Forum Ogrodnicze Oaza

Fakt faktem, rozsada przyspiesza plon, ale przy braku miejsca np. dla innych warzyw uważam robienie rozsady bobu za bezcelowe, tym bardziej że bez problemu udaje się z wysiewu do gruntu. W ubiegłym roku z takiego wysiewu miałem plon do jedzenia na bieżąco i ok 15 kg zamrożone( niestety już się kończy).

Tak, dokładnie - jeśli brakuje miejsca, to lepiej wysiać, ale w mojej sytuacji, gdy tych warzywek jest niewiele, a uprawę traktuję jako czystą i wspaniałą przyjemność ( w sumie w moim ROD jako jedna z nielicznych mam warzywnik ) i odskocznię od codzienności, a na dodatek lubię przygotowanie rozsad, to przy nich pozostanę. Poza tym wydaje mi się, że robiąc sadzonki mam większą kontrolę nad chorobami i pasożytami, przynajmniej w stadium rozsady.

Wiesz Tadzik, gdybym miała takie ilości ziemi do obrobienia jak Ty, to poważnie zastanowiłabym się nad upychaniem nasionek w pojemniki Bardzo Ci dziękuję za głos rozsądku

Też robię rozsadę bobu, Sieję niewielkie ilości i nie jest to jakimś problemem dla mnie. po wzejściu wynoszę je na balkon i tam sobie rosną oczekując na wysadzenie
Np. w ubiegłym roku po namoczeniu do ziemi położyłam 23.02 Roślinki wyszły po 3 dniach, 1.03 zostały wystawione na balkon, 21.03 do ziemi a 13.06 jedliśmy.

Witam tadeo68 ja za sprawą twojej porady w tamtym sezonie tuż po zbiorach zciąłem bób na wys. ok 10-15 cm z myślą że odbije .Nic z tych rzeczy ani drgnął ,moze coś zle zrobiłem ? Sadzę odmianę Bób Witkiem ManitaPoz Krzys

No cóż, nie siałem nigdy tego gatunku, zazwyczaj Windsor i Karmazyn. Przy niekorzystnych warunkach zdarza się że nie odbije, choć mi zdarzyło się to może 2 razy. W ubiegłym roku ściąłem bardzo nisko ok 3cm z zebrałem drugi plon. oczywiście odrosty nie są nigdy tak wysokie jak pierwszy raz ale zakwitają i plonują bez problemu. Trudno mi odpowiedzieć dlaczego tak się stało, może odmiana?

Poradźcie proszę ile bobu należy wysiać na potrzeby 2 osobowej rodziny - mój mąż jest straszny bobożerca, może jeść codziennie nawet 0,5 kg jednorazowo.

W takim razie im więcej tym lepiej . Ja miałem zasiane jakieś 30-35 m2, też jestem bobożercą plus moja córka. Starczyło na bieżąco i do zamrożenia, wiadomo mrożony już mniej schodzi ale tak średnio raz na 2 tygodnie jest gotowany. Niestety plon zależy od pogody, przy suszy mniej plonuje, więc trudno tak dokładnie określić

Oj to strasznie dużo miejsca potrzebuje nie znajdę aż tyle bo mimo, że działka spora to i asortyment szeroki

Widzę, że tamat bobu zrobił się "gorący", więc ja opiszę jak to robię od kilku lat.

Zawsze bób sadzę z rozsady i do tej pory jestem wierny odmianie Witkiem Manita. Kupuję go różnie, ostatnio w Vilmorinie.

Sadzę go z początkiem lutego, po 2 szt do pierścienia 5/6 na sztorc.
2/3 ziemia, na to bób,lekko dosypać "pod korek".Podlać.
Ma być l.wilgotno. Polewam mieszanką: 50ml H2O2 i dopełniam do 500ml H2O.

W growboxie (temp 30 C wilgotność 80%-90% w dzień, w nocy temp 20 C wilgotność 50%) wschodzi i rośnie do ukazania się 1 liści właściwych.
Do wschodów prawie nie podlewam.

Dziś , czyli po 9 dniach od posadzenia tak wygląda:




Teraz jest w widnym pomieszczeniu o temp 10 C. Za tydzień mam zamiar go hartować na balkonie, a w marcu do gruntu.

Czemu Witkiem? Z jednej sadzonki rosną 3-5 pędów,strąki na 5-7 pięter dlatego rozstawa co 20-25cm, w środku sadzę szpinak Matador, również z rozsady. Na 1 strąku jest od 4-7 nasion. Zabawę zaczynam w lutym, kończę pod koniec maja.Tak sadzę, aby nie przeszkadzał majowym uprawom.

W zeszłym roku wegetacja się opóźniła i po raz pierwszy walczyłem z mszycami, a było to w połowie czerwca.Bób zbierałem od 20.5 do 16.6

Aby kwiatki do 7 piętra ładnie zamieniły się w strąki należy dwukrotnie opryskać liście preparatami boru w łącznym stężeniu 0,5%

Próbowałem kiedyś po obcięciu łodyg zostawić roślinę, nic nie urosło, więc kolejny mit padł.

Piotr, czy dodatek wody utlenionej ma na celu "zmiękczenie" nasionka i ułatwić kiełkowanie ?
I jaki preparat boru polecasz ?

A wszystkim serdecznie dziękuję za udział w tym wątku i od razu bardzo proszę o relacje z Waszych upraw - pomogą nie tylko mnie, ale każdemu nowicjuszowi w stawianiu pierwszych kroków na bobowym poletku
W tę niedzielę zaczynam wciskać nasiona w podłoże.

A ja jeszcze pomyślę nad rozsadą, nie mam miejsca ale z drugiej strony fajnie by było w końcu zjeść swojego bobu:) ech te ogrodnicze dylematy

Aguś ... będzie mi bardzo miło, jeśli wysadzimy tę bombę razem Po tych 2-3 latach przygody z warzywami przestałam mieć jakiekolwiek dylematy, choć pójście na żywioł nie wchodzi w rachubę. Ale te parę rozsad .... czemu nie ?
No i jak słusznie zauważyłaś - własny bób

Kusicielka

Toć nie namawiam do grzechu A wiesz, ile będzie radości, kiedy będziemy wymieniać się uwagami i zdjęciami bobków ?

Preparaty boru to : Missibor lub Bormax. 1 zabieg 0,2% : kwiatki na 3 piętrze. 2 zabieg 0,3% : kwiatki na ostatnim piętrze.

Nie ma nic przyjemniejszego jak w maju jeść własny bób.
No, może wędzenie jest przyjemniejsze.

A Borasolem można? dużo mi zostało z ubiegłego sezonu

ścinanie to nie mit, w moim przypadku wieloletnia praktyka ale jak pisałem Windsor i Karmazyn

Tadzik, ponieważ moja uprawa będzie w tym roku wybitnie testująca - moje dogadywanie się z bobem - to jestem w stanie uciąć dwie sadzonki po zbiorze i sprawdzić w ten sposób odmianę Witkiem.
Oczywiście pod warunkiem, że cokolwiek wzejdzie z wysianych nasion