Forum Ogrodnicze Oaza

Tak wygląda seler któremu zostawiłlem odrosty








Zobaczymy jaki będzie na koniec sezonu.

A tak już po wyrwaniu.




Gigantem to on nie jest. Następnym razem raczej będę obrywał odrosty.

W zestawieniu z moimi to Twoje to prawdziwe giganty.W tym roku z powodu suszy seler mam wielkości śliwki i to niedużej.

Pierwszy raz sadziłem stosując nawożenie rzędowe, i tylko tak będę robił w następnych latach.

Czym nawoziŁeś rzędowo>

Nawozy mineralne wg. zaleceń pomodoro a w rowek kurzeniec .

A jak będziesz przechowywał takie ilości selera?
Mój jeszcze w ziemi ponieważ nie mam pomysłu co z nim dalej zrobić.

U nas w tamtym roku seler był jak orzeszek. W tym roku piękny kolos. Inne nasiona. Inna odmiana.
Na wsi nie ma problemu z przechowywaniem. Leży na kupce w lochu.

halgla wrote:
Pasztet z selera proponuję zrobić i zamrozić
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/4...skie?start=18#509707

Ja część swoich przechowuje w piwnicy w skrzyni z piaskiem, tak jak marchew. Resztę kroję w paski lub kostki i mrożę, do szybkiej zupy to idealny sposób .

halgla wrote:
Mam ten komfort, że posiadam pomieszczenie w którym temperatura jest lekko na plusie (2-6'C) ,a tam w wiaderkach przykrytych jakimś materiałem.
Chodzi o to żeby nie wyschły i żeby nie zgniły. Tak miałem w zeszłym roku. Poprzednie lata w piasku.

Moje też w tym roku baardzo ładne , ogólnie warzywa się udały w 100% wszystkie , tylko pomidory mi zaraza wziela

otojolka wrote:
A ten "loch" to wolnostojący czy gdzieś w podłodze?

No to trzeba będzie ruszyć ten seler, w sobotę w nocy -5 Mój seler nie był jakimś gigantem, ale urósł mi wyjątkowo i jestem bardzo z niego zadowolona.
Moim "lochem" będzie szklarnia. Nie widzę na wstępnych prognozach jakiś mrozów. Da radę./Oczywiście zakopany/
Jeszcze pytanie co do mrożenia. Czy seler przed mrożeniem też się blanszuje?

Podjadku.
Loch to drzwi, kopiec i schody w dół. Na końcu podwórka. Taki jak zawsze ludzie na wsiach mieli. Świetne miejsce. Wszystko świeże do wiosny.

Kojarzę, kojarzę, ale były też takie gdzie zsyp był na zewnątrz budynku, a wchodziło się od środka.

Oj zazdroszę takiego loszku, przydałby się. A seler ze zdjęć powyżej przepiękny, u mnie w zeszłym roku pierwszy raz uprawiałam i był ładniutki w tym jakąś kiepską rozsadę trafiłam, długo nie chciał wystartować i nie zdążył urosnąć zbyt duży, takie powiedzmy mandarynki, ale pachnie ładnie i już same liście wrzucone do zupy dają fajny aromat.

Zachęcam do robienia własnej rozsady.