!

Gosiu, w kulki lecisz ... wiedziałam, że wcześniej czy później Cię zbałamucą

Oj... od razu zbałamucą
Nie mam zamiaru iść w kolekcję, ale chciałabym utworzyć w ogrodzie parę miejsc, które byłyby dekoracyjne przez cały rok...
Dlatego też wybierałam od razu głównie większe rośliny...

To chyba jakiś obłęd z tymi zakupami No, na wyścigi - kto więcej kupi i czyja rabata piękniejsza
Wypisuję się z tego forum, póki jeszcze odrobina rozsądku mi została...( czy aby na pewno? )

Maryś... Twój ogród jest taki... dojrzały... to czego Ci jeszcze do szczęścia trzeba?
Ja za to eksperymentuję... nie mam rozległej przestrzeni, gdzie można "namalować" ogród drzewami... krzewami... dużymi plamami barw... tak z rozmachem...
Dlatego próbuję różnych kombinacji...
Teraz próbuję uładzić tę przednią część... niegdyś stanowiącą całość mojego ogrodu...
Urządzałam ją bardzo chaotycznie... przy tym drugim kawałku, jakoś lepiej już poszło...