Forum Ogrodnicze Oaza

JaNina wrote:
Nie wiem jak wygląda twoja przechowalnia, ja trzymam w piwnicy, jak żył mój Tato to kopał dołek w ziemi niby taki kopiec i była jędrna, jednego roku coś się dobrało do kopczyka i wyjadło wszystko lub nadgryzło. W piwnicy więc przykrywał ziemią. Ja też tak spróbowałem ale że nie mieszkam na działeczce to ziemia przeschła i pięknie wyciągnęła wilgoć z marchewki i pietruszki . Jednego roku zaniosłem marchewkę pomieszaną z pietruszką w wiaderku a że nie chciało mi się jej przekładać do skrzynki to została, potem na wiaderko postawiłem kartonik z przetworami i tak zostały zamiast wylądować na regale, była jędrna do wiosny ( te w skrzynce pomarszczone). Od tego czasu przechowuję w pojemnikach przykryte papierem, nie szczelnie, kładę lekko pogniecione kartki do drukarki. U mnie się sprawdziło. Buraki też przyzwoicie wyglądają.

U mnie gazetowy papier też ma wszechstronne zastosowanie, zwłaszcza lubię zużywać do innych celów ten podatkowy

Adamie, z mojej przechowalni jestem zadowolona, tylko pietruszka mnie zawiodła Mam podgrzewane inspekty. Na korzeniowe sprawdzają się super. Piwnicy nie posiadam, bo mam nowoczesną chałupę

Ech ta pogoń za wygodą i nowoczesnością...
Planujemy tu pokoik tam garderoba, a potem brak składziku na rupieci no bo przecież 'przydasi' nie będziemy już zbierać. A tu nagle okazuje się że i to się przyda i tamtego szkoda wyrzucić a o piwniczce nie wspomnę no bo to nowoczesne budownictwo . Niestety znam i ja to z autopsji

W tym roku po raz pierwszy wysiałem pietruszkę z siewu ozimego. Dokładnie to wysiałem 2 stycznia, gdyż zrobiło się ciepło. Trochę się zdziwiłem wczoraj jak zobaczyłem sporo wykiełkowanych - szczególnie z odmiany Halblange Berlińska. Cukrowa znacznie gorzej póki co. Wygląda na to, że ziemia się już trochę nagrzała, bo chwasty się też zaczynają pojawiać.

... a tam gdzie to puste pole będzie albo nie będzie moja pietruszka korzeniowa na redlinie (tam gdzie sznurek), a obok na płaskim cebula z siewu. W niedzielę nasiona poszły do ziemi

Kurcze, jest środek nocy, pomyślałem że zaglądnę i poczytam, mam w sypialni telefon jako budzik, ale internet też ma, klikam, oczywiście jaskrawość ekranu na minimum, czytam że Babcia Ala planuje wysiewy. Zerkam na zdjęcie i co widzę? Kurcze widzę drogę z namalowanymi pasami i pobocze z linią ciągłą
Chyba jednak noc to nie czas na oglądanie fotek na forum.

Alicjo , siej i niech Ci pięknie rośnie, a ja chyba się zapiszę do okulisty

o to to ,ulica jak nic a tu zonk .....

Myślałam wczoraj, że tylko ja mam zwidy
Ja jeszcze chcę grządkę na pietruszkę i marchewkę przelecieć glebogryzarką, bo jesienią przykryłam ją grubą warstwą kompostu. Chciałam zrobić to wcześniej, ale cały czas jest za mokro. Pogoda nas nie rozpieszcza

Zaczyna wschodzić moja pietruszka korzeniowa. Jest tego 12 takich kubków. Część pójdzie do wiadra, reszta prosto do gruntu. Zobaczymy, jaki będzie plon ?.

To ja się przyznam, że też w pierwszym momencie widzę drogę Cały marzec na tyle zimny, że nie posieję warzyw w tym miesiącu. Od lat robiłam to w marcu, teraz będzie to początek kwietnia

To autostrada A16 - przez zogóny (po polsku zagony)

No tak, Alicja szesnastka. I wszystko jasne
Moja marchewkowo pietruszkowa grządka już też gotowa

Ciąg dalszy mojego eksperymentu z pietruszką korzeniową.

Część pietruszki wysadzona w grunt. Siewki elegacko oddziela się od perlitu. Perlit trzeba nieco przesuszyć i sam się wypsypuje z kubka. Zostają tylko ziarenka , do których wrosły korzenie włosowate. Nie przetrzymywać za długo siewek. Pikować jak tylko ulaże się pierwszy liść właściwy. Jeśli eksperyment będzie udany w przyszłym sezonie taka uprawa obejmie również marchew. Oszczędność nasion, czasu i roboty. Wysadzanie rozsady ,to przyjemność. Długość rzędu 5 mb. Na to wystarczyły tylko 2 kubeczki rozsady.




Część poszła do wiadra

Mietek, jubilerska robota

pomodoro wrote:
Mnie by chyba musieli znieść z tej grządki po takiej przyjemności Wystarczy mi dziubanina z porami...

Połowa pracy jest w pozycji siedzącej w słoneczku przy altanie. Wysypuję zawartość kubka z rozsadą, i delikatnie wyciągam siewki i układam na talerzyku. Przy okazji popijam sobie kawkę. Potem biorę do jednej ręki zaostrzony kołeczek, do drugiej talerzyk z posegregowaną rozsadą i idę na grządkę. Kołeczkiem robię dziurkę głęboką na tyle by mieściły się w nim korzonki bez podwijania. Wsadzam siewkę do dziurki , wbijam kołek drugi raz obok , przechylam go w bok aby ziemia pokryła korzenie i usztywniła roślinkę .

Oszczędzam nasion co najmniej pięciokrotnie, nie muszę czekać miesiąc aż pietruszka skiełkuje lub nie i nie muszę się potem bawić w przerywkę. Jeżeli uprawa się powiedzie, pietruszka będzie u mnie stałą pozycją.

Ja co mogę robię w ogrodzie siedząc na stołeczku
Nasiona, jak pisałam wcześniej, miałam na taśmie, więc wygodnie umieszczało się je w rowkach. Bardzo lubię takie eksperymenty
Miejmy nadzieję, że udane.