Forum Ogrodnicze Oaza

Do tych odpornych zaliczam jeszcze te:

Queen of the Violets


Louise Odier


Zimują dobrze i choroby liści u tych odmian to rzadkość

Louise Odier mam od poprzedniej jesieni, a więc jedną zimę i cały sezon już zaliczyła
Też mnie zachwycała (ten zapach ), niestety była jedną z kilku zaatakowanych przez przędziorka . To jedyny szkodnik, którego szczerze nienawidzę , a jednocześnie bardzo się boję , bo z mojego doświadczenia jest on bardzo trudny do zwalczenia

Nigdy nie miałem przędziorka na różach na iglakach to pojawiał się nawet często, ale radzę sobie z nim. Jakiego preparatu używasz na tego gada?

luki wrote:
Podczytuję sobie Twój wątek regularnie... bo warto.
'Husbake'- zrobiłem małe śledztwo i myślę, że ktoś coś niedokładnie przepisał, niestety.
Ta siewka- bardzo ładna! I ciekawa. Czy ta barwa naturalna, taka "maślana"? Może byłoby warto rozmnożyć?
Mirek

Początkowo pryskałam ogólnodostępnymi, typu Karate Zeon, ale latem byłyśmy z forumkami w kilku szkółkach różanych ( wszędzie panował przędziorek ) i zapytałam panią Spasówkę, czego używa. Poleciła nam Vertigo. Problem z nim jest taki, że jest dostępny w opakowaniach przemysłowych, właśnie dla szkółkarzy - 250 ml, a przez to dość drogi. Ale się szarpnęłam do spółki z mamą , tylko, że to już był koniec sezonu, więc o skuteczności trudno mówić. Szkółkarze stosują też Nissorun, pewnie spotkałeś pod nazwą ABC na przędziorka , te dwa środki to podstawa, no i Promanal wczesną wiosną oczywiście.

Mirku też uważam że z tą kosówką ktoś namieszał
A siewka rzeczywiście fajna, tylko ten kolor taki nijaki. Latem wygląda trochę lepiej, zimą jest taka żółtawo-szara Ja jej nie rozmnożę bo nie mam podkładki dla sosny pięcioigielnej , a tą nieszczęsną Husbake już rozmnażałem

Marta a ja stosowałem Magus z bardzo dobrym skutkiem. Niszczy wszystkie stadia rozwojowe przędziorka. Ciekaw jestem tego Vertigo, zobaczymy w sezonie

To w Magus też się zaopatrzę na przyszły sezon i będę uzbrojona po zęby

Marta Wytoczyłaś ciężką artylerie Te małe paskudy nie mają szans

A teraz piękna róża 'Amber Sun'
Zaliczana jest do grupy róż okrywowych, osiąga niewielkie rozmiary 50cm wys. i 60cm szer. Liście skórzaste,błyszczące. Kwiaty są duże, podwójne.Kwitnie do jesieni.





Róża pnąca 'Elfie'

Łukasz piękne te Twoje różyczki
Poproszę z nimi do naszej forumowej encyklopedii
A 'Elfe' z czarnym bzem / / pięknie się zgrała, tylko ... nie za wysoka ona aby będzie?
Masz może szerszą perspektywę?
Miałam podobny pomysł, u mnie przy Black Lace dwie żółte różyczki Graham Thomas i Anisade

Edit.
Jakbyście jednak domówili się z Mirkiem w sprawie tego szczepienia to bardzo polecam się pamięci

Jolu moja Elfe i Black Lace są posadzone bardzo blisko siebie. Założenie było takie żeby się nawzajem przerosły. Elfe raczej nie będzie za wysoka, zabezpieczam ją tylko kopcem ziemi na zimę a co wystaje nad kopiec co roku wymarza. Wiosną obcinam i dorasta tak do 1,5m-1,8m
Te dwie żółte to dobry pomysł

Czekam na fotki całości, pięknie muszą się nawzajem uzupełniać.
luki wrote: Tez tak pomyślałam ale żeby było jeszcze ciekawiej dosadziłam im ... 'Rhapsody in Blue'
Jak to będzie wyglądało

Myślę że wyjdzie bardzo fajnie Na to nie wpadłem, podoba mi się to połączenie

Myślę Łukasz, że nie pogniewasz się jak skieruję w Twoim wątku post do Marty dotyczący problemu o którym jest tutaj dyskusja.
markita wrote:
Marto
Czy przed zwalczaniem czegoś próbowałaś wcześniej temu zapobiec? Moim zdaniem warto jest częściej chodzić do piekarza niż rzadziej do lekarza.
W sprzedaży jest mydło potasowe z wyciągiem z czosnku i skrzypu. Do zapobiegania pojawiania się przędziorków warto dodać do niego naftę lub wywar z ziela bylicy piołunu.
40g mydła i 125ml nafty trzeba wymieszać dobrze w gorącej wodzie (do uzyskania koloru mleka),następnie dodać 25 litrów zimnej wody i dobrze wymieszać. Polecam Ci zrobić bardzo dokładny oprysk taką mieszanką całego ogrodu raz w tygodniu, począwszy od terminu w którym temperatury na dworze ustabilizują się na poziomie ok 10*C. Jeżeli stwierdzisz, że nie ma już dużego zagrożenia dla Twoich roślin, w tym przypadku róż, ze strony owadów,roztoczy i grzybów patogenicznych to częstotliwość oprysku możesz wydłużyć do 10-14 dni. Postępuj tak przez cały sezon wegetacyjny roślin a efekt będzie murowany. Oczywiście polecam też dążenie do wytworzenia jak najbogatszej warstwy próchnicznej w całej glebie należącej do Twojego ogrodu i zaniechania stosowania jakichkolwiek szkodliwych substancji chemicznych.

Dla przypomnienia zawarta w Vertigo abamektyna
Toksyczność-Produkt łatwo palny.
Działa szkodliwie po połknięciu.
Działa drażniąco na oczy i skórę.
Może powodować uczulenie w kontakcie ze skórą.
Działa bardzo toksycznie na organizmy wodne; może powodować długo
utrzymujące się niekorzystne zmiany w środowisku wodnym.

Pozdrawiam. Waldek

Łukaszu nie muszę chyba mówić, że tymi różami wlałeś miód na moje serce. Są cudne, pewnie nie wypada, ale oprzeć się nie mogę by Cię nie poprosić o pędy róży 'Amber Sun' do ukorzenienia. Okrywowe dobrze rosną na własnym korzeniu, może udałoby mi się ją ukorzenić. Będę zobowiązana i chętnie wymianię na coś z mojego ogrodu, choć za wiele interesujących roślin nie mam, ale może coś Ci w oko wpadnie.

waldek727 wrote:
Waldku korzystając z gościnności Łukasza odpowiem króciutko. Jestem ogrodnikiem z bardzo krótkim stażem i młodym ogrodem , ale od początku staram się unikać chemii oraz sztucznych nawozów. Przędziorki to jedyna sytuacja w ogrodzie, która jak do tej pory mnie przerasta . Ale też nie znałam dotąd sposobu, o którym piszesz. Przepisałam sobie składniki i proporcje i jak najbardziej spróbuję zapobiegać
Dzięki za radę

Waldku. Dziękuję za informacje Tak jak Marta nie znałem tej metody, na pewno spróbuję zastosować się do Twoich cennych rad w nadchodzącym sezonie.


Gosiu. Wiem doskonale że bardzo lubisz róże Z ogromną przyjemnością oglądam różane krzewy w Twoim wątku

'Amber Sun' przyciąłem niestety na jesieni, ale myślę że coś się znajdzie po rozgarnięciu kopczyka. Przypomnij się w marcu Jeśli chciałabyś nabyć szczepioną sadzonkę, to jest w ofercie RosaĆwik za jedyne 15zł.

Widzę, że w większości wątków róże mają swoje pięć minut Co za ulga, że ja na nie nie choruję
Chociaż z hortensjami wyglądają cudnie Iglaków to Ty masz zatrzęsienie, ale chyba przewaga mopów, a
takich mój M nie lubi.