Forum Ogrodnicze Oaza

Gratuluję siedliska. Co do skorupek-pewnie, że możesz dodać je do pryzmy. Ja przez całą jesień i zimę zbieram - część dodaję do kompostu a część ląduje w ozdobnej części pod kwiatami. Załóż wątek - chętnie będziemy śledzić Twoje poczynania. Napisz coś więcej o samym siedlisku.

Jeszcze nie mam kompostownika, założę go na wiosnę, ale niech skorupka nasiąka. Wiedzieliśmy, że cos kupimy, więc zbierałam skorupki. Założę wątek, tylko muszę połapać się, gdzie i co.

Też mam na imię Marzenka, ale wszyscy mówią do mnie Mania.

Witam imienniczke. To załóż sobie teraz pryzme,do wiosny będziesz miała całkiem sporo odpadków. Ja cała zimę zbieram odpadki,nawet trociny z króliczka klatki dokładam.

Mania1 wrote:
Na stronie, do której podałem Ci link jest instrukcja pobierania próbek

schr.n0.nor.pl/p,155,instrukcje

Pobierz próbkę teraz, póki ziemia nie jest zmarznięta z tego kawałka, który masz zamiar przeznaczyć pod warzywniak.

Sorry, jestem gapa.

Przepraszam Cię Hiacynto i dziękuję za podpowiedź o oddaniu ziemi do badania. Chyba jestem roztrzepana.

Czy liście dębu , buku są rzeczywiście rakotwórcze ? Czy liście orzecha włoskiego zawierają jakiś juglon i wszystkie z wyżej wymienionych nie nadają się do kompostowania pod warzywnik ?

Proszę napiszcie co to za mocznik?czy kupuje si3 go w formie sypkiej czy płynnej?i jak dokładnie stosuje się na kompost?czy sypie się na wierzch?czy trzeba przysypać jakąś warstwą?nigdy nie używałam a wy tak zagadkowo piszecie.dziękuję z góry.

Mocznik to mocznik i nie ma tutaj żadnego skrótu. Wbij w google nawóz mocznik ,nawozy azotowe.

Dziękuję. Znalazłam. We wcześniejszych postach znalazłam wypowiedz pomodoro :

"Przyjmuje się dodatek ok 1 kg na m3. Ale ten metr sześcienny to albo 100, albo 400 kg. Będzie za mało azotu, to pryzma będzie się rozkładać dłużej i odwrotnie. Nikt nie będzie przecież analizował liści z przeznaczeniem na kompost, więc jest to operacja " na oko ". Z czasem staje się elementem praktyki ogrodnicze"

A jak często?

Podczas napełniania kompostnika Wsypuję liście, suche badyle i przesypuję kolejne warstwy mocznikiem. Skoszonej trawy nie przesypuję, zakładam, że zawiera odpowiednią dla rozwoju bakterii ilość azotu.

Ja dokładam co jakiś czas świeży obornik bydlęcy,bo mam taką możliwość.Na jesieni wszystko wyciągam i ta połowa od samego dołu jest zawsze porządnie rozłożona,przesiewam przez takie sito i już.Reszta jest układana odwrotnie-góra na dół- woda,i świeże warstwy na bieżąco do jesieni.Taki gotowy rozkładam wszędzie,gdzie się da.Górkę takiego przesianego kompostu mam uszykowaną bo będę sypała w rowy przed sadzeniem pora i selera.

Ponieważ przekopuję ogródek jesienią,więc i jesienią daję kompost roczny.Na wiosnę jak mi zostaje dodaję podczas
nawożenia rzędowego obornikiem.Liście do kompostu po każdym dodaniu polewam gnojówką z obornika granulowanego.

zielonaplaneta wrote: Rakotwórcze to jest prawie wszystko co jemy i czym oddychamy. Nie należy jednak popadać w skrajności, bo zaczniemy się bać dihydrogenu monoxidu - głównego składnika kwaśnych deszczy.
Co do juglonu w orzechu włoskim, to spotkałem się z różnymi opiniami. Ja się nie boję kompostowania liści dębu, liści orzecha i skórek z cytrusów ponieważ nie są one wiodącym składnikiem mojej pryzmy. Może gdybym miał zrobić kompost w 100% z liści orzecha to bym się zastanowił. Nie dajmy się zwariować. Grunt to nie dodawać do pryzmy oczywistych trucizn, jak na przykład kolorowe gazety.

Juglon hamuje wzrost roślin, ale ten zawarty w zielonych liściach. W trakcie suszenia liści ulega polimeryzacji i traci swoje właściwości.

pl.wikipedia.org/wiki/Juglon

Monooksyd dihydrogenu - dobre. Widzę, że Ci humor dopisuje podobnie jak mnie

Bardzo się z tego powodu cieszę. Bo siedziałam cicho jako, że do przykrycia winogron, traw używam liści z orzecha. Nie zauważam złego wpływu na rośliny, ale myślałam, że mam fuksa.Mam mnóstwo rożnych orzechów. Cos z liśćmi trzeba robić, bo mam ich dużo.

Mania1 wrote:
Sztuczne nawozy to nie jest jakieś zło, którego stosowanie powoduje że uprawa staje się nieekologiczna. Sztuczne i naturalne nawozy zawierają te same składniki. Ekologiczność uprawy w zależności od rodzaju nawożenia to jakiś mit. Należy nawozić tak, żeby rośliny miały tyle i takich składników jakie są im potrzebne. Np. przewalić z ilością azotu w glebie a co za tym idzie w warzywach jest równie łatwo przy nieumiejętnym stosowaniu naturalnego obornika jak i przy sypaniu "na oko" nawozów sztucznych.