Forum Ogrodnicze Oaza

Ty to masz pod górkę,a my się martwimy,że za zimno na sadzenie pomidorów i papryk.Będę Ci bardzo kibicować,żeby cierpliwość została nagrodzona.Powodzenia

Wypieliłam mikrusy:

Adrian89 wrote: Leję za dużo czego - wody?? Po wzejściu pietruszki praktycznie jej nie podlewam. Jak pisałem to choroba grzybowa. Występuje u mnie od najmniej 25 lat. Pomaga podlanie nadmanganianem potasu!!

Nie wiem jak czytam posty Twoje to ciągle tylko piszesz czym podlać, czym pryskać itp. Tu taka zaprawa tu saletra tu tamto. Raz pytasz co pomoże a za chwilę piszesz że nadmanganian pomaga bo od 25l się z tym zmagasz.

Chce po prostu znaleźć skuteczny środek by ta choroba u mnie nie występowała corocznie i nie "atakowała" ani jednej pietruszki. Co do oprysku saletrą ... to robię to zgodnie z zaleceniami Pomodoro. Jak Ci to przeszkadza to mogę o tym nie pisać .

U mnie pietruszka też padła ofiarą mszyc i mrówek Użyłam tymolu i trochę jakby odbiła. Muszę jeszcze ponowić zabieg. Co ciekawe została zaatakowana tylko Lenka, Kinga pozostała nietknięta. Wydaje mi się, że w zeszłym roku, Lenka też gorzej sobie radziła.


Z lewej Lenka z prawej Kinga

Moja pietruszka wygląda jakby ją ktoś obciął nożem. Wyciągam połowę korzenia idealnie gładko sciętego. Nać podwiędnięta. Co jest? Szkodnik?

Ozimy wysiew pietruszki oplacil sie. W zeszlym roku sialem do gruntu wiosna i zebralem korzenie grubosci olowka. Tegoroczne wygladaja tak (z marchewka i pasternakiem), a sezon sie jeszcze nie skonczyl.

JaNina wrote: Janko wyciągałaś już swoją pietruszkę? Jestem ciekawa wyników eksperymentu.

Pietruszka w tym roku, to moja największa porażka Najpierw przyleciały mszyce i to w takiej ilości, jak jeszcze nigdy. Następnie lało, lało i lało, więc pietruszka nie musiała rosnąć w dół. Na sam koniec przylazły ślimaki i dokończyły dzieła. Mam torebkę mini pietruszek w lodówce

U mnie podobnie, nawet natki nie nazbierałam do mrożenia tyle ile potrzebuję, więc zostawiłam te parę nędznych pietruszek na zagonie z nadzieją, że jeszcze zbiorę coś tej naci, to pietruszka w całości zaczęła znikać pod ziemią. Ja na korzeń już dałam sobie spokój z pietruszką, bo to strata czasu i wysiłku u mnie, ale żeby nawet naci dla 2 rodzin nie zebrać, można się załamać. (najpierw jeszcze siałam ją dwa razy).

Niektóre pietruszki ładne porosły. Szkoda, że nie wszystkie

U mnie zawsze pietruszka kaprysi, szkoda, że nie rośnie taka jak marchew

Dobrze wiedzieć, że nie jestem jedyna u mnie najładniejszą nać ma pietruszka z zeszłego sezonu. A tegoroczna podgryziona, nać zaczyna znikać. Ale i tak będę siała, może kiedyś urośnie

Jeśli mam być szczera to dzisiaj sobie pomyślałam, że od przyszłego sezonu nie będę uprawiać pietruszki korzeniowej wcale Nie na moje nerwy takie rozmiary hihi

Przyłączam się do pokonanych w uprawie pietruszki korzeniowej. W ubiegłym roku ta sama odmiana była super a w tym nawet nać nie nadaje się do mrożenia bo jakaś w plamach i żółta a korzeń jak grubsza włóczka. Dobrze, że naciowa jest ładna to z niej zamrożę.

Kochani, wszystkie posty pisane w ostatnim czasie, poświęcone uprawie pasternaku, przeniosłam do właściwego wątku, tutaj:

UPRAWA PASTERNAKU

Serdecznie zapraszam do odwiedzin i do kontynuowania w przyszłości opisów Waszej uprawy

Zebralem dzis pietruszke. Korzenie nie powalaja, najgrubsze po 2cm. Wazne, ze wiekszosc prostych.
Wysialem pietruszke na najslabszej i najbardziej kamienistej grzadce. Na przyszly rok zafunduje jej lepsze stanowisko, obsieje ok 30% wiecej powierzchni. Bardzo mozliwe, ze bedzie tez miala szybszy start, bo w tym roku snieg calkowicie zniknal z grzadki dopiero 10 czerwca. Statystycznie moze to dac ponad 2 tygodnie ekstra.




Na troche rosolow wystarczy. Do tego mam z 1,5 kg przebranej, ladnej natki. Mrozonej i suszonej starczy do przyszlego sezonu