Forum Ogrodnicze Oaza

W zeszłą środę wykopałam swoje buraki ćwikłowe zasiane końcem maja. Miały nie najlepszą miejscówkę w moim warzywniku, cieszę się że urosły. Rozmiary jak u JaKasiuli powyżej i na bieżąco też były wybierane. Poniżej od lewej burak ZepoF1 i Opolski.
P.S. JaKasiula słabe te kosze z L..la, w moim też się ucho urwało i ja sobie jakiś czas temu powiedziałam jak najmniej plastiku, w wiklinowych tak szybko się uszy nie urywają, a utylizacja nie powiększa gór plastiku na Ziemi tylko zasila pryzmę kompostową.

Babciu obiecuję poprawę.

Wymyśliłam sobie w tym roku uprawę buraczków z rozsady. O ile kiedyś przy przerywce buraczków sianych wprost do gruntu przesadzałam siewki w miejsca gdzie słabiej wzeszły, o tyle produkcja rozsady tego gatunku trochę mnie przeraża. Czy ktoś z Was wysiewał do pojemniczków i potem pikował? Jakie ewentualnie odmiany nadają się do tego?

Robiłem rozsadę gniazdową, 3-4 nasionka do wielodoniczki, później przerywka żeby zostały 4-5 roślin. Sądziłem w rozstawie 30x30, potrzebują sporo miejsca, bo rosnące korzenie się rozpychają. W takim systemie wykręca się największy korzeń a pozostałe zostawia aby urosły. Fajna metoda jak ktoś potrzebuje po kilka buraków przez cały sezon.
Próbowałem czerwoną kulę, opolskiego i nochowski i mogę polecić w takiej kolejności.
Fajny sposób na wczesne buraki, bo można miesiąc wcześniej przygotować rozsadę. U mnie do wykiełkowania w domu, później na parapet zewnętrzny, jak mrozy to do domu. Sądziłem ok połowu kwietnia, żaden nie poszedł w kwiat.
W tym roku trochę buraków posadzę w ten sposób na zużycie w lecie, na przechowanie posieje bezpośrednio w rzędy.

Paweł bardzo dziękuję. Wprawdzie kupiłam już 2 odmiany buraczków, ale nie pamiętam jakie...
Też spróbuję uprawy gniazdowej - do komórki multiplatu dam po 3 kłębki nasienne.

Czy 3 kłębki to nie za dużo ? z 1 kłębka wyrasta kilka roślin

Niestety u buraka ćwikłowego ilość nasion w kłębku jest bardzo różna (w tradycyjnych odmianach hodowla nie była nastawiona na jednonasienne kłębki), więc jeśli chcemy mieć pewność 4-5 roślin w gnieździe lepiej użyć więcej kłębków i zrobić przerywkę siewek po wschodach w wielodoniczkach.
Ponoć odmiana Patryk ma duży udział kłębków jednonasiennych, czy ktoś uprawiał tę odmianę i ma jakieś doświadczenie?
Buraki cukrowe już od dawna mają kłębki jednonasienne, co umożliwia siew precyzyjny bez konieczności przerywki.

Witam
Też w ten sposób robiłam w zeszłym roku rozsadę Egipskiego. Buraki porosły olbrzymie, co mi wcale nie odpowiadało. Ten na zdjęciu ma 13 cm średnicy a były jeszcze większe. W środku też dziwne kolory. Nie lubię takich olbrzymów, chociaż kiszony barszcz czerwony jest znakomity. Może powinny być wcześniej wyrwane. Ale było ich o wiele za dużo jak na nasze potrzeby.
Do gruntu wysiewałam Opolskiego. Niestety nie był zbyt udany (raczej drobny). U mnie była straszna susza.
W tym roku też będę robiła rozsadę Czerwonej Kuli i Opolskiego. Z rozsady są dużo wcześniej i bardziej odporne na suszę. Naprawę warto.




pozdrawiam

Mirka

Ja od lat nie mogę dochować się buraków tzn. rosną ale dużo jest niewybarwionych w środku, mają więcej jasnej barwy niż czerwonej. Przy wykopywaniu i obcinaniu jesienią więcej wyrzucam na kompost niż zostaje do wykorzystania. Podejrzewam, że to wina mojej słabej ziemi bo burak z tego co czytam wymaga porządnego podłoża. W tym roku wysieję w doniczki, w dołki do wysadzenia dam kompost to może wreszcie będę miała buraki takie jak mają być czyli bordowe i smaczne .

Elu,spróbuj z nochowskim, u moich rodziców na piasku rośnie bardzo dobrze, na mojej glinie lepiej wypadła czerwona kula i opolski. Wysiałem też mix kolorów od Legutki - złoty burak z niego jest przepyszny!

Burak Regulski, jest cylinder i kula, też jest opisywany jako odporny na suszę. Nie mogłam jednak sprawdzić, bo w zeszłym roku było u mnie za mokro, a nie za sucho

Elu brak wybarwienia chyba gdzieś tu było wspomniane nawet, wynikać może z braku jakiegoś mikroelementu.

Brak potasu. Wszystkie korzeniowe mają spore zapotrzebowanie na potas, więc nie pogniewają się za podlanie np. magiczną siłą dla pomidorów.

Też robiłem w ubiegłym roku rozsadę buraków. Na początku zdecydowanie lepiej powschodziły i rosły (multipaleta stała w zimnym inspekcie) ale po wysadzeniu do ziemi jakby stanęły i buraki posiane bezpośrednio do ziemi dogoniły a nawet przegoniły rozsadę.

Słabsze rośnięcie z rozsady mogło wynikać że był to mix różnokolorowych buraków. W tym roku już ich nie wysieję bo rodzina nie chciała ich jeść, nie pasował im kolor. Muszę zrobić

W tym roku robię szybciej rozsadę a po posadzeniu przykrywam białą agrotkaniną. Muszę zrobić też jakieś płotki chroniące przed wiatrem bo w warzywniku hula wiatr.

Sprawdziłam jakie mam odmiany buraczków: "Okrągły ciemnoczerwony", ""Opolski", "Polglob F1". Wyjmę dziś po 3 kłębki z odmiany i zobaczę ile i jak skiełkują.

Dziękuję za poradę w sprawie nawożenia buraków, mam kristalon czerwony i pomarańczowy więc w tym roku na pewno zasilę swoje uprawy. W tym roku buraki wysieję do doniczek w kwietniu i przerobię do słoików jak tylko urosną. W ubiegłym roku wysiane w czerwcu na zbiór jesienny ( chodziło mi o to aby nie przerabiać w słoiki w czasie np. sierpniowych upałów ) trzeba było prawie każdego wieczora podlewać bo słońce prażyło, opadów nie było więc ok.południa wszystko leżało zwiędnięte.
Trudno, trzeba uprawiać kiedy w ziemi jest wilgoć i później poświęcić jeden dzień na przerób.

Ela, a próbowałaś je cieniować? W którymś roku jak była u nas susza i tropikalne upały, to buraki, tak jak piszesz, w południe leżały jak szmata. Wbiłam paliki, w czterech rogach włókniny zawiązałam sznurek i przywiązałam do palików na wysokości takiej aby wybrzuszona na środku włóknina nie szurała po burakach, pomogło. W lata suszy i upałów wiele roślin tak cieniuję, ogórki lubią ciepło, a też potrafią więdnąć w południe pomimo stałego podlewania. Jak jest "afrykański" skwar, to wszystko mdleje, nawet słonecznikowi przypaliło kiedyś liście.

Miałam kiedyś odmianę Detriot, pyszne czerwone buraczki ale na co innego chcę zwrócić uwagę, otóż one przy największym skwarze rosły zdrowo, nie mdlały, gdy wszystko inne kładło się, sąsiadka nie wierzyła aż przyszła sprawdzić na własne oczy, w dodatku mimo suszy były bardzo soczyste.