Forum Ogrodnicze Oaza

Bardzo mi się podoba - od zawsze. Kolor, układ kwiatów, siła wzrostu i nawet delikatny zapach.

Mam ją czwarty rok i też jestem nią zauroczona, mimo, że moja nie powtarza, kwitnie od czerwca do połowy sierpnia.




Pozdrawiam Irena

Moja ma już 5 lat,trochę trzeba byłoby ją odmłodzić,bo w minionym sezonie już słabo kwitła, ale jest na pewno i tak królową.

Ten rok niedobry. Również dla New Dawn w górskim ogrodzie.
Zaczęła bardzo późno, w połowie lipca. Może z powodu silnego przycięcia.



i nietypowo - rozwijała pojedyncze pąki



Ale ostatnia wiecha kwitła do końca listopada.

Kupiłam w tym roku w doniczce i zakwitła, jestem ciekawa jak się u mnie zadomowi.

Hop hop, Marysiu - jak Twoja młoda New Dawn?

Moja kwitła skąpo, ale lepiej, niż w 2020 - o ile mogłam ocenić.
Teraz jest przycięta tak, że ma praktycznie jeden "pieniek" odchodzący od korzeni - i od tego "pnia" strzelają długie bicze pędów. I tak skracane przeze mnie, bo inaczej bym nie mogła nic zrobić z innymi roślinami.
Liczę na to, że pojawi się jakiś całkiem młody, zielony pęd od podstawy.
Koniec czerwca - pierwsze kwiaty





Druga połowa lipca - najładniejsze przegapione skutkiem rodzinnych zawirowań...



Początek sierpnia



30.10 - ostatni kwiatuszek

Róża New Dawn jest jedną z tych którą można śmiało nazwać żelazną damą




Ja natrafiłem na dość dobrą sadzonkę, jest silnie rosnąca, kwitnie do przymrozków , robi wrażenie, dorasta u mnie do około 3 metrów, a że rośnie w nieodpowiednim towarzystwie/ wiciokrzewu zaostrzonego ) to nie pokazuje wszystkich swoich możliwości. Odmiana ta moim skromnym zdaniem nadaje się na tzw. pierwsze róże w ogrodzie.

W sumie to ja przeważnie mam takie róże- mocne i odporne.

Niestety przemarza i gdy odbije nie powtarza, ale ma urok i klasę, damą jest;

Aniu, późno wsadziłam na miejsce stałe, rozwijała aktywność pod ziemią i pąki zawiązała we wrześniu, mam nadzieję na kwiaty w kolejnym roku. To jest dla mnie wyjątkowa różą, jak miałam 10 lat wyrywałam z pod niej perz i podagrycznik, w zaniedbanym ogrodzie dziadków, teraz wiem że to była New Dawn, od niej się wszystko zaczęło.

Dla mnie też jest wyjątkowa, idąc (pieszo) do mojego liceum, mijałam wielki krzaczor w cudzym ogrodzie i umyśliłam sobie, że jeśli kiedyś stanę na ślubnym kobiercu, chcę bukiet z takich różyczek.
Wyszło całkiem inaczej, ślub w kwietniu.

Tym niemniej - była jedną z pierwszych róż, jakie miałam, wsadzona chyba w 2003.

Lubię ją za delikatność w kolorze i za odporność na mróz .Obym nie przechwaliła.

Bogusiu, ona w Karkonoszach wytrzymała na pewno -25 bez żadnej osłony.
Nie teraz, na początku lat dwutysięcznych, jak jeszcze bywały zimy.

Ubiegłej zimy też dała radę, to powinno być dobrze .A ja zrobiłam jej i
innym tylko kopczyki dosyć bujania się z agrowlokniną.
I tak zmarzły 4 najpiękniejsze 3 na pniu .

Szkoda gadać - niezwykła róża.
Zaczęła początkiem czerwca - jak na góry wcześnie.





Początek lipca







Początek sierpnia - z liliami Anastasia i Black Beauty



Jesiennie - połowa października



11.11

Też dodam swoją, drugi rok i nie daje mi się cieszyć sobą, oszczędna jest, krzaczek niewielki a kwiaty cudne.

czerwiec





Czy w rozkwicie, czy w pąku ma nieprzeciętny urok i elegancje, dyskretny i rozpoznawalny zapach.

Wrzesień.


Jesienią wypuściła długie baty, czy mam ją ciąć wiosną ?

Marysiu, zależy, jak chcesz ją prowadzić. "Długie baty" bym nagięła, by sprowokować wypuszczanie prostopadłych do nich pędów z pąkami kwiatowymi.
Ale może wolisz mieć ją wyższą?
Przyznam, że nie jest to róża "porządnicka", pędy się krzyżują, tworzą czasem istny galimatias. Przynajmniej u mnie tak jest, a ten karkonoski jest drugim egzemplarzem, jaki u mnie rośnie (pierwszy, w mieście, zmarniał dawno temu z nieznanego mi już powodu).

Nie zawodzi. Zaczęła po 20 czerwca.







O zmierzchu



10.07.









Tydzień później



We wrześniu skromniej.



1.10.



Ostatni kwiatek końcem października.

Do ochów i achów na temat tej róży dodam jeszcze jedną zaletę: łatwo mnoży się z patyczka.
U mnie to jedna z najstarszych i najżywotniejszych odmian (kilka jej rówieśniczek z innych odmian w tym czasie poległo).
Kupiona jako jeden egzemplarz. Powieliłam w kilka sztuk, ale że potrzebowałam miejsca, to zostawiłam sobie tylko jeszcze jedną, a inne zasiliły zaprzyjaźnione ogrody.