Forum Ogrodnicze Oaza

I to najlepiej świadczy o ich przydatności do spożycia

Jest to dosyć stara odmiana ziemniaków uprawiana w Szkocji od poczatku ubiegłego wieku...a jezeli jest tyle lat uprawiana to coś w tym musi być.Ja osobiscie nigdy w kraju jej nie widziałem,pamietam tylko ,ze kiedys były ziemniaki z czerwona skórka tzw 'amerykany"/ostatnio zaczęły sie pojawiac czasami w handlu/
...ale skad je miał Pomodoro 40 lat temu

Otrzymałem od rodziny mojej bratowej z Jarosławia- jak chcesz konkretnie wiedzieć. I nie tylko skórkę miały fioletową bo środek też. Dokładnie 38 lat temu.

Przed kilkunastoma laty była w PRL-u odmiana ze skórką czerwoną a miąższ miała żółto-kremowy.Prawdopodobnie była to odmiana francuska.Co ciekawe tak wczesna jak i późna.Była smaczna.Kilkalat temu była w sprzedaży w Tesco.
Nie wspomnę już o lenino.

"Nazwa Amerykany, jest prawdopodobnie nazwą regionalną, wywodzącą się od nazw własnych
obcych, inne nazwy tej odmiany to: Ameryki, Hameryki, Marykany, Marysie — od
nazwy kontynentu, z którego pochodzą (Tomczak, 2001). Jest to odmiana bardzo
wczesna, jadalna, o bardzo dobrym smaku, wytworzona w Vermont (USA), o okresie
wegetacji ok. 80 dni, bulwach średniej wielkości, owalnych, spłaszczonych, o dość
regularnym kształcie, różowej barwie skórki a białej miąższu. W obrocie handlowym
istnieje od 1867 roku (Roguski, 1978)."

żródło:
BARBARA SAWICKA Pracownia Towaroznawstwa Produktów Roślinnych, Uniwersytet Przyrodniczy, Lublin
BARBARA KROCHMAL-MARCZAK Zakład Rolnictwa i Rozwoju Obszarów Wiejskich, PWSZ, Krosno
"Ekologiczny aspekt uprawy ziemniaka w warunkach Pogórza Strzyżowsko-Dynowskiego"

Ja się spotkałam niedawno z ziemniakami z czerwoną skórką a miąższ żółty jak, na mój gust dobre. Nie lubię ziemniaków białych,nie smakują mi wcale.

Rodzice o ziemniakach Lenino wspominali że to typowo pastewny ,dla zwierząt. W sklepach czy na targu to nie wchodzi w grę dla kogo, tam liczy się żeby klienci kupili i o nic się nie pytali. Ziemniak jak ziemniak ,wszystkie do jedzenia.

bozena wrote:
Mogła to być Bellarosa, idealnie pasuje do opisu. Zwłaszcza jeśli bulwy były duże i bardzo duże. Ja również lubię ziemniaki o żółtym miąższu choć może to być po prostu przyzwyczajenie. Co tam - je się również "oczami"

Pozdrawiam

Bulwy były duże,podłużne . Następnym razem zapytam o nazwę tych ziemniaków,może to ta. Wiem że oczy wszystko zjedzą, ale jak się skosztuje to nie zawsze ma się chęci do dalszego jedzenia.

Nie tylko Ty Bożenko I ja też

Wczesne ziemniaki w niewielkiej ilości uprawiam od dawna. Najlepiej rosną w nagrzanej, lekkiej i niezbyt wilgotnej ziemi.

U mnie ziemniaki w niewielkiej ilości, ale też są przewidziane, jak co roku. Bulwy już podkiełkowane, w tygodniu do sadzenia.

A co do różnorodności i kolorów ziemniaka - tradycyjnych, lokalnych odmian ziemniaka, od dawna uprawianych w Andach jest prawie cztery tysiące. Dużą zmienność ziemniaka - wymagania, wielkość bulw, termin zbioru, właściwości bulw wykorzystywali rdzenni mieszkańcy tamtych terenów - sadząc na poletkach zawsze przynajmniej kilka odmian. Było to zabezpieczenie na wszelki wypadek- zawsze jakaś odmiana się udała, mimo różnych problemów z pogodą itp. To prawdziwe ziemniaczane eldorado, o jakim nam się nie śniło. Maleńki fragment na szybko znalazłam w internecie: www.isgtw.org/images/2009/Potatoes_L.jpg


ps. Gdyby ktoś miał namiary na fioletowe ziemniaki - dajcie cynk!

Ależ kolorowe te ziemniaki Chciałoby się spróbować wszystkich- choć wiadomo,ze wygląd nie zawsze przekłąda sie na smak . Ja lubię białe ziemniaki Irga jest OK,dobrze smakuje i pięknie się rozsypuje.

Odświeżę watek ziemniaczany.
Warunki w moich stronach pyry mają idealne, pogoda póki co sprzyja i pewnie w przyszłym tygodniu trzeba będzie obsypywać.

Ja niestety niedawno wsadziłam swoje ziemniaki . Nie zawsze wszystko nam się układa tak jak my planujemy . Ale swoje będą, pózniej ,ale swoje. Długo śnieg leżał, było błoto ,a gdy czas na sadzenie to choroba i wszystko się opóżniło . A tutaj już macie swoje krzaczki ziemniaków ? Fajnie .

A oto moje ziemniaki w doniczce, zdjęcie dzisiejsze. Pierwszy raz posadziłam, aż jestem ciekawa czy coś z tego będzie.

Dopiero teraz na zdjęciu zobaczyłam, że coś mi wyżarło liścia! Ale stonki nie ma. Czyżby to jakieś początkowe stadium? Na co mam zwrócić uwagę? Bo nie wiem nawet czego szukać, wszystko wygląda zdrowo.

Nic nie wyżarło moim zdaniem, nie ma co szukać dziury w całym Ziemniak odżywiony, zieloniutki aż za bardzo może. Nie mam doświadczenia w uprawie balkonowej ale ta doniczka wygląda mi odrobinę za mała.

Pozdrowienia

No to mnie uspokoiłaś, trochę. Widziałam już krzaczki ziemniaków zjedzone przez stonkę całkowicie, no przykry to widok, naprawdę. I też były hodowane w pojemniku.
A donica jest duża, ma ze 20 litrów, albo więcej, tylko, że ja wsadziłam tam 3 ziemniaki, a właściwie sadzonki, bo wcześniej hodowałam je w domu. Przypuszczalnie dla jednego krzaka byłoby aż nadto miejsca, ale chciałam mieć więcej...
No i teraz nie wiem czy je rozsadzić do oddzielnych doniczek, czy tak zostawić? A może zostawić jeden albo dwa krzaczki a pozostałe wyrwać? Wiem, że marudzę z jednym krzakiem ale dla mnie to to samo co dla kogoś cała plantacja.