Forum Ogrodnicze Oaza

Janinko zgadzam się z Tobą w sprawie pasteryzowania mleka, chodziło mi jednak o to , że sklepowego pasteryzowanego mleka też można zrobić ser. Mleko które kupuję od gospodarza pasteryzuję ze względu na obecne temperatury.

Wiem Uleńko, dlatego też nie odradzałam Ci pasteryzacji . Z mleka sklepowego, też robiłam sery. Warto wtedy pomyśleć o dodaniu chlorku wapnia.

Chlorek wapnia dodaję do mleka "krowiego" po pasteryzacji.

Za wysokie progi myślałam, że nauczę się zrobić twarożek z kupnego mleka.

Gałązka nie taki ser straszny jak go opisują, małymi kroczkami nauczysz się robić nie tylko twarożku ale i innych serów.

Chlorek wapnia i podpuszczkę widziałem ostatnio w OBI na stoisku serowarskim.

Witam po raz pierwszy wszystkich smakoszy serów domowych
Chcę się podzielić sprawdzonym przepisem na oscypki, który poznałam z prezentacji góralki w ojczyźnie oscypka. Po przeczytaniu tematu o serach to wydaje mi się najbliższy opisany przez Zieloną Jagodę na stronie 2. Ale krok po kroku...
1. Jak mówią górale "klagamy" mleko tj. dodajemy podpuszczkę do mleka około 37 stopni - przerwa 30-40 minut
2. Kroimy skrzep - przerwa 15 minut.
3. Teraz zanurzamy ręce w skrzepie, ponownie podgrzewamy skrzep, jednocześnie rozdrabniając go i mieszając aż do momentu, kiedy nas parzy w ręce. Kawałki sera są już gumowate i kleiste. Wyłączamy grzanie i zbijamy kawałki sera w kulę - wszystko odbywa się w garczku w serwatce. Kulę, która jest jak plastelina ugniatamy w serwatce jednocześnie odciskając.
4. Kolejny etap to "pucenie" sera. W miarę mocno odciskamy ser z serwatki, w ostatnim etapie wbijamy w kulę patyk jak na szaszłyk i odciskając spływa jeszcze po nim serwatka. Im mocniej "wypucony" ser tym dłużej jest słodki.
5. Potem kule wędrują do solanki o proporcji łyżka soli na szklankę wody na 12 godzin, a potem na odciekacz. Wyszedł biały oscypek, który można teraz wędzić lub zjeść w białej postaci.
Załączam zdjęcia z etapu 3 i 4 poniżej.
Mleko wyłącznie pełnotłuste, najlepsze prosto od krowy nie pasteryzowane. Pozdrawiam wszystkich.Fina

Kolejny poniedziałek i kolejny ser. Dzisiaj ser "Naturalny" z niepasteryzowanego mleka, nie zaszczepiony bakteriami, dodana tylko podpuszczka. Ser po kąpieli solankowej w serwatce będzie obsychał i tworzył własną skórkę (potrwa to ok 2-3 dni), później zostanie zabezpieczony woskiem serowarskim i będzie dojrzewał (mały ok miesiąca, duży dłużej). Z serwatki zrobiłam ricotte.
Tak wyglądają serki w solance


Starsze serki mają się dobrze, dwutygodniowy camemberek pięknie obrósł w biały puszek, został wyjęty z pudełka i zapakowany w papier, dalej dojrzewa w chłodni.
U tygodniowej gorgonzoli nic się nie dzieje, czekamy na pierwsze oznaki niebieskiej pleśni.

Rozkroiłam dzisiaj ser Gouda, który robiłam w styczniu tego roku.


Dobry. Łagodny, ale z charakterem. Tak jak ja

Jestem pod wrażeniem, jak można wytrzymać i nie spróbować tyle miesięcy! My nasze oscypki czy korycińskie pożeramy na bieżąco.

Sery robię już parę lat, raz w tygodniu, więc i zapasik się uzbierał

Janinko jak prasowałaś swoją goudę ? Wygląda pysznie

Szczerz mówiąc nie zawsze prasuję sery. Mam taką praskę zrobioną przez Męża, ale nie zawsze jej używam. Przeważnie walnę kilogramowe obciążenie i jest dobrze. Jak mój dostawca mleka wróci z urlopu, to zrobię zdjęcia mojej "technologii"

Super !!!

Bardzo chętnie się zapoznam bo znam jak dotychczas te najprostsze góralskie sery. Pozdrawiam Fina

Na gorgonzoli zaczęły pokazywać się niebieskawe smużki , na razie takie bladziutkie ale to dobry znak. Za kilka dni trzeba serek nakłuć żeby wpuścić powietrze do środka, no i czekać.
Janinko jakie kultury bakterii dodałaś do swojej goudy?

A masz takie specjalne igły do nakłuwania z sosny jakiejśtam?

W mojej okolicy rosną tylko pospolite sosny , nakłuwać będę sondą z termometru, mam nadzieję że ser się nie obrazi i nie zzielenieje tylko dalej będzie porastał na niebiesko