Forum Ogrodnicze Oaza

Dzięki Aniu. Po takiej recenzji nie sposób się nie skusić, zwłaszcza że też lubię słodkie pomidorki . To jeszcze ten i na wszelki wypadek nie zaglądam do formularza bo się boję

Piotr, Zarta - rozumiem, że rezerwować "Limetkę" ? Nie ma sprawy, mam nadzieję, że i Wam posmakują. W wątku o pomidorkach zielonych i żółtych zamieściłam kiedyś zdjęcie porównawcze Cherokee Lime i Malachitowej. forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/5...olte?start=36#562069

Koniecznie. Ale się cieszę

Aniu, chyba go u Ciebie zamówię. Miałam nie szaleć z ilością odmian, a co rusz wpada mi coś nowego w oko. Też lubię tego typu pomidory, więc namówić nie było mnie trudno

Cała przyjemność po mojej stronie W razie zaniku mojej pamięci, zaznaczcie, kochani w Formularzu swoje chciejstwa, bardzo poproszę.

Mieszkam w południowej części Mazowsza.ten rok był nadzwyczaj niekorzystny i póżno się zaczął , pod koniec kwietnia duże opady śniegu i silny mróz.Mimo to sezon dla mnie (chyba jedynej na wsi)udany.
Największym sukcesem były pomidory i ogórki (ostatnie ogórki zebrałam dwa dni temu)Sam fakt ,że pomidory mi dojrzały na krzakach to już sukces ,bo mało kto miał u nas to szczęście.W tym roku miałam nadzwyczaj wysokie plony tych dwóch warzyw.
Największą porażką okazała się walka ze ślimakami nagimi.Pomimo stosowania preparatów ziołowych i wszystkich znanych wujowi google sposobami ,łacznie z preparatami chemicznymi nie udało mi się ich pozbyć i narobiły mi dużo szkód.
Odkryciem sezonu był super skuteczny preparat ocet +skorupki jaj jako preparat zapogiegawczy przeciw chorobom , a i przyśpieszający wzrost roślin i dojrzewanie pomidorów ,chyba też przez to mogłam zbierać pomidory do końca września .
Najważniejszy w przyszłym roku-pomidor

Anielko, faktycznie ten sezon nie należał do udanych pod względem pogodowym, a co za tym idzie - plony też nie szokowały jakością i ilością, ale jak widać - -przy odrobinie dobrej woli można cieszyć się warzywkami z własnej grządki.
Bezdomne ślimaki to faktycznie plaga nie do opanowania, podobnie mrówki
Jakie odmiany uważasz za godne polecenia w przyszłym sezonie ?

Z moich wieloletnich doświadczeń mogę polecić z pomidorów :Perła Małopolski,Koperkowy,Kibic,Kibol,Persimonowa Sakiewka,Korean Long,Pripolarnyj niezwykle plenne i b.długo zdrowe.
Sałata;Rzymska
Ogórek Japoński ,a ze standardowych zawsze jakiekolwiek ale zawsze w mieszance conajmniej 3 odmian, wtedy ma się dużo większe plony i są zdrowsze.
Marchew Jagna,Pietruszkę korzeniową Cukrową oczywiście na przemian z ulubioną dla każdego odmianą cebuli, aby nie chorowały i nie miały pasożytów .
Dla mnie to sa pewniaki na zawsze oczywiście jeśli chodzi o trudne warunki w uprawie i krótki okres wegetacji jaki u mnie występuje .

Anielka napisałaś:Odkryciem sezonu był super skuteczny preparat ocet +skorupki jaj jako preparat zapogiegawczy przeciw chorobom , a i przyśpieszający wzrost roślin i dojrzewanie pomidorów ,chyba też przez to mogłam zbierać pomidory do końca września .
My na forum stosujemy preparat PW.również bardzo skuteczny o przewidywalnym składzie.

Ocet + skorupki jaj to nic innego jak octan wapnia czyli nasz OW. Skorupki jaj w zdecydowanej części zbudowane są z węglanu wapnia i pod względem chemicznym to to samo co kreda.

Amelko nasz repertuar środków ochrony roślin co roku się rozszerza. Ostatnio o urotropinę i sorbinian potasu. Najnowsze testy w przyszłym sezonie będziemy wykonywać preparatem stosowanym do konserwacji organów do przeszczepu.

Pomodoro chyba do mnie się odniosłeś (Anielka) i kolega wyżej.Macie rację .Nie ja jestem autorem tego środka ,ale W ten sposób go okresliłam w moim wpisie ze względu na zalecany na początku opis 4-ro punktowy w tym wątku."odkrycie sezonu"pkt.3. Przepraszam jeśli kogoś wprowwadziłam w błąd .Co prawda stosuję ten środek nieco innaczej (inne proporcje)jak jest zalecany i dodaję wywar z kory wierzby + alkohol i takie tam.Rzeczywiście to tzw."OW" .Ważne ,że nadzwyczaj skuteczny.

Jak się uda, to w weekend planuję oprysk jabłoni i grusz mocznikiem, podobno taki oprysk ogranicza rozwój parcha. Jak zostanie trochę roztworu to spryskam również miejsce uprawy warzyw. Zawsze to jakieś liście leżą na glebie. Ktoś ma informacje czy taki oprysk mocznikiem eliminuje też inne choroby?

Anielko jeśli możesz to podaj ten przepis dokładny w wątku" Ekologiczne środki ochrony roślin" to wtedy skorzystają inni forumowicze.Będę Ci bardzo wdzięczny.

Anielka wrote:
Anielko, czy wywar z wierzbowej kory stosuje się ze względu na salicylany ?
Również, podobnie jak Zbyszek, poprosiłabym o przepis; jestem także ciekawa, czy używasz kory wierzbowej ze sklepu zielarskiego czy preparujesz ją samodzielnie ( jakiś konkretny gatunek wierzby ?)

pomodoro wrote:
Ups .... chyba coś gdzieś przeoczyłam .... ale nie pamiętam miejsca, w którym opisany jest preparat oparty na urotropinie. Jedyne, co sobie przypominam, to dyskusja w wątku o uprawie ogórków, ale chyba przepisu nie było?

Ja myślę ze to ma takie działanie jak polopiryna proponowana do specyfików Mietka. Anielka wybrała wersję bardziej pracochłonną i chyba bardziej zawodną, bo Mietek juz przy Herbatce Tymiankowej tłumaczył ze ilośc substancji w ziołach jest nieprzewidywalna.


Aniu przenieś ta dyskusje od wpisu Zbyszka w odpowiednie miejsce, ale dopiero jak Anielka odpowie.

.

Stosuję korę Wierzby Białej bo taka rośnie przy domu.Nie widzę powodu abym jechała do miasta kupić polopirynę czy korę z wierzby.To trwa chwilkę -i nic nie kosztuje.Z resztą ,jak nie chce mi się a są liście to jednym ruchem naciskając mocno na gałązkę zciągam garść liści,zaparzam dodaję i tyle.Robię to wtedy gdy jest jakiś czynnik ,na który chcę uzyskać odporność u danej rośliny{(choroba,upał,chłód..),tak sobie to wyobrażam ,że to robię},a dodaję to do OW bo pryskam zawsze w poniedziałki i nie mogę sobie pozwolić na częste opryski.Nie mieszam nawożenia (organicznego) z opryskami itd. Nie jestem chemikiem,znawcą i dlatego nie polecam moich metod.Samo OW ( w moim wykonaniu:ile ubitych skorupek w naczyniu to odrobinkę wyżej zalewam octem 10% ze sklepu.jak potrzebuję przed użyciem cedzę przez wielowarstwowe szmatki -na 9 litrowy opryskiwacz daję na oko pół litra mikstury)Nie mam żadnego uzasadnienia dlaczego tak robię ,no może to,że jak staram się to czuję ogromne zadowolenie,a jak są efekty to mnie dozłownie nosi.W poprzednie lata opryskiwałam takim czymś po płynie do naczyń więc nie dawałam rady ,a tego roku córka kupiła mi prawdziwy opryskiwacz .
Moglibycie pomyśleć ,że coś kręcę gdybym wymigiwała się od opisu jak ja to robię.Nie wiem czy warto mój opis gdziekolwiek umieszczać. Zero profesjonalizmu.

Co prawda wcześniej już podsumowałem sezon, mimo to chcę jeszcze napisać kilka słów o odmianie Betalux. Uprawiam je z rocznymi
przerwami kilka lat i jestem zadowolony z tej odmiany, mam na myśli wczesność,wielkość i wybarwienie owoców i oczywiście smak.
Pomidor wymaga trochę więcej uwagi,ale jeśli zadbamy o jego potrzeby nawozowe, szczególnie magnezu, to odwdzięczy się smakiem
i wczesnością.
Jednak w tym roku zaskoczył mnie. Uprawiałem go na balkonie w donicy i w polu na ogrodzie. Ten na ogrodzie miał tylko ok. 55cm
pierwszy owoc zerwałem 18 lipca, podobnie jak na balkonie. Jednak już 20 sierpnia skończył owocowanie.I to nie przez zz.
Natomiast ten na balkonie osiągnął 110cm, owocował do końca października( 28 października ).Nie chorował.

Tak wyglądały pomidorki.