Forum Ogrodnicze Oaza

Nadia Renaissance
Nadia ™, Poulen007, Remembrance™, The Leonard Cheshire Home ™

Hodowca L. Pernille Olesen i Mogens Nyegaard Olesen 1996 (Dania)
Introdukcja Poulsen Roser A/S 2002
Typ róża krzaczasta
Wysokość 1,0 - 1,5 m
Szerokość 1,0 m
Zapach podają lekki ale dla mnie był wyraźny i bardzo ładny
Strefa 6b, zimuje pod kopczykiem
Kwiaty ciemnoczerwone, średnie, pełne, po kilka w klastrze, długo utrzymują się na krzewie, kwitnie kilkakrotnie w sezonie
Pochodzenie siewka x Queen Margrethe ™

To jej pierwszy rok i uczę się jej potrzeb i słabych stron. Na pewno nie lubi ostrego słońca bo bardzo szybko przypala sobie płatki. Za to w wazonie stoi bardzo długo i czaruje swoim kolorem jak i cudnym zapachem. Do dzisiaj zdrowa.











sierpniowe pączki


na następny dzień kwiatuszek wyglądał bardzo brzydko, reszta pączków ścięłam, żeby ochronić ją przed wymęczeniem


Kolor zdecydowanie ciemniejszy w rzeczywistości niż na zdjęciach.

Nie rozumiem, dlaczego dopiero teraz tu dotarłam: Nadia Renaissance to jedna z starszych róż w moim karkonoskim mini-ogródeczku.
W ubiegłym roku mocno przygięłam jeden z pędów - ale trochę się wyłamał i moje nadzieje na spektakularne kwitnienie nie do końca się ziściły. Jak zwykle - kwitły młode pędy, które wystrzeliły prawie na dwa metry.





Trudno nawet zrobić poprawne zdjęcie.

W tym roku dość marnie. Kwiaty piękne, jak zawsze, ale ilość nie powalała.



Wiecha na końcu prawie trzymetrowego pędu

Rok 2021 to była porażka, najwyższy pęd obumarł, reszta albo nie kwitła, albo tak słabo, że tego nie odnotowałam. Ten sezon minimalnie lepszy, Nadia jakby odżywała.
1.o6



Połowa sierpnia - solidna "wiecha"



Jedno pewne: ona ma "hardy kark" i nie znosi przyginania. Żadna próba "kulkowania" nie skończyła się wypuszczeniem krótkopędów z pąkami kwiatowymi, przeciwnie, nagięte części marniały.

Przyplątała się do niej wiosną jakaś zaraza, na części pędów liście zbrązowiały jak oblane kwasem. Nie mam pojęcia, co to, jeszcze tylko jedna "górska" róża tak oberwała, więc chyba ani grzyb, ani szkodnik.
Ostał się jeden bardzo mocny pęd i zakwitł jedną jedyną kiścią.





Zdjęcia niewyraźne, bo robione pod słońce i od dołu - pęd miała dobre 200-220 cm. Sztywny, nagięcie skończyłoby się katastrofą.
Czy ktoś wie, co mogło się stać?