Forum Ogrodnicze Oaza

Dawno, bardzo dawno temu czytałem o produkcji sera roquefort. Nie pamiętam z tego wiele ale utkwiło mi w pamięci nakłuwanie igłami sosny rosnacej w rejonie produkcji i dojrzewanie w jaskiniach górskich, gdzie przez cały rok panował jednakowy mikroklimat.

I wszystko się zgadza, w takich jaskiniach była stała temperatura i wilgotność a teraz trzeba kombinować jak takiemu serkowi dogodzić, bo jak znajdzie się odpowiednia temperatura to już z wilgotnością gorzej. Po co wsadzali te sery do jaskiń

bastis wrote: Skład moich bakterii do zaprawiania mleka:
Lactococcus lactis subsp. lactis
Lactococcus lactis subsp. cremoris
Lactococcus lactis subsp. lactis biovar diacetilactis
Leuconostoc mesenteroides subsp. cremoris
Kupuje w sklepie serowarskim, pod nazwą MSE

Właśnie takie kupiłam i parę innych.

Serki "Naturalne" robione w poniedziałek ładnie się zasuszyły i wytworzyły własna skórkę, zostały zabezpieczone woskiem serowarskim.
Serki z własną skórką


i pokryte woskiem serowarskim


Ser w typie gorgonzola pokrywa się na niebiesko, został nakłuty i będzie dalej dojrzewać

Takie sery dojrzewające będą moim jakimś kolejnym celem, Wasze powyżej pokazane wyglądają niesamowicie, będę śledzić Wasze poczynania.Pozdrawiam Fina

Fina nie taki ser straszny i jeśli masz ochotę na robienie serów to warto. Nie wiem jakiej rady udzieli Janinka, ale moja rada jest taka " cierpliwość, cierpliwość, cierpliwość". Zarówno przy robieniu jak i przy oczekiwaniu, pośpiech nie jest wskazany .

Fina, proponuję Ci na początek ser dojrzewający w lodówce w oleju. Ja go robię, gdy mam lenia, lub w sobotę są goście i nie mam czasu.
Do mleka dodajemy bakterie, po jakimś czasie podpuszczkę. I zapominamy o mleku na całe 24 godziny. Później skrzep kroimy i jeszcze na parę godzin zostawiamy. Później do formy wyłożonej chustą serowarską, pod niewielkie obciążenie na jakieś 24 godziny. W między czasie parę razy odwrócić. Następnie do solanki na 24 godziny. Po wysuszeniu do oleju z przyprawami i do lodówki. Zapominamy o nim .




Szczerze mówiąc, już sama nie wiem co w tym oleju jest. Papryka na pewno
Można również ser pokroić na kosteczki, jednak wtedy zajmuje dużo więcej miejsca

Dzisiaj pod nóż poszedł najcieńszy z camemberków i co mam napisać.... niebo w gębusi i palce lizać, pychota

Janino Piękny ten Twój serek ale myślę na początek o czymś prostszym, bo jednak sporo kroków przy jego produkcji. Po zaopatrzeniu w niezbedne wyposażenie tj formę i bakterie zrobię coś, ale dopiero kiedy ogródek będzie ogarnięty czyli gdzieś w listopadzie
Czy gouda będzie łatwiejsza na początek? Pozdrawiam fina

Ulu jestem pod wrażeniem serka. Zazdroszczę umiejętności.

Chciałam nieśmiało zaznaczyć swoją obecność w wątku. I też mam nadzieję poszerzyć swoje serowarskie umiejętności.
Póki co robię tylko serki podpuszczkowe i twarożki. Mam swoje mleczko kozie i z tego staram się 'coś' tworzyć.
W tej chwili kózki się już zasuszają, więc na fotce moje ostatnie serki w tym roku.

Bastis na pewno moje dotychczasowe sery typu goralskiego czy korycinskiego robię w tak zwanym międzyczasie a Twoje to trochę inna półka inna pracochłonnosc jestem pod wrażeniem i uzbrajam się w cierpliwość pozdrawiam fina

Celinko - renmanko Toje serki są przepiękne i na pewno przepyszne (uwielbiam kozie serki)

Fina robienie serów typu górskiego czy korycińskiego też wymaga czasu, dałaś radę z tymi serami dasz radę i z innymi

Z racji tego że mleko dostaję raz w tygodniu, w poniedziałek to tak zorganizowałam sobie czas że przedpołudnie poświęcone jest serom a wszystko inne robię w międzyczasie.

Dziewczyny, gorąco namawiam do robienia serów, miałyście już do czynienia z podpuszczką, wiecie jak koaguluje skrzep, jak go kroić i co robić z nim dalej to dacie sobie radę z innymi serami. Przecież nie będziecie przerabiać 1000 litrów mleka tylko 5-10 litrów, to wszystko jest do ogarnięcia. Czytam na forum, że niejedna robi i wędzi domowe wędliny, to wcale nie jest łatwiejsze od zrobienia sera.

Bastis poczułam się zmotywowana i za to dziekuje

Fina wrote: Powiem tak, wśród serów dojrzewających, ser Gouda jest chyba najprostszy do zrobienia. Ale przepis tego który podałam, wymaga mniej zachodu.

Celinko zerknij na prywatne wiadomości

Zaraziłyście mnie serowym bakcylem i też spróbowałam zrobić domowy ser topiony.
Sceptycznie podchodziłam do możliwości jego stopienia, ale dał radę. Stopił się na cudownie gładką masę. Jako dodatek zastosowałam pokrojonego w kostkę łososia, ale ku mojemu zdziwieniu smak okazał się bardzo mało wyrazisty, nie wiem, jakim cudem łosoś był tylko lekką rybną nutką. Następnym razem chyba spróbuję z ziołami.

Na swoją kolej czeka ser typu korycińskiego, ale do niego wypadałoby kupić jakieś lepsze mleko, a nie bardzo mam gdzie Robił ktoś ser koryciński z mleka sklepowego pasteryzowanego?

Nika z mleka sklepowego można robić różne sery jest tylko jeden warunek, mleko powinno być pasteryzowane z niskich temperaturach i ma napis świeże , nie ma znaczenia jakiej firmy ( broń Boże UHT !!!). U mnie jest dostępne akurat w łatki . Z takiego mleka robiłam pierwsze camemberki i były super. Do takiego mleka dodaj chlorek wapnia.