Forum Ogrodnicze Oaza

A więc to znów ja, z moją azalią.. Po kipieniu jakiegoś środka,żeby ją odratować, po paru dniach sprawdziłam jak tam bryła korzeniowa i wgl jak stan kwiatka.. Niestety, oto co znalazłam..

Dzień dobry. Ja też potrzebuję waszej pomocy. Nie wiem, czy to tylko uszkodzenia mechaniczne czy coś je zżera ale proszę o radę, jak im pomóc. Ponoć na figowcach to szara pleśń.

Na figowcach to faktycznie szara pleśń, na reszcie obstawiam uszkodzenia mechaniczne. Jeżeli jednak rośliny są blisko siebie to i tak profilaktycznie zrobiłbym oprysk Polyversum WP. Jest to środek biologiczny.

Witam, wiem, że często pojawiają się takie posty ale nie wiem czy problem to za mocne słońce za dużo wilgoci czy już grzybica?
Jak go uratować krok po kroku?

To wygląda na poprzenie słoneczne na pewno trzeba go przestawić na okno północne lub zachodnie. Sam bym jeszcze zastosował topsin lub miedzian i podlał roślinę delikatnym roztworem. Poczekajmy jeszcze na opinie innych użytkowników.

Dzień dobry.

Uprzejmie proszę o pomoc. Mojejmu daktylowcowi brązowieją dolne liście. Co może być tego przyczyną? Za wszelką pomoc dziekuję.

Pozdrawiam.

Diterus

Diterus, widzę że twoja palma zasusza liście ale stoi już na dworze w promieniach słonecznych. Podejrzewam, że roślina albo została przelana, albo nie została właściwie przygotowana do ogrodowego werandowania (powinno się odbywać stopniowe przyzwyczajanie rośliny do coraz mocniejszych promieni słonecznych). Proponuję też - tak na wszelki wypadek - przejrzeć stan korzeni rośliny, bo zazwyczaj gdy dzieje się coś niedobrego roślina pokazuje dany problem na ogół na własnych liściach. Obejrzyj korzenie, zgniłe części pousuwaj, zmień roślinie podłoże na nowe i doniczkę. Dodatkowo proponuję spryskać daktylowca Bioseptem, tylko po opryskaniu go nie wystawiaj rośliny na działanie promieni słonecznych, a werandowanie rośliny rozpocznij od stawiania go najpierw w cieniu, potem w półcieniu a dopiero potem można zahartowaną roślinę ustawić w promieniach słonecznych. Niestety, to jest najczęściej wykonywany błąd przez ich opiekunów po okresie zimowym. Napisz po jakimś czasie czy choć trochę się palmie poprawiło. Powodzenia.

Dziekuję, faktycznie masz rację, od kwietnia stoi w słońcu, po wyniesieniu z łazienki i podlewam ją bardzo solidnie. Zrobię co mówiłaś i zamelduję za jakieś 2-3 tygodnie co w doniczce piszczy. Pozdrawiam.

Diterus

Dzień dobry, to mój pierwszy wpis, jestem miłośniczką kwiatów, ale początkującą
Jakiś czas temu zapewniłam balkon kwiatami. Roślinki rosną, ale pojawił się problem z ziemią. Pojawiła się taka brązowo żółta skorupka, jak się ją dotknie, zmienia się w pył. Czy to jakas choroba grzybicza??? Czym to zwalczyć?? Wystarczy przesadzenie???

Witaj Kasiu, a pamiętasz może w jaką ziemię sadziłaś kwiaty? Jakość workowanej ziemi jest bardzo różna i nie koniecznie dobra

Dla dobra roślin warto je przesadzić do nowego podłoża. Często jakość wody oraz nawozy powodują takie wykwity na powierzchni.

Kasiu, a czy ta ziemia nie była przypadkiem zmieszana z tak zwanym seramisem? W wyglądzie bardzo jest podobne do tego, co pokazałaś na zdjęciu, i w zbyt długim kontakcie z wilgotnym podłożem seramis robi się papkowaty a następnie zachowuje się jak zmielona miazga a po wyschnięciu jest jak pył. Proponuję zmianę podłoża i doniczki na nową, jak to radzili moi przedmówcy. Pozdrawiam i życzę powodzenia.

Kasiu, na pewno podlewasz rośliny wodą z kranu, a ta woda jest twarda, z solami związków wapnia. Czy w czajniku często tworzy Ci się tzw. 'kamień'?
Ten osad na ziemi i na doniczkach pochodzi z odparowywania wody, którą podlewasz rośliny, związki wapnia wytrącają się i osadzają na powierzchni. Najlepiej zbierz ten osad łyżeczką i dosyp odrobiny świeżej ziemi, powinno być dobrze
Od czasu do czasu podlewaj rośliny resztką gazowanej wody mineralnej, ma ona lekko kwaśny odczyn, więc rozpuści nadmiar soli wapnia.

Drodzy,

Moja kupiona na wiosnę szeflera rosła bardzo szybko i ładnie aż do momentu ok. 2 tygodnie temu. Czubek zasklepił się wtedy czarną lepką substancją o zapachu żywicy i przestał wypuszczać nowe liście. Starcie substancji nic nie dało, od razu wróciła. Obcięłam go razem z najmłodszym liściem, miejsce obcięcia było ładne, świeże i zielone. Szybko jednak też zrobiło się lepkie, czarne i pachnące. Obcięłam dziś znów pod kolejnym liściem, znów ładne i zielone w przekroju, ale w ciągu kilkunastu minut zrobiło się to samo. Wszystkie liście są ładne, zdrowiutkie, zielone, zero plam, owadów, nie są lepkie. Grzyb? Normalne? Co robić?

Pierwsze zdjęcie kilka minut po obcięciu, w trakcie czernienia. Drugie po godzinie. Niedługo zrobi się całkiem czarne.

Czy ta skaza się powiększa się? Jeżeli tak to trzeba reagować szybko. Najlepiej opryskać to miejsce miedzianem lub topsinem, nie zaszkodzi także podlanie rośliny tym środkiem ale w sporym rozcieńczeniu.

Michał wrote: Powiększa, to znaczy? Czy złazi niżej? Nie. Jest zasklepiony na czarno sam czubek tak jak na zdjęciu.

To może poczekaj niech się zasklepi i będzie wszystko dobrze

Problem ze starcem. Wysechł? Zgnił? Wyrwał korzonki?
Czarne skurczone części łodyżek nie są mokre, właśnie raczej wysuszone. Nie podlewam, zraszam ziemię, ale widzę, że w głębi jest wilgotna. Ziemia taka, jak w supermarkecie, czyli (wiem, wiem) kijowa. Przesadzić do kaktusowej i czekać? Uciąć wszystko, co brzydkie i ukorzeniać to ładne? Help.