Forum Ogrodnicze Oaza

Miejsce faktycznie odmienione, ale trudno się skupić na oglądaniu skalniaka przy takiej artystce

Artystka to podstawa

A masz może zdjęcie oryginału tego widoczka, który nas tu tak gremialnie zachwycił?
Chętnie bym go zobaczyła przed przeróbką

Martuś...szukałam, ale chyba je wywaliłam. Na fotce zmieniłam kolory. Coś mi się wydaje, że były zbyt intensywne. Szczególnie niebo często jest tak niebieskie, że aż kiczowate Czyli dodałam żółty filtr.

Markitko i Danusiu super wspomnienia. Artystka jest już o głowę większa ode mnie.

Tak sobie biegam po waszych ogrodach i odrabiam zaległości. Wszystko takie zadbane, wypieszczone...ale najbardziej podziwiam to, że wiecie jak nazywają się wszystkie wasze rośliny. Ja niestety ciągle te nazwy zapominam (choć pewnie roślinki się za to nie pogniewają).

W tym roku zrobiłam bardzo mało zdjęć. Susza była ogromna, ziemia jak skała. Zmniejszałam pole truskawek i zakładałam nową agrowłókninę. Wyobraźcie sobie, że szpilki się łamały, a gwoździe (którymi je zastąpiłam) musiałam wbijać młotkiem. Wszystko schło i na nic nie zdało się podlewanie. Taka uroda mojej ziemi. Tworzy się twarda skorupa i woda z podlewania nie wchodzi do gruntu. Ze względu na wysokie temperatury (do 38 w cieniu) woda ta szybko wyparowuje. Jednak trochę kolorków w tym roku było.










...to moje cosie i trochę podwóreczka...

...lilje...

...jak to mawiał mój wnuczek...śmierdziuszki...









...i coś pachnącego...



...a tak w tym roku wyglądało "ekologiczne" ogrodzenie od strony północnej...

...jakież odmienne od tego co za oknem...





...takie widoki od trzech dni...

Za oknem tak cicho i spokojnie - błogi odpoczynek.

Myślałam że nas opuściłaś....a TY się przeniosłaś....
no to będę tu Cię podczytywać

Czesc Beatko
Przepraszam ze tak pozna odwiedzam Gadznowke,nie mialem zbyt wiele czasu
Jak mialem chwilke pisalem (powiedzmy)tam gdzie nie trzeba
Zmieni sie to wkrotce jak skoncze zlecenie na wyjezdzie i znowu bede mogl posluchac Twoich jakze ciekawych opowiesci
Ogladac swietne zdjecia,posluchac co u sasiadki Babci zapadla mi w pamiec i pogadac sobie..

Pozdrawiam serdecznie

Danusiu...błogo i spokojnie. Może za spokojnie. Częściej można tu zobaczyć zwierzęta niż ludzi. Dziś leje.

Grażynko cieszę się, że i ty tu jesteś.

Markusku domyślam się, że twój czas jest na miarę złota. Tak też tym bardziej doceniam twoje odwiedzinki.

Fotek na razie pewnie nie będzie. Za oknem leje. Przedwczoraj paliliśmy liście z EM-em. Przy okazji ognisko, kiełbaski. Oczywiście stroje wizytowe Poopatulani jak cudaki. Liście głównie spod orzecha. Pani Babcia zaoferowała się, że zabierze je, bo przydadzą się do kopca. Później jednak stwierdziła, że są za mokre. Tak to już jest z Panią Babcią. Jak spadają jabłka i pytamy czy krowa by nie zjadła, to okazuje się, że Mućka może się udławić. Jak je wyrzucimy na kompostownik, to słyszymy... skoda tych jabłek, krowa by zjedła... Tak samo jest z liśćmi, trawą itp. Taki już charakter przekorny. Pani Babcia dobiega już osiemdziesiątki. Jest schorowana i ciągle narzeka, że nie ma już siły (czemu się nie dziwię). Panie... mówi do mojego EM-a zadzierając do góry głowę (bo malutkiego jest wzrostu i postury).... cłowiek nie powinien być sam. No i nie wiadomo o co chodzi....czy mamy ją adoptować? Ma cztery córki, ale nie chce u żadnej mieszkać. Wiem, wiem... starych drzew się nie przesadza. Gdyby jednak chciała sobie dać zrobić wodę w domu i łazienkę, pewnie częściej by ją rodzina odwiedzała. Poza tym jak już któraś z córek przyjedzie, to babcia "rządzi" i odwiedzinki kończą się kłótnią. A my z EM-em mamy nowy obowiązek (no to tylko z potrzeby serca). Z jednej strony Pani Babcia. Z drugiej starsza sąsiadka o kulach. Jak nie widać ruchu na podwórkach, to EM sprawdza czy im się nic nie stało. Tak sobie pomyślałam, że smutno będzie jak ich zabraknie

Bea-cieszę się, że Cię tu znalazłam
Bardzo lubiłam Twoje ciapanie...
Twoje klimaty są takie sielskie, mam wrażenie, że u Ciebie wolno czas się sączy...wszystko takie "pastelowe"jest...
Pozdrawiam

Beatko,przespacerowałam się po twoim królestwie.Piekne miejsce na ziemi wybrałaś i szczęściara z ciebie,że zostały ci niecałe 4 lata do pełni szczęscia,mnie duuuuuużo więcej.

Beatko, gdzie wyparowałaś? Nie widać Cię.

Ekologiczne ogrodzenie wspaniałe ale następne widoczki również malownicze więc nie oszczędzaj nam tych miłych widoków

Beatko zajrzałam do Ciebie, wybacz za określenie ale pomału zwiedzam wszystkie ogrody, "tak jakoś przy okazji" i powiem szczerze, że to jest pierwszy ogród, który wzbudził we mnie niesamowite odczucia. Być może przesadzam ale klimat Twojej wsiowizny ujął mnie tak, że czuję wzruszonie. Wykonałaś ogrom pracy, efekty są wspaniałe, ogród i krajobrazy wokół przepiękne. Zazdroszczę Ci tego Twojego miejsca na ziemi. I ten właśnie klimat, którego nie umiem określić. Marzy mi się tak mieszkać. Może kiedyś...ech...
Będę częściej tu zaglądać. Nie szczędź nam zdjęć z Twojej Gadzinówki.

A na te dwa zdjęcia nie mogę przestać się patrzeć.

Dziewczyny! Myślałam, że nikt tu nie zagląda (brak powiadomień)... a tu tylośna gości.

Dziś oczywiście wszystko na biało wymalowane, a za oknem mgła. Porządki porobione, choinka ubrana. Coś mi się w tym roku tak bardzo tęskniło za świątecznym klimatem. Już nawet po mału siedzę w garach. Pomyślałam jednak, że miło by było powspominać letnie klimaty. No to może babskie spotkanie po latach? Na tym filmiku najlepiej widać jak wyglada moje podwórko, przaśne, ale chyba ma swój klimat. Nie widziałyśmy się z dziewczynami czterdzieści lat, a oto efekt spotkania:

Podwórko może i nazwałaś, że "przaśne", ale za to jak wykorzystane. Nie tylko do patrzenia.
Tres chicas con sombreros