Forum Ogrodnicze Oaza

Wysiewałam 12.04. tak jak i marchewkę


Tylko muszę dzisiaj sprawdzić, co mi ją podjada. Akurat pada deszcz, więc najbardziej podejrzany powinien się pojawić

Pietruszka z jesiennego siewu.

Moja pietruszka to odm. Ołomuńcka.


Na zdjęciu po prawej stronie pietruszka z wysiewu wiosennego natomiast z lewej strony pietruszka z wysiewu listopadowego.

Pietruszka przestała być podjadana. Nie wiem co to było, ale sobie poszło. W wolne miejsca przepikowałam pojedyncze sztuki wyciągnięte z tych miejsc, gdzie było zbyt gęsto.

Janinko, rośnie Ci pikowana pietruszka , ja w ub roku próbowałem ale nic z tego nie wyszło.

Tak, rośnie. To te z brzegów, gdzie są tak rzadko. Jubilerska robota to była

Też pobawię się w pikowanie.
Pietruszka z nasion sklepowych wzeszła bardzo słabo, natomiast ta z zebranych przeze mnie aż za dobrze

Na mojej pietruszce odkryłam skupiska szarej mszycy, tuż przy korzeniu.
Przeszukałam internet i wydaje mi się, że to mszyca głogowo-marchwiana.
Czy mam to pryskać, czy wyrwać całą pietruszkę. I marchewkę, bo jest tuż obok.

Na wyrwanie przyjdzie czas. Teraz spróbuj parę razy opryskać HT jeśli masz, lub jakimś innym środkiem na mszyce.

Zrobiłam przerywkę pietruszki. To tylko część wyrwanych.


Zapowiada się dobrze. Czasem jesienią wyrywałam takie sztuki

moja pietruszka różnie, jedna długa inna rozgałęziona na sto korzeni i krótka, nie wiem dlaczego bo rosną w rządku obok siebie, z marchewką to samo, tylko tu mam podział na zagonki obok siebie, w ub roku rosła tam papryka więc warunki te same, na jednym ładna smukła na drugim krótka pękata, normalnie cyrk
nie no właśnie przypomniała mi się różnica, ta krótka jest dodatkowo zarośnięta koprem, czyżby to była przyczyna ?

Zapowiadało się dobrze, a wyszło jak zawsze


To takie z brzegu, więc może inne, mam nadzieję, są lepsze. Normalnie wstyd

Ja chyba sobie pietruszkę odpuszczę. Najpierw kret, potem susza, a potem do teraz mrówki , miała najlepszą miejscówkę, w zeszłym roku rosły tam ogórki na wale, pod który kopiemy niegłęboki rów, więc i dobroci wszelkie i ziemia głęboko spulchniona, szkoda takiego miejsca na nią, lepiej porów nasadzić w takim miejscu albo cebulę zasiać. Mam też pasternak i to jest zupełnie bezobsługowa roślina, tylko zasiać i przerwać, ewentualnie raz opielić. Dziś wyrwałam trzy sztuki dla synowej, nie pomyślałam o sfotografowaniu , korzeń prosty, długi i chyba smaczniejszy od pietruszki.

Też uważam, że z pietruszką powinnam sobie odpuścić. Jest tylko jedno ale. To ale, to moje ja Nie odpuszczę, w końcu musi się udać.

Dzisiejsza jakby trochę ładniejsza

Pietruszka wykopana.


Jak widać nie ma się czym chwalić W przyszłym roku jeszcze raz spróbuję, ale jak znowu będzie taka, to też przejdę na pasternak.
Przynajmniej natki zamroziłam sporo

Alu, słyszałam, że trudno przechowac nasiona pasternaku, więc kiepsko wschodzi, jakie masz spostrzeżenia? chyba przeciwne skoro twierdzisz, że mniej kłopotu niz z pietruszką masz swoje nasiona czy kupujesz? raz próbowałam siac ale nic nie wzeszło

W zasadzie to co roku kupuję świeże, bo tak pisze w mojej książeczce do ogrodnictwa. Raz miałam klapę ze wschodami, ale było gorąco i susza. Dobrze jest go dość wcześnie wysiać, gdy ziemia wilgotna i nie jest zbyt gorąco, odnoszę wrażenie, że on przy niższych temperaturach lepiej wschodzi. Robię rowek i wysiewam kilka nasion co 5 cm, idzie to o wiele szybciej niż marchew i pietruszka. Potem robię przerywkę. Gdyby nie gryzonie, mógłby pozostać w ziemi do grudnia, jest odporny na chłody, bardzo dobrze się przechowuje w moim gospodarczym nieogrzewanym budynku. W razie mrozów, okrywam korzeniowe tam przechowywane starą puchową kołdrą.

JaNina na natkę, to ja zasadziłam trzy sztuki pietruszki naciowej włoskiej odmiany Comune. Synowa była tą pietruszką zachwycona, klika razy ścinała do mrożenia, a ta stale odrastała, w przeciwieństwie do pietruszki naciowej z kupionych sadzonek w ogrodniku, które nie rosły w ogóle. A jaka oszczędność miejsca, całe 7 m szerokie na 50 cm, można wykorzystać dowolnie na coś co rośnie i nie kaprysi tak jak pietruszka. Myślę, że zmiany pogodowe źle wpłynęły na pietruszkę, nie ma przedwiośnia, afrykańskie upały, a do tego ta nasza glina zupełnie nie odpowiadająca pietruszce. A w tym roku jeszcze mrówy, które sobie upodobały zarówno pietruszkę korzeniową jak i naciową.