Forum Ogrodnicze Oaza

Może ktoś jest chętny do dzielenia się przepisami na potrawy z wykorzystaniem nietypowych roślin. Często nie zdajemy sobie sprawy jakie smaczne zieleniny idą na kompost.

Ostatnio robiłam dwa razy zupę, którą na potrzeby domowe nazywam zielną albo zupą z wyplewek (mało szlachetna nazwa ale mniej więcej obrazuje o co chodzi). Wykorzystałam liście szczawiu (co najmniej dwie sute garści, nie żałować - decyduje o smaku!), gwiazdnicę (tak, tak, z plewienia), pokrzywę- młode wierzchołki (decyduje o kolorze!), wiesiołek- młode wierzchołki pędów (to wszystko co najmniej po garści), opcjonalnie można też dać z powodzeniem lebiodę. W ramach przypraw świeży tymianek i odrobinę pietruszki. Wszystkie zieleniny po opłukaniu wrzuciłam na wrzątek i lekko obgotowałam (kilka minut), wyjęłam i przesiekałam na miazgę. Wywar zaprawiłam białą zasmażką i kostką rosołową, wrzuciłam zieleninę z powrotem i doprawiłam pieprzem. Po zagotowaniu zabieliłam kwaśną śmietaną. Wersja podstawowa powinna być podana z jajkiem na twardo, a wzbogacona smakuje jeszcze lepiej bo jest i jajko i zesmażona kiełbasa z cebulą.

Aniu no to i ja przyłączam się do chwastożerców.

Praktycznie wychowałam się na chwastach, chociaż nie znaliśmy wtedy tyle dzikich ziół. Mama gotowała zupy szczawiowe i z pokrzywy. Pokrzywę robiła też, ala szpinak. Uwielbiałam to jeść.

Obecnie odkrywam na swojej działce mnóstwo roślin, które mogę wykorzystać w kuchni.
Na razie oprócz sałatek z dodatkiem tych chwastów, robię tak zwane Zielone Smootis. Mieszam różne ziele z owocami i miksuję na krem, dla rozrzedzenia dodaję wodę.
Mój mąż, który pod żadną postacią nie chciał jeść tych chwastów, pokochał te koktajle i sam się dopomina o nie.

Witam w gronie Świetny pomysł! Ja do tej pory miksowałam tylko pietruszkę z cytrusami - przy cytrynie daje piękny seledynowy odcień.

Ponieważ nastał czas upałów, a kwitnie jeszcze dziki bez czarny, zachęcam do zrobienia orzeźwiającego napoju z jego kwiatów. Ja na 3 litry wody (przegotowałam, może być też źródlana, albo niegazowana mineralna) wrzuciłam kilka dorodnych baldachów (z czystego stanowiska, nie płukane), niedużą cytrynę pokrojoną w plasterki i 300g cukru. Zakręcone w słoju czekało toto 8 dni, w tym czasie dzikie drożdże z kwiatów prowadziły fermentację. Po przecedzeniu napój powędrował do lodówki. Bąbelki są, smak bardzo przyjemny, na gorące dni wspaniałe zdrowe zastępstwo napojów gazowanych. Tylko nie można się zrażać naturalnym zmętnieniem - napój nie jest klarowny, ma lekko mleczną barwę.

Tak łatwo się to robi

Aniu, a na czas fermentacji ma to na świetle stać, czy w ciemnym? Uwielbiam czarny bez. Syropy na zimę już stoją w spiżarni, a bzy na sąsiedzkim ugorze kwitną jeszcze w najlepsze...

Zaczynam teraz dzień od parzenia wielkiego dzbana mięty z melisą i szałwią. Bąbelkowy napój z lodówki będzie fajnym urozmaiceniem...

U mnie stało lekko osłonięte przed bezpośrednim światłem słońca, ale nie w całkiem ciemnym miejscu, natomiast warto poszukać miejsca chłodnego. Robiłam swój napój akurat w czasie ochłodzenia, więc było łatwiej, słój stał w kącie pokoju. Teraz bym przeniosła do piwnicy pewnie.

Syrop z bzu przede mną, całe szczęście wciąż kwitną. Znalazłam dwa obfite stanowiska, do których chcę powrócić także w lecie, po owoce na sok i galaretkę.

Dagmaro zrobiłam dzisiaj herbatę według Twojej propozycji. Jest świetna.

Aniu u nas czarny bez jeszcze w pąkach, dopiero otwierają się pierwsze kwiatki, ale za jakiś czas na pewno skorzystam z tego przepisu.

Podaję przepis na przykładowe Green Smootis. Składniki można dobierać według własnego gustu i posiadanych chwastów.
Ja dzisiaj dałam:
4 Daktyle
1/4 cytryna ze skórką
1 Jabłko
1 Gruszka
1 Banan
Garść chwastów (Babka Lancetowa, Przytulina, Pokrzywa ipo kilka listków Mleczu, Bluszczyka Kurdynanka, szczawiu, Liście rzodkiewki)
Szpinak

Wszystko razem wrzuciłam do Blendera i dokładnie zmiksowałam dodając szklankę wody.

Kwiaty cukinii to nie chwasty, ale jakoś tak niezbyt zagospodarowane jako warzywo. Zebrałam męskie i usmażyłam w cieście naleśnikowym - fajne.

Namawiałam Siberię na jedzenie gwiazdnicy i gdy dzisiaj zobaczyłam ile sama jej mam w ogrodzie postanowiłam zrobić placki. Pomieszałam różne znane mi przepisy w tym głównie przepis na oładki z pokrzywy i takie mi wyszły



- gwiazdnicę sparzyłam
- starłam cebulę, marchew i jabłka ze skórką
Dodałam posiekaną gwiazdnicę, jajka, mąkę, sól, pieprz
Usmażyłam i zjadłam Ja lubię eksperymenty i placki – mnie smakowało

Świetny temat,bo lubię "wcinać" chwasty
Młode listki mniszka,pokrzywy,krwawnika dodaję do serka(twarogu) w połączeniu z rzodkiewką i szczypiorkiem smakują wyśmienicie
Po za tym w moich surówkach prawie zawsze goszczą chwasty....
A kluseczki ziemniaczane z bylicą....mmmmm...pychota,placki cukiniowo-ziemniaczane z sosem pokrzywowo-miętowym z odrobiną cuury....Kremowe zupki z chwatami,mięsko z dodatkiem chwastów na różne sposoby..........

Znowu rwałam gwiazdnicę i buszując w necie znalazłam felieton Łukasza Łuczaja w którym pisze:żródło: sens.xido.pl/chwastowe-frykasy-felieton-...a,felietony,137,4,pl
Dzisiaj kluski kładzione (dodałam dwa ząbki czosnku do ciasta) Jedz kolorowo

Zielona Ania wrote:
Włosi się tym zajadają (przynajmniej na południu w Neapolu).
Kupuje się je na targu i smaży w cieście naleśnikowym.
_______________________________________________________________

Znalazłam przepisy z gwiazdnicą

Zupa
1,5 l rosolu z kury,
6 cebul wiosennych,
1 duzy ziemniak,
2 peczki gwiazdnicy,
sól, pieprz, trochę śmietany
Do ugotowanego rosołu dodać drobno pokrojona gwiazdnice, ziemniak i cebule i gotować 10 minut.
Przyprawić i dodać śmietanę.

Sałata z gwiazdnicy i czosnku niedźwiedziego
duży pęczek gwiazdnicy,
garść świeżego czosnku niedźwiedziego,
20 g kwaśnej śmietany,
przyprawy,
1 gotowane jajko
Zioła posiekać nożem, wymieszać ze śmietana, przyprawić i udekorować jajkiem.

Ruski napój z gwiazdnicy (chłodząco-wzmacniający)
1 wiązka gwiazdnicy,
100 g chrzanu,
2 l wody,
60 g cukru
Gwiazdnicę i chrzan rozdrobnić w mikserze. Zalać wodą.
Odstawić na 3-4 godz. do naciągnięcia. Odcedzić, osłodzić.
Podawać na zimno.

Dzisiaj podajemy podagrycznik Mój rośnie w piwoniach, nawet nie próbuję go plewić bo piwonie świetnie sobie radzą, nie narzekają na towarzystwo, a taki młodziutki, świeżo rwany, z cebulką, czosnkiem i machewką, mniam

Chcę upewnić się na 100 %

Zdaję się, że to podagrycznik?

Walczyć z nim nie będę, ale zjeść mogę
Jak już urósł, niech jakiś pożytek z niego będzie, tylko nie chcę otruć rodzinki
Garść młodych liści czeka już na dodanie do sałaty.

Tak, to on.

To dorzucę jeszcze garść
Coś mi się zdaje, że teraz na dobre zagości w mojej kuchni. Niech jakiś pożytek z chwaściora będzie