Forum Ogrodnicze Oaza

Elu (Kajtkowa)już tłumaczę o co chodzi z tym pierwszym gronem.
Pierwsze grono kwiatowe pokazuje się za szóstym liściem właściwym w rozsadzie, z reguły jeszcze w domu na parapecie.
Warunki temperaturowe, świetlne a czasami też żywieniowe nie są w tym momencie doskonałe.
Przy niedoborze światła i zbyt wysokiej temperaturze wytwarzają się grona małe, wysoko osadzone i z małą liczbą źle wykształconych kwiatów.
Często przegapiamy moment tworzenia tego grona i nie zmieniamy sposobu dokarmiania.
Później przy sadzeniu rozsady do zimnego podłoża następuje zahamowanie pobierania fosforu, i jeśli nie zareagujemy odpowiednio zahamuje sie rozwój korzeni.
Wpływa to na kondycje takiego grona, często jest szczątkowe, owoce mniejsze i mniej regularne niż w wyższych gronach.
Ponieważ na materiał siewny wybieramy jak największe, o idealnej budowie owoce dlatego bezpieczniej jest pobierać nasiona z owoców wyższych gron.

Dziękuję Beatko za logiczne wyjaśnienie.Pod tym względem moja późna sadzonka miała warunki komfortowe - lipcowe słońce i ciepło, wydała grono z siedmioma dorodnymi owocami i to wyjaśnia dlaczego nasiona z nich pobrane były pełnowartościowe.

Poraz pierwszy próbowałam zebrać nasiona z pomidorów. Potraktowałam je na parę godzin wodą z kroplą pektoenzymu, a potem opłukałam na sitku.
Przy schnięciu pojawiły się na nich włoski:



To nie pleśń bo by się rozrosła. Nasiona są już suche, ale czy się nadają z takim defektem?

Po pektoenzymie nasionka mają właśnie taki zamszowy wygląd i nie jest to defekt.Jeśli chcesz się upewnić, że wszystko w porządku możesz za miesiąc, dwa zrobić próbę kiełkowania.Używałam pektoenzymu w zeszłym roku i nie było żadnych "skutków ubocznych".

Uff czyli nic nie zepsułam i mogę się dzielić.

Próbę kiełkowania zrobię obowiązkowo.

Działają

Bardziej pasującego wątku się na Forum nie doszukałem.

Bezskutecznie szukam w sieci potwierdzonej informacji czy:
- w przypadku kontrolowanego zapylania dyniowatych (konkretnie ogórek)
- konieczne jest izolowanie też chłopców ?
- czy i na na ile brak izolacji męskich kwiatów (przy izolowanych żeńskich) zwiększa ryzyko zapylenia krzyżowego ?
- w gruncie

Nie jesteś w stanie wszystkie męskie kwiaty izolować. Wystarczy jeżeli po zapyleni zabezpieczysz kwiat zapylany np torebka foliową. ( przed zapyleniem zresztą też.)

To może dokładniej opiszę:
- zakładam izolator na żeński kwiatek nim rozkwitnie
- jak sobie już dziewczynka bezpiecznie rozkwitnie pod izolatorem
- wybieram rozkwitłe męski kwiatki z tej samej odmiany i próbuję przenieść pyłek na ten izolowany żeński
- ponownie zakładam izolator na dziewczynkę
- operację powtarzam

- tyle że te męskie których używam były bez izolatora !
- tak więc różne Gucie czy Maje mogły go odwiedzić przed moją operacją

Czy Gucie czy Maje mogą tym co zebrały wcześniej 'zborsuczyć' podczas wizyty, męski kwiatek którego użyję podczas mojego kontrolowanego zapylania ?

Mogą jak najbardziej, dlatego należy też izolować ze 2-3 męskie kwiaty aby spośród nich wybrać ten optymalny dla zapylenia.

Zaczął się czas pozyskiwania nasion, również na forumowe straganiki. Zawsze regułą było wybieranie nasion tylko ze zdrowych owoców. Ale ten sezon jest wyjątkowo trudny. Zwłaszcza pomidory dopadają wszystkie możliwe choroby. Dlatego warto się zastanowić nad poluzowaniem zasad. Musimy wspólnie ustalić z jakich owoców zbieramy nasiona, dlatego wszelkie sugestie mile widziane.

Zastanawiam się czy pozyskiwać nasiona. Pomidory są ładne i smaczne chociaż część niekształtnych. Problem w tym, że w tunelu mam brunatną plamistość. Jakimi środkami odkazić nasiona?
Pozdrawiam Mirka

A czy kalia- nadmanganian będzie odpowiedni do odkażania nasion? Ewentualnie najpierw woda utleniona a następnie kalia?
Byłabym wdzięczna za odpowiedź, chciałabym wysłać nasiona pomidorów na tegoroczny straganik i chce mieć pewność, że będą ok

Oczywiście już wiem z jakich owoców pozyskiwać nasiona a z jakich nie

Jakis czas temu ustaliliśmy,ze nasiona odkażamy przed wysiewem.My zbieramy nasiona z owoców zdrowych, odpowiednich dla danej odmiany, nie zdeformowanych Nie
zbieramy nasion jeżeli wystąpił u nas wirus, nawet z krzaków zdrowych..Natomiast choroby grzybowe leczone, nie dyskwalifikują owoców jako dawców nasion.

czarna2066 wrote:
Co to za pomysł ?. W obu przypadkach czynnikiem odkażającym jest tlen, więc albo-albo.

W tym roku chciałam przekazać nasiona pozyskiwane sukcesywnie z owoców pomidorów, które rosną u mnie w szklarni. Ale na kilku krzakach zdiagnozowano u mnie fuzariozę. Te chore rośliny zostały zutylizowane, z nich nie zbierałam nasion.
Ale jest taka możliwość, że choroba może przenosić się w glebie. I w związku z tym mam pytanie: Czy mogę przesłać nasiona do was, czy lepiej nie ryzykować? Proszę o odpowiedź

cytat z opisu choroby Grzyb wnika do rośliny przez naturalne zranienia powstające na korzeniach w miejscach wyrastania korzeni bocznych lub u podstawy łodygi, w punktach tworzenia się korzeni przybyszowych. Źródłem choroby mogą być również zakażone nasiona. ipopom.inhort.pl/index.php?d=opis&id=325

Znalazłam ciekawy artykuł o odkażaniu nasion pomidora. Szkoda, że brak jest wody utlenionej i nadmanganianu potasu.

www.researchgate.net/publication/2368473...anie_nasion_pomidora

pozdrawiam
Mirka