Forum Ogrodnicze Oaza

Kurcze blade! Wiatr mi przewrócił szklarenke. Wczoraj wieczorem wyjęłam tacki z porami i selerami i zapomniałam wstawić rzodkiewki i szpinak. Szklarenka była lekka więc mimo braku silnego wiatru wywinęła orła. A razem z nią tacka z sałatą i pojemnik z kalarepką. Większośc rozsady do uratowania, ale dodatkowa robota z przesadzaniem.
Moja rozsada ma w tym roku wyjątkowego pecha do wypadków lotniczych. Pory wymsknęły mi się z rąk, sałatę i kalarepkę przewrócił wiatr, selery przycisnęłam drzwiami. Nigdy wcześniej mi się takie rzeczy nie zdarzały.
Pamiętajcie by dociążać swoje szklarenki

O kurde, że tak powiem ...
Bea, zawsze jest jakiś pierwszy raz - najważniejsze, aby wyciągnąć z niego wnioski na przyszłość. U mnie nie potrzeba kataklizmu ani losowego przypadku; w tym roku niesprawne dłonie i palce potrafią skutecznie zrujnować dotychczasowy rozsadowy dorobek, a całości zniszczeń dopełniały koty depcząc młodziutkie rośliny ( stąd powstał pomysł zainstalowania szklarenki z Netto na parapecie ).
Muszę bardzo uważać podczas takich precyzyjnych prac, bo skutki są nieodwracalne - na szczęście większość rozsad żyje i rośnie we własnym tempie.
Na zewnątrz sałaty trzymam w plastikowych szklarenkach ze względu na zimno i pełne zachmurzenie. Rzodkiewki, marchewki. pietruszki ( naciowa i korzeniowa ), boby, kalarepki i musztardowce muszą radzić sobie same.

Ja zawsze pilnowałam, bu dociążyć szkalrenkę. Nawet obok leżą dwie cegły do tego przeznaczone. Ale wczoraj zadziałało przysłowie: "Jak się człowiek śpieszy, to się diabeł cieszy". Śpieszyłam się by zawieźć córkę na angielski, a jeszcze po drodze na pocztę miałam zajechać i stąd to zaniedbanie. Na szczęście nic złego się nie stało. Kalarepkę i tak miałam na dniach pikować, a ponieważ wysiewałam stare nasiona to wysiałam ich nadmiar, a wzeszły wszystkie, więc i tak część była na straty. W sałatach też tylko 2 sztuki stracone. Zamiast 64 główek w pierwszej turze będę miała 62. Przeżyję

Jestem do tyłu ze swoimi rozsadami papryk . Ale nie martwi mnie to nic, a nic. Wręcz przeciwnie.

Słodkie papryki od Herkules do Pomidorowej. Coccinella rodem z Biedronki czeka na przepikowanie w prawym górnym rogu

A co ja mam powiedzieć, jeszcze nie wzeszły. Też się nie martwię

Sprawdziłam ubiegłoroczne notatki: słodkie papryki Trapez i Kołobok wysiewałam 19 marca i końcem maja wysadzałam do gruntu całkiem porządną ( jak na mnie ) rozsadę.
W tym roku zaplanowałam trochę więcej słodkich odmian i w tej chwili roślinki są na etapie albo rozkładania liścieni, albo popikowane w 200 ml kubki.

Kurcze blade i o kurde, cytując klasyków Przed chwilą mój najgrzeczniejszy na świecie kot wskoczył na tacę pełną kubeczków z podkiełkowanymi nasionami pomidorów w perlicie

Tydzień temu zaczęłam pikowanie pomidorów i papryk słodkich.Dzisiaj zakończyłam papryką California Wonder i
Ożarowską,które dość długo nie pokazywały się z ziemi.




Papryka słodka wcześniej pikowana.




Pomidorki-pomimo braku słońca dają sobie radę

Kajtkowa wrote:
Elżuniu, jak wygląda sytuacja ?

Pomidory wysiałem 3 dni temu i dziś już wyszedł K-37

Czy u Was też występuje problem z pleśnieniem ziemi? Chyba na wierzch rozrobię trochę ciężkiej ziemi z piachem i wysypie warstwę - bo brak innych pomysłów

Według doniesień forumowiczów dobre efekty daje posypanie powierzchni ziemi piaskiem lub perlitem, ale skoro już masz tę pleśń, to nie wiem, czy jest sens zasypywania jej czymkolwiek ...
Możesz zebrać tę zaatakowaną warstwę, spryskać podłoże roztworem polopiryny ( na przykład ) i wtedy sypnąć piaskiem ( wyprażonym w piekarniku ).

Jeśli ktoś ma problem z pochyleniem rozsady do światła.

Aniu kochana przewróciło się tylko 5 kubeczków z ponad pięćdziesięciu.Poleciały w różnych kierunkach więc byłam w stanie zidentyfikować ofiary Przynajmniej wiem, że kiełkowanie już dość zaawansowane.
Duduś przeżył bo właściwie to była moja wina, że tam stałam, a jemu akurat zebrało się na mizianie

Uff, dobrze. Zmartwiłam się, kiedy przeczytałam Twój wpis...
Mając cztery koty na stanie, musiałam wyczuć, kiedy mają najmniejszą aktywność i wtedy mogę dłubać przy rozsadach.

Mam do wyboru: godziny od 10-13 lub od 16-20.

majmaj wrote: Nie.
Pleśnienie ziemi zachodzi wtedy gdy podłoże jest zbyt wilgotne, jest niewystarczające oświetlenie i co najważniejsze gdy w podłożu są niezmineralizowane resztki organiczne.
Tutaj
ROZSADA WARZYW - produkcja rozsady do gruntu i pod osłony cz. 3 04 Mar 2019 23:24
szczegółowo opisałem jak tanio i dobrze przygotować podłoże do produkcji rozsady.

Uważajcie na zbyt wysokie temperatury w trakcie kiełkowania.
Ja swoje pomidory zaparzyłam w perlicie i bardzo dużo nie wzeszło lub też wzeszły zdeformowane.




Mam nadzieję, że coś widać, bo do dyspozycji mam tylko telefon a rączki niestety troszkę nie "działają" jak powinny...

A w jaki sposób je zaparzyłaś? Jak wysoka temperatura im zaszkodziła?

Ciężko powiedzieć jaka była temperatura.
Namoczone w rumianku nasiona (bez etapu kiełkowania na wacikach) wysiałam do wielodoniczek z perlitem.
Całość przykryłam folią spożywczą i wstawiłam do kotłowni na piec.
Zawsze kielkuję na piecu, ale tym razem je zaparzyłam.
Prawdopodobnie miało na to wpływ kilka przyczyn; niska paleta z wielodoniczkami, zbyt szczelne przykrycie folią przy intensywnie parujacym perlicie.
Pierwszy raz mi się to zdarzyło.
Ale jest jedyne wytłumaczenie takiego zjawiska. Poprostu uszkodzenie nasion.