Forum Ogrodnicze Oaza

aga wrote:
Dzięki za wszelkie rady. Będę próbowała.

Aga może spróbuję ale już to obgotuję na parze.

Aga, na pomysł z liśćmi brokułów nie wpadłam, ale jestem absolutną fanką no waste, więc nie wszystko stracone.
Mam przed sobą książkę "Suszonki" Teresy Marrone. Sprawdziłam, o liściach brokułą autorka nie wspomina, tylko o różyczkach i łodygach. Natomiast bardzo podoba mi się, gdy pisze o suszeniu bakłażanów, cukinii i dyni.

Rozwiązania, które pokazujesz są bardzo funkcjonalne i oszczędzają dużo miejsca. Dzięki, że dzielisz się swoimi doświadczeniami.

Czy robiłaś już "skórki" owocowe albo warzywne?

Postanowiłam zrobić herbatkę owocowo - kwiatową. Jeden składnik gotowy. W suszarce słabo szło. Przenioslam tacki za szybę samochodu i upał zrobił co trzeba.

A ja dzisiaj chciałam napisać o proszkach warzywnych i owocowych.Gdzieś to zobaczyłam i postanowiłam spróbować.Do tej pory zrobiłam chyba kilkanaście różnych proszków i mam zamiar jeszcze...





Przechowuję w takich słoiczkach, a zapas w większych.Jest to skondensowany produkt warzywny, doskonały do różnych potraw i może eksperymentów kulinarnych.Kilka słoiczków już rozdałam.Myślę, że fajny prezent.Jest to też dobry sposób, aby przemycić warzywa do posiłków np dla dzieci ( które dziecko nie zje ze smakiem zielonej jajecznicy ).A gulasz, czy leczo z takimi przyprawami wymiata!
Spróbujcie zrobić proszek z listków czosnku - naprawdę świetne.I nie trzeba ich wyrzucać na kompost.
Horti, możesz napisać jak pani Marrone suszy łodyżki brokułów? A gdybyś miała czas, to napisz coś o suszeniu bakłażanów, dyń i cukini. Niebawem będziemy zbierać ( mam nadzieję ) - byłoby dobrze coś wiedzieć o suszeniu tych warzyw.
Acha, słoiczki z proszkami muszę upchnąć w jakiejś szafce, na oknie pewnie wypłowieją.

Aga, wpadłam tylko na chwilę, mam małe urwanie głowy. W weekend przysiądę i napiszę.

Aga, piszę w weekend, choć miałam nadzieję, że uda mi się tydzień temu. Przepraszam,

Bakłażan - suszymy niewielkie sztuki z jak najmniejszymi nasionami. Obieramy ze skórki, kroimy w plastry ok 0,5 cm, albo w zależności od dalszego przeznaczenia w paski, kostkę (ok. 1 cm). Suszenie w temp ok 50 C.

Brokuły - łodygi do suszenia nie mogą być puste w środku, kroimy w kawałki ok. 1,5- 2 cm, blanszujemy 2 min., osuszamy, suszymy w temp. ok 50 C.

Cukinia - kroimy plaserki (ok.0,5 cm), kostka (ok. 1 cm), albo trzemy na tarce do mizerii albo na dużych oczkach, temp. ok 50C

Dynia - bardzo dobra jest dynia makaronowa, nie wymaga krojenia. Inne odmiany pozbawiamy skóry, kroimy na plaserki (ok. 0,5 cm), albo kostkę (ok. 1 cm), blanszujemy ok. 3-5 min - w zależności od odmiany, ma być na wpół ogotowana, osuszamy i suszymy temp. ok. 50 C. Można też suszyć pure z ugotowanej dynii, rozsmarowuje się je na papierze na tacy, temp. ok. 50 C.

Hiszpański patent na nawadnianie papryk suszonych w całości , albo w kawałkach - moczymy w wodzie/bulionie 5-10 godz. albo gotujemy przez kilka minut - można wykorzystać, np. do past warzywnych, albo sosu typu pesto.

Dehydujemy, dehydrujemy...






Wszystko, co już nie zmieści się w zamrażarkach, lub w słoikach.Papryki ostre i słodkie ( chcę jeszcze spróbować wędzoną, ale muszę poczekać, aż zielone mi się zarumienią ), cukinie, bakłażany,cyklanterę ( a tę ususzoną mielę na proszek - w zimie będzie kuracja oczyszczająca organizm ).

Jaki ciekawy wątek! A ja go dopiero znalazłam.
Piszcie proszę do czego używacie suszonek.

Agnieszko, u nas suszona zmielona sałata i rukola służą do posypywania twarogu i ziemniaków, robienia zielonego sosu z jogurtem naturalnym. Mają specyficzny smak i nie za bardzo przypominają "oryginał". Ale ja lubię eksperymenty. No i mam kawałek lata na talerzu.
Paprykę typu kapia, suszoną w dużych kawałkach dodaję do zup i sosów, okazało się, że wrzucona do kapusty, świetnie ukisiła się i nie wpadłabym na pomysł, że przedtem była ususzona.
Niestety w suszonych czereśniach pojawiło się nieproszone towarzystwo i nie sprawdziliśmy, czy smakują jak rodzynki. Chyba warto je przemrozić, sprawdzę w tym roku. Na pewno będę suszyć więcej owoców (maliny, truskawki, wiśnie), choćby do herbat.

U nas hitem jest mieszanka suszonych papryk, pomidorów, cebulki, czosnku, cukinii i cyklantery. Zmielone tak na "granulki".Posypujemy tym wszystko. Już schodzi druga partia (każda ok. 1 l). Suszoną kapustę używam do gołąbków bez zawijania. Z suszonej w plastrach cukinii robię warzywną lazanię.Suszone owoce - do omletów. A mielony proszek z liści kalarepki chcę jutro dodać do ciasta na pierogi. Mam nadzieję na zielone pierogi z czarną soczewicą i jarmużem ( ten akurat jest świeży z ogródka). Nie da się opisać wszystkiego, ale zdecydowanie w tym roku suszę jeszcze więcej (mam nadzieję,że będzie co! ).

Suszona włoszczyzna z suszoną kanią zmielone na proszek są świetnym zagęstnikiem do gulaszu, mięsnych sosów. No i ten grzybowy posmak W tym roku muszę zdecydowanie zwiększyć ilość.
Zielenina typu por, liście selera, natka pietruszki, lubczyk i koperek. Wysuszone, skruszone na drobniejsze kawałki zimą do zupy rewelacja.
Suszenie odkryłam dopiero latem(wcześniej suszyłam tylko grzyby), i jakby to młodzież podsumowała, dla mnie sztos.

Pokażę dzisiaj zielone pierogi ze szpinakiem i cieciorką. Oczywiście powodem, że pokazuje to w tym wątku jest dodatek proszku z suszonych liści sałaty do ciasta. Sezon sałatowy niebawem się zacznie i wiem, że czasami sałata niektórym tak obrodzi, że nadmiar ląduje w kompostowniku, bo nie ma już kogo obdzielać. A liście sałaty można ususzyć i zmielić na proszek i np tak wykorzystać:

Zrobiłam sobie własne Zioła prowansalskie.



Skorzystałam z takiego przepisu:

- 3 łyżki oregano
- 3 łyżki tymianku
- 3 łyżki natki pietruszki
- 2 łyżki bazylii
- 1 łyżka kwiatów lawendy
- 1 łyżka rozmarynu
- 1 łyżka szałwii
- 1 łyżka mięty

Oczywiście zioła po ususzeniu. Nie trzymałam się zbytnio tych " łyżek" - po prostu mniej więcej zachowałam proporcje.A jaki zapach...
I jeszcze nie dodałam kwiatów lawendy, bo moje dopiero zaczynają kwitnąć.