Forum Ogrodnicze Oaza

Róża krzaczasta wprowadzona na rynek przez Guillota w 2006 roku. Dorasta podobno do 120 cm, ale rośnie raczej wolno (moja dwuletnia ma jakieś 70 cm). Kwiaty pełne (za hmf ponad 50 do 60 płatków), owocowo pachnące, o bardzo zmiennej barwie: z kremowej żółci przechodzą w ostry róż w trakcie rozwijania się.
Odporna na mróz i dość odporna na choroby.Powtarza kwitnienie.



Z moich obserwacji: nie kwitnie specjalnie obficie, przynajmniej u mnie. Ma dość wiotkie łodygi, uginające się pod ciężkimi kwiatami, przywiązuję ją do patyczków. Mimo że jest oferowana jako morelowa, bardzo szybko kwiaty robią się po prostu ostro malinowe.

Nikt prócz mnie jej nie ma?
W tym roku po prostu szaleje; nie dość, że wypuściła kilka solidnych, wysokich i sztywnych łodyg od ziemi, to na każdej grona kwiatów. Jej zmienne oblicze coraz bardziej mnie przekonuje.
Najpierw jest taka



potem taka





na końcu taka



Co jej mogę wytknąć? Kwiaty dość szybko się osypują, lecz na ich miejsce rozwijają się nowe... i nowe...

Znowu kwitnie - i zadziwia zmiennością kwiatów

Od tego roku mam ją też ja. Kupiłam w kwietniu w markecie. Przy wysadzaniu okazało się, że róża nie była uprawiana w doniczce, a tylko wsadzona do niej na czas sprzedaży. Na szczęście róża się przyjęła i właśnie zakwitła. Na razie na dwóch pędach.
Pierwszego dnia kwiat wyglądał tak:



A drugiego już tak:

Moja Rosomane Janon to cud mniemany!
W ubiegłym roku potraktowałam ją herbicydem tak mocno, że zamarła całkowicie. Już sie z nią pożegnałam...i nagle wiosną w miejscu, gdzie rosła, pojawiły się całkiem dziarskie pędy. Najpierw myślałam, że dziczka odbija od jakiegoś zachowanego korzenia - no ale...











Kwitła od połowy czerwca do końca lipca, niemal bez przerwy. Wielka witalność!

Wspaniale i ta zmienna kolorystyka z różu żółty i żółty z różem, niesamowite

Marysiu, zgadzam się z Tobą.
Oto tegoroczne kwitnienie.

21.06 - po długim i pełnym niepokoju oczekiwaniu...



Powyżej - najdelikatniejszy róż, niżej - bita śmietana z kroplą soku malinowego. Dzień różnicy.



Nadal pastelowa...





Początek lipca - tu już ostrzejsze barwy:



Kwitła ponownie we wrześniu - ale mnie nie było.
Złapała CP, jak co roku.

Musiałam ja przesadzić, bo znalazła się (skutkiem rozrostu sąsiadów) nie tylko że poza zasięgiem mojego wzroku, ale i promieni słonecznych.
Operacja była przeprowadzana przy pełnym ulistnieniu - pacjentka jak na razie żyje.
Zakwitła późno (ten cień!). 19,06



Jak zawsze paleta kolorów - od kremowego, przez banan, malinę, po prawie buraczkowy.











To kwiaty z końca czerwca - czy coś kwitło w "drugiej fali" - nie wiem, ale raczej w tym roku nie.

W sezonie 2023 znowu zakwitła późno, ale przesadzenie sprzed roku nie pogorszyło jej kondycji.
Druga połowa czerwca









Początek lipca



i koniec - druga "fala"







W połowie września

Kwitła głównie w czerwcu, chyba przemarznięcie nawątlio jej siły.
6.06.





Ten sam kwiat, kilka dni później.



19.06.



Koniec czerwca