Forum Ogrodnicze Oaza

Dzień dobry Jak w temacie. Chciałabym może wisterię? Czy ktoś ma i mógłby się wypowiedzieć? Dziękuję

Mam kilka.
Nie obrośnie bez podpory, przynajmniej na początku. Wisteria nie ma korzeni przybyszowych ani samoistnie się nie czepia wąsami. Poza tym standardowa sklepowa sadzonka potrzebuje ładnych kilku lat, nim się "rozbuja".

Jak potrzebujesz naprawdę szybko coś zasłonić, raczej dzikie wino, bluszcz - takie rośliny. Choć nie są ani w przybliżeniu tak zachwycające, jak kwitnąca wisteria.

A gdyby tak połączyć wisterię z takim winobluszczem...? Czy ktoś miał już taką fantazję?

Ja ma dzikie wino . Rośnie bardzo szybko i ładnie przebarwia się jesienią. Obawiam się że zagłuszy wisterię. Jest jeszcze takie pnącze , nie pamiętam nazwy , kwitnie drobnymi białymi kwiatkami i ma duże przyrosty roczne . Często wykorzystywane jest do pokrycia wiatek .
Jakbyś zdecydował się na dzikie wino to sadzonki mogę przesłać bo muszę ogarnąć busz. Tylko je ukorzenić i wsadzić.

Beclawek wrote:
Witaj Miałam taki problem wieeele lat temu.

Jeszcze pytanie, czy szopa ma być zarośnięta cały rok, czy sezonowo?
Bo jeśli cały rok, to proponuję bluszcz pospolity, który nie gubi liści zimą. Po posadzeniu pierwsze 2-3 lata rośnie niezbyt szybko, ale potem jak ruszy, to po niedługim czasie sekator ciągle w robocie

Z tych gubiących liście jesienią sadziłam też chmiel zwyczajny - sprinter ! Piękne duże liście (odmiana złocista szczególnie) już w pierwszym roku oplotą wysoko, bo przyrost roczny wynosi 4-6 m . Jest jednak tak ekspansywny, że dziś, po przeszło 20 latach wyłazi z kątów ogrodu i nie można się go pozbyć. Wszystko za sprawą zgrabnych skądinąd szyszeczek, które wysiewają się obficie a także długich rozłogów

No i wspomniany przez Kasionek rdest Auberta (tzw. rdestówka) podobny przyrost (6m/rok) - tylko liście drobniejsze i mnóstwo białych drobniutkich kwiatków.

Wieloletnie hortensja pnąca wrasta korzeniami przybyszowymi we wszystko, gubi liscie. Jednoroczne to chmiel japoński a w cieplejszych rejonach tetrastigma voinierianum, obie rośliny potrzebują podpór. Chmiel z nasion owija pędami podpory, tetrastigma z corocznych sadzonek, czepne wąsy. Tetrastigma świetnie rośnie w domu. Obecny okaz ma już chyba ze 30 lat. jest sukcesywnie odnawiany.

Wiciokrzew japoński, zimozielony, kwitnący pachnie jaśminem.

Winobluszcz pięciolistkowy to potwór - nigdy więcej, gdy wymknie się spod kontroli, spacyfikuje wieś, to roślina inwazyjna, zmienia nasze ekosystemy, rdest Auberta to samo i szczerze, ani jedno, ani drugie nic szczególnego. Jeśli winobluszcz, to trójklapowy, nie jest ekspansywny i o wiele ładniejszy, ale też bardziej wrażliwy na mróz. Chmiel japoński ma na łodydze i na ogonkach ostre szorstkie haczyki, pewnie się to botanicznie jakoś nazywa, jeśli są małe dzieci szczerze odradzam, mam bliznę na szyi po jego "uścisku", chociaż to roślina wartościowa dla pszczół i trzmieli, jesienią gdy kwitnie daje mnóstwo pyłku kwiatowego, z powodu wnuków obecnie go nie uprawiam. Myślę, że warto dłużej poczekać i zasadzić coś ładniejszego, tak jak tu napisano: glicynię, hortensję pnącą, wiciokrzew, bluszcz pospolity, milin, róże pnące, wbrew pozorom czas szybko leci, a rośliny nie marnują czasu i rosną. Zanim docelowy egzemplarz się rozrośnie można co roku dosadzać jednoroczne pnącza: tunbergię, wilce, sępotę, asarinę, fasolę wielokwiatową zwana turecką albo choćby tykwę, to zależy też od usytuowania tej szopy i preferencji właściciela. Dodatkowo szopa ma ściany z czterech stron świata, na północnej ścianie nie będzie rosło coś, co dobrze będzie rosnąc od południowej strony.