Forum Ogrodnicze Oaza

przeczytałem ten watek z zainteresowaniem, bo operując na co dzień setkami nazw roślin (zajmuje się ich sprzedażą)wiem, że problem ten dotyczy mnie bezpośrednio.
Rozwiązanie oparte na cytacie z Szekspira, choć 'filozoficznie' poprawne nie znajduje u mnie rzecz jasna zastosowania. Musiałbym wprowadzić chyba etykiety opisowe.
W swojej pracy przede wszystkim stawiam na praktycyzm odwołując się do źródeł, czyli do funkcji nazwy - ma ona mianowicie wg mnie za zadanie możliwie jednoznacznie identyfikować przedmiot w umysłach komunikujących się ze sobą ludzi. W tym aspekcie nadal używam nazwy Chamaecyparis nootkatensis nawet jeśli gdzieś zapisano oficjalnie, że ma być inaczej. Dlatego, że 95 % klientów w centrach będzie wiedziało o jaką roślinę chodzi a nie będzie domniemywać że to może 'nowo odkryty gatunek z Chin który pewnie wymarza u nas już we wrześniu' a sfrustrowany sprzedawca-amator zacznie się jąkać i pocić. Nazwa Chamaec. nootkatensis nie jest synonimem żadnej innej rośliny. Jest jednoznaczna i powszechnie znana. Jeśli kiedyś w przyszłosci przebije się Cupressus, Callitropsis, Xanthocyparis czy nie wiadomo co jeszcze innego i przejmie funkcję starej nazwy (choćby w jakimś znaczącym procencie) to i ja oczywiście ją zmienię.
Z drugiej strony staram się według mojej skromnej wiedzy walczyć z bałaganiarstwem w nazewnictwie nie po to aby bardziej profesjonalnie wyglądać, tylko po to, aby kupujący mógł być pewien co kupuje.
Zalecenia typu co pisać przed czym, jaka literą, jaki typ nawiasu, apostrofu czy ile spacji uważam za przesadne i dobre do rozpraw naukowych, w których porządek winien być nienaganny.
Różnorodność w przyrodzie jest tak duża, że zawsze będą spory i niejasności. Już i tak słabo sobie radzimy choćby przy mieszańcach, himerach czy gatunkach apomiktycznych, ale póki co cała systematyka oparta jest na cechach fenotypowych a nie na sekwencji nukleotydów w strukturze DNA. We wszystkich tych kwestiach dyskusyjnych staram się nazywać rośliny tak, aby odbiorca wiedział o czym mówię bądź piszę. I to jest dla mnie Międzynarodowym Kodeksem Nazewnictwa.