Forum Ogrodnicze Oaza

Hiacynta wrote:

Trochę informacji o kształtowaniu iglaków w stylu bonsai znajduje się w wątku:

forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/3...ycje?start=36#105554


A w fotorelacji z wystawy "Gardenia" można znaleźć kilka inspirujących form bonsai:

forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/2...3-fotorelacja#128374

Witam,

Proszę o poradę jak zrobić bonsai ze starego jałowca? Poniżej fotka:) Będę wdzięczna za Wasza profesjonalna pomoc:))))

Pozdrawiam,
Iza

Izoldka,
jałowce są dość wdzięcznym materiałem do formowania na styl dalekowschodni, rozumiem, że masz na myśli kształt podobny do bonsai. Bonsai oznacza drzewko w donicy, a Twój rosnący w ogrodzie, bezpośrednio w ziemi nazwać trzeba niwaki.

Co do kształtowania, to starsze drzewka trudno jest naginać, ale wydaje mi się że ma niezły potencjał do samego cięcia. Na szybko mam taką propozycję. Należy oczyścić gałązki mniej więcej do miejsca, które pokazałam> Wybrałam na tyle, na ile widać na Twoim zdjęciu, ale musisz na żywo sama ocenić, które dadzą jeszcze odrosty, a które są słabe. Jałowiec dobrze znosi cięcie, więc nie ma się co bać.
Aha, na końcu możesz pozostawić je takie naturalne, szpiczaste (jak rosną), lub zaokrąglić tak jak pokazałam na schemacie. To że jest pień główny pochylony jest akurat atutem, więc go nie prostuj - nawet nieźle się w tym miejscu komponuje.



Więcej dalekowschodnich inspiracji zobaczysz np. w temacie o moich japońskich inspiracjach

Dwa kręgi, bukszpanowy i wewnątrz gęsto posadzone cisy.



Bukszpany zostały posadzone w 2 rzędach, co 30 cm, w szachownicę. Cisów w środkowym kręgu jest około setki.

Dziękuję Daniela:) Przepraszam ze tak późno! W końcu go nie przycinalam, bo stwierdziłam, ze jednak jest za mało krzaczasty. Poniżej fotki z lata i mój nowy Mural na ścianie:)

Na czym polega wyłamywanie świeczek w iglakach? W których miejscach na roślinie należy to robić i kiedy?

Wyskoczyłam na moment przed budynek mojej pracy i pstryknęłam krótki instruktaż na przykładzie kraczka kosodrzewiny

Mamy krzaczek z przyrostami w fazie świeczki, czyli igły przylegające do pędu, młody pęd jest bardzo soczysty, delikatny.



Należy pozostawić 1/3 młodego pędu, 3/4 ukręcić. W tym celu w odpowiednim miejscu chwytamy 2 palcami lewej ręki młody pęd, palcem wskazującym i kciukiem prawej ręki łapiemy pęd nieco wyżej i przekręcamy pęd ruchem wskazówek zegara.


Po ukręceniu jednego pędu, powtarzamy to samo przy innych, starając się nadać odpowiedni kształt krzaczkowi





Gdy pędy zdrewnieją, do skracania trzeba będzie użyć sekatora.

Warto dodać, że zaleca się pozostawienie tylko dwóch "świeczek", wszystkie pozostałe należy usunąć całkowicie. W przypadku pozostawienia wszystkich krzew (drzewko) może się zagęszczać za bardzo. Po paru latach uszczykiwanie stanie się bardzo pracochłonnym zajęciem.
Jeśli już zaczyna się takie formowanie, to zalecane jest kontynuowanie w kolejnych latach. Pozostawienie drzewka samemu sobie spowoduje deformacje, bo przyrosty roczne będą znowu typowe dla gatunku.

Mam drzewko kosodrzewiny ale w ubiegłym roku zaczęło mi się nadmiernie wydłużać do góry. Do tej pory ładnie się rozrastało. Czy przewodnik również powinno się w ten sposób uszczyknąć?

Bozi,
ja także uszczykuję przewodnik (u sosny). U nich i tak powstaje kolejny, drzewo ma tendencję do wytwarzania kolejnych przewodników.
Najlepiej żebyś pokazała zdjęcie swojej kosodrzewiny, łatwiej będzie podpowiedzieć.
Akurat w weekend uszczykiwałam swoje kosodrzewiny, ale u mnie mają pokrój spłaszczonego krzewu i nie ma jednego przewodnika (taki rodzaj iglastej poduchy).

Wygląda tak, Pinus Mugo Mughus.

A w 2013 wygladała tak.

Jak na Pinus Mugo 'Mughus' to dość strzeliste drzewko

Pytanie, jaki efekt chcesz osiągnąć, bo krzaczastej poduchy na pewno z tego się nie zrobi, choć teoria podpowiada, że ta kosodrzewina powinna rosnąć szersza, niż wyższa

Jesli chcesz ją zagęścić i zaminić w stożek, skróć przyrosty i ewentualnie dotnij kilka starszych gałązek, aby zarysować kształt.

Hiacynto, chodzi mi o to aby ją zagęścić i przyhamować jej wzrost, bo w ubiegłym roku za bardzo wystrzeliła w górę. Czyli powinnam uszczknąć pędy boczne i stożek wzrostu. Zastanawiam się czy nie powinnam uszczknąć lewej strony a prawą zostawić aby się wyrównała długość bocznych gałęzi Na wiosnę musiałam obciąć jedną z dolnych gałęzi z prawej strony ponieważ uschła.

Bozi,
jak patrzę na zdjęcie Twojej Pinus mugo, to widzę potencjał na formowanie niwaki (już jest powyginana i jeszcze elastyczna). Możesz zajrzeć do "japońskich inspiracji", tam pokazuję na przykładzie Sosny czarnej i wejmutki (ta okazała się łatwiejsza w prowadzeniu).

Jest tam także wyjaśniona technika skracania pędów - jeśli chcesz zagęścić Twoją kosówkę. Ponieważ cała jest pokryta jeszcze igłami, możesz wykonać odważne cięcie gałązek sekatorem. Po tym na końcach gałązek powstaną (wychodzące z igieł) nowe, młode rozgałęzienia i będzie ich więcej. Wtedy może udać się nadanie kształtu jakiego oczekujesz. Jeśli zależy Ci na kompaktowej formie to cięcie przewodnika powinno być nawet niewiele wyżej obecnej połowy wysokości. Twoje drzewko jednak nie do końca wygląda na kosówkę - co już wcześniej było sugerowane.

Hiacynto, za instruktaż i linki Są bardzo przydatne. Jestem już jakiś czas na forum a jeszcze nie czytałam tych wątków.
Jak tylko deszcz przestanie padać zabieram się za wyłamywanie świeczek i korektę sosny. A mam jeszcze kilka młodziutkich egzemplarzy sosny czarnej oraz jedną długa tykę. Do tej będę musiała dotrzeć z drabiny.
Z tego co przeczytałam, to będzie również szansa na korektę tego świerka obłamanego przez amatorów piwa.

Do tej pory myślałam, że jedyne co mogę zrobić , to wyciąć do pewnej wysokości wszystkie gałęzie. Teraz spróbuję przyciąć te niewyłamane.
Danielo, formowanie niwaki jest bardzo pouczające, jednak jeszcze do tego nie dojrzałam
Na razie muszę nabrać wprawy przy czymś prostszym.

Moja, formowana sosna Tempelhof

Moja niemoja sosna pospolita.
Daleko jej do klasycznego niwaki ale też nie taki był mój zamysł, a właściwie to zamysłu nie było żadnego. Sosna rośnie na sąsiedzkiej działce tuż przy moim płocie i było pewne, że jak podrośnie to moje róże zostaną odcięte od słońca. No to uszczykiwałam, uszczykiwałam, aż poprzedniej wiosny wyskubałam co się dało, resztę przycięłam i powstało takie cóś. A dzięki "Japońskim Ispiracjom" Danieli już szykuję taśmę i będę wyginać.

Ciekawie przycięty jałowiec zobaczyłam kiedyś podczas spaceru, niby z tych, które się płożą, ale wytworzył solidny pień, który został wyeksponowany.



W podobny sposób, tylko radykalniej, podcięłam gałęzie 20-letnich jałowców na cmentarzu.