Forum Ogrodnicze Oaza

Już wiem co to za odmiana - właścicielka twierdzi, że to 'Veilchenblau', róża ma już swoje lata. I nie ma kolców, w razie można czego ciąć ją bez narażenia życia

Szczerze, to tak wielkie róże trochę mnie przerażają - mam jednego potwora Antike i drugą Aloha na najlepszej drodze do zostania potworem i ich pielęgnacja już nie to, że jest wyzwaniem, lecz powoli staje się nad moje możliwości.

A trzeba by prysnąć wszystkie, bo CP może nie pustoszy, ale trochę się pojawia.

Jednemu trudnemu zadaniu dałam radę, przy pomocy chwilowo obecnego zięcia, tego kochanego, oraz chyba wziętego pod włos na ambicję małżonka zmontowaliśmy nową podporę pod Teasing Georgia. To był ten moment, bo silnie przycięłam wybujałe na dobrze ponad 2 metry pędu i w ten sposób wyplątałam je z starego, połamanego, metalowego obelisku, a panowie wbili w ziemię metalowe stopy z kratką nie marudząc, że są drapani (i nic nie łąmiąc, co ważniejsze).

Jude the Obscure



Summer Song



Te dwa zdjęcia z przedwczoraj należą do historii, prawie wszystkie róże zapadły w wypoczynkową drzemkę - choć już się pojawiają w kącikach liści tu i ówdzie czerwone czubeczki.
Ta nie śpi - zakwitła późno a kwiaty są bardzo trwałe. Magic Rokoko.



Niezmordowanie kwitnie też nowa Dame Judy Dench, zupełnie wywracając moją opinię, że to "trudna" dama.



Zwiastun drugiego kwitnienia Munstead Wood, choć kolor nietypowo jasny.



A Ashram pierwszy raz w historii wyprodukowała kiść, a nawet dwie.

Co do wznowienia kwitnienia na czoło wysuwa się Benjamin Britten. Kwiaty są wyraźnie mniejsze, pewno skutek deficytu wody (mimo podlewania).



Kocham go za ten kolor.



Ashram też broni się przed wykopaniem.



Tutaj duża różnica, kwiat wzorcowy, gdy jeden na pędzie, a w kiści taki sobie.

Parole, wielki kwiat i piękny zapach.


Vesalius rozkwita.

Myślałam,że w tym roku moje róże nie zakwitną. Tak wyglądały 24 mają po nocnych mrozach.



Ku mojej radości większość puściła nowe pędy i na dzień dzisiejszy, może nie tak jak w latach ubiegłych,mają sporo kwiatów.Te rosną najbliżej domu,mają znaczniki,ale poruszając się o kulach nie odczytam ich.

Marysiu, bardzo piękne, róże to jednak terminatorki. Cieszę się, że Cię nie zawiodły.
Moje właściwie zakończyły pierwszą falę kwitnienia, to ostatni z dwóch kwiatów Lady of Shalot.



Ale jest sporo młodych pąków albo przynajmniej różowych "oczek" w kątach liści.
Pierwsza do drugiego kwitnienia ruszyła Benjamin Britten, po symbolicznej właściwie przerwie.

Tak, też tak uważam, że róże to terminatorki, bo moje, z powodu pogody późno mocno obcięte, dopiero mają pierwsze kwitnienie. I nic nie ubyło z ich urody, wręcz przeciwnie jest ich więcej w masie i właściwie, to się cieszę, że kwitną dopiero teraz.
Dopiero drugi kwiat Eden Rose



Compassion



King's Ransom



Rumba

Zdjęcia robione na szybko przed zapowiadanymi długotrwałymi opadami, więc nie było co czekać na lepsze światło, bo za chwilę mogło większości tych kwiatów już nie być.

Pierwsze kwitnienie 'Grossherzogin Luise'

Podoba mi się dziewczyna. Kupiłam dla zapachu i nie zawiodłam się.

'Aphhrodite'


'Memoire'

Jolu śliczne i oczywiście zadbane jak wszystkie rośliny u Ciebie. A Ty biedna wygrzebałaś się już spod tej sterty sieczki?

Alu dziękuję. Z tym zadbaniem, to mocna przesada. Zawsze znajdzie się coś do sfotografowania, co akurat jest w lepszej formie. Zapyziałych nie pokazuję, bo tak sobie myślę, że rośliny jak kobiety, do fotografa lubią się wystroić, uczesać i podmalować.
Sieczkę zagospodarowałam, ale z robotą jestem ciągle do tyłu i już nawet nie staram się dogonić terminów poszczególnych prac. Przyjdzie zima, to wszystko wyrówna. A ja staram się nie widzieć niedoróbek. Są jeszcze rzeczy, na których można oko zawiesić. Szlanka jest zawsze do połowy pełna.

Teoretycznie, większość róż pauzuje, ale u mnie nigdy tak nie ma, żeby tak całkiem bez kwiatka.

'Aphrodite'


'Heidi Klum', tu szykuje się sporo pąków.

Witajcie
W tym wątku chyba mnie jeszcze nie było. Na moich działkach nigdy nie było kwiatów, albo miejsca szkoda, albo sie nie znam, albo nie chciałam chodzić jeszcze przy tym.
W tym roku sie to zmieniło. W tamtym roku kupilam pierwsze 2 róże na wyprzedażach. W tym roku od marca kupilam około 45 róż. Pozbyłam sie starego żywopłotu i kawałka trawnika, wszystko rozjezdzilam glebogryzarką i powstała rabata długa na 6 metrow i szeroką na około 3. W temacie róż jestem świeżak, nie znam sie jeszcze na chorobach ale czytam grupy i fora. Strach pomyśleć co by było gdybym zamiast dzialki ROD miała ogród przy domu

Zapomnialam dodać, ze ten różany płotek to mojej sąsiadki z dzialek