Forum Ogrodnicze Oaza

Ashram ®
Bora Bora ®, TANmarsa

Hodowca: Hans Jürgen Evers. Wypuszczona do sprzedaży przez firmę Tantau (Niemcy, 1998).

Róża herbatnia.
Kwiaty brzoskwiniowo-pomarańczowe, duże ok. 10cm. Pachnące. Dobrze znoszą deszcz.Kwitnie przez cały sezon.
Krzak do 1,2 m. Bardzo zdrowy.

Posadziłam ją w ubiegłym roku - sadzonka taka sobie, nie zdołała zakwitnąć.
Tej wiosny i owszem, ruszyła, ale padła ofiarą moich niesławnych opryskowych poczynań. Musiałam tylko lekko ją "psiknąć", bo dość szybko zaczęła odbijać - ale zaszczyciła mnie jednym jedynym kwiatkiem, bardzo ładnym:





Na rośnięcie zebrało się jej teraz, w drugiej połowie listopada



Czy ktoś jeszcze ma doświadczenie z tą odmianą?

Nadal słabiutko; ale ten kolor!
Jeden kwiatek w czerwcu...





I w sierpniu - trzy:

Trzeci sezon co prawda nie powalał mnogością kwiatów, lecz przynajmniej Ashram trochę się rozgałęziła i minimalnie podrosła.
Zaczęła późno, końcem czerwca:





W sierpniu zdobyła się na kolejny kwiatek:



Bardzo chciała za to kwitnąć końcem listopada:



Spadł mokry śnieg, więc ścięłam wszystkie pąki, Ashram w stadium "pąka handlowego"; to ten w centrum.



Do róż tego typu trzeba chyba mieć serce i cierpliwość - mnie uwiodła miedziana barwa i piękne imię.

Ashram utwierdza mnie w przekonaniu, że wielkokwiatowe nie dla mnie. Mam ją piąty rok, w sumie wiosną i latem miała chyba tyleż kwiatów. Owszem, pięknych bardzo, trwałych, nie blaknących pod wpływem słońca i deszczu. NIe wykopię jej, ale żadnej wielkowiatowej marudy więcej.
Czerwiec - jedyny kwiat.



Lipiec- trzy kolejne





I jeden we wrześniu.



Być może coś tam się rozwinęło pod moją miesięczną prawie nieobecność, śladów nie widziałam.

Jak wyżej. Może odrobinę mocniejszy krzew? Przytnę mocno wiosną, zobaczymy, czy coś to da.
Z pierwszym pąkiem czekała do końca czerwca.



3.07





cóż z tego, że kwiaty prawie jak sztuczne... Nie przypalają się, deszcz ich nie psuje - ale na palcach można policzyć, przez cały sezon. Poniżej chyba szczyt kwitnienia.



Połowa sierpnia - jeszcze jeden.



I chyba koniec.

Bez zmian, chyba wielkokwiatowe nie dla mnie.
W dodatku oczywiście pierwsze pąki zmarzł, kolejne pojawiły się w lipcu.





I na tym chyba koniec.