Forum Ogrodnicze Oaza

Folklore



Róża Kordesa, z 1967 roku. Hybryda herbaciana. Dość wyraźny zapach. Kwiat ma piękny, klasyczny kształt , z wysklepioną częścią środkową. 44-50 płatków. Kwitnie cały sezon (ale u mnie niezbyt obficie). Hmf podaje wysokość do prawie 2,5 m - u mnie w ciągu chyba 10 lat zdarzył się jeden bardzo długi, lecz wiotki i pozbawiony kwiatów pęd - gdy róża znalazła się praktycznie w cieniu. Normalnie - około 150 cm. Lśniące, ciemnozielone, duże liście. Odporna, przeżyła bez zabezpieczeń straszną zimę 11/12.
Bardzo "neonowy"kolorek.

Mam Folklore 3 sezony - fajnie się rozkrzewiła. U mnie kwitnie 2 razy, ten drugi rzut jest na wys 1,6m. Trochę szkodzą jej deszcze. Nie okrywam jej, ale rośnie w zacisznym miejscu. Ładna różyczka, lecz nie kupiłabym jej drugi raz

Dlaczego byś jej nie kupiła po raz drugi? Czy przez kiepski wygląd po deszczu? Naprawdę tak jej szkodzą?

nie kupiłabym jej tylko dlatego, że jakoś nie łapie mnie za serce. A ono musi drżeć na widok róży . Jestem porąbana, ale gdy róża naprawdę mi się podoba, to kiedy koło niej chodzę to aż się ślinię i ręce mi same chodzą aż muszę jej dotknąć i pogłaskać . Ciężko wytłumaczyć komuś obcemu moją miłość do róż

Pierwszy tegoroczny pączek

W tym sezonie kwitła niezbyt obficie, za to wytrwale. Przetrwała (niewielkie) przypadkowe pryśnięcie herbicydem - młode pędy zwiędły, ale od grubszych gałązek wyrosły nowe.

4 czerwca



17 lipca




8 sierpnia



22 września



Jak to ma - niestety - w zwyczaju, ciągle łapała CP, ale listki spadały, na ich miejsce rosły nowe...i tak od przynajmniej dziesięciu lat.

Dość słaby sezon; kwiaty, psute przez deszcz, często nie miały siły się otworzyć - wierzchnie płatki pleśniały.
Przeglądając zdjęcia zauważyłam, że te robione w cieniu kompletnie nie oddają żywiołowej, jasnej kolorystyki Folklore; makowy zmieszany z oranżem.



A tu - wydaje się malinowa, co kompletnie nie jest prawdą:





Jest tak podatna na CP, że w połowie lata znowu zostały gołe badyle - co nie przeszkadzało jej kwitnąć.

Pomarańcz i czerwień są bardzo kłopotliwe, trudne do sfotografowania, no ale róża piękna.

Następna, któþra nieomal odeszła.
Po zimie miała same czarne pędy - ale nie to, że od razu, nawet wypuściła kilka listków - i trach!
Zimy-nie zimy są po prostu zdradliwe.
Nie powiem, że się odbudowała, lecz żyje i nawet miała ze trzy kwiatki na krzyż.
Koniec czerwca - dopiero zaczyna:





i koniec września - chyba jedyny jesienny:



Poza perturbacjami klimatycznymi na pewno nie pomaga ogromna wrażliwość na CP. Moja Folklore ogołaca się ze dwa razy w roku.