Forum Ogrodnicze Oaza

I jeszcze byłoby mało ... musiałabym zrobić skok na alejkę ogrodową

Każdy kawałek dobry.

NO Aniuco ty się ciśniesz na jakichś metrach weź sobie w dzierżawę z 1 ha wypróbujesz każde polecane warzywo. Będziesz miała wtedy możliwość wysiewu 100 odmian dyni o pomidorach nie wspomnę a w firmie dla każdego klienta dynia gratis

Aguś, obiecuję to uczynić jak tylko przejdę na emeryturę. O ile dożyję, rzecz jasna

Sklepy spozywcze sa w niedziele pozamykane w Niemczech, ale w poniedzialek podraluje do EDEKA i sobie kupie pudelko skorzonery - Anka tak opisuje wrazenia smakowe , ze ja mam juz slinotok.

Kupuj kupuj i szalej :)i jak spotkasz pomidora Tombolino -koktajlowego to pilisss kup i pisz na priv

Marzenuś, wyobraź sobie, że w środku zimy jesz wyborne szparagi Równie pyszna byłaby zupa-krem z dużą ilością koperku i odrobiną gałki muszkatołowej albo szczyptą garam masala ... dla nas, wegetarian, to świetne źródło węglowodanów, witamin, potasu i żelaza. Jeśli masz taką możliwość, to naprawdę będę Cię namawiać. Kupujemy nie wiadomo jakie nowości z zachodu, a pod nosem mamy cudowne, własne warzywa. Sama do tego dochodzę po latach ....

Aga jak tylko dorwe takie pomidorki to oczywiscie kupie.

Aniu dla mnie warzywa maja taki wachlarz smaku, zapachu i innych pozytywnych cech, ze zadna inna grupa pozywienia nie moze sie z tym rownac. Na kilogramy zjadam rozne lisciowe salaty, kalafiorki, kalarepki i brukselke. Kocham sie w kartofelkach - stad pomysl uprawy chocby kilku krzaczkow tych fioletowych. Z wielkim zalem ze wzg. na moja prace w tym roku nie bede miala zbyt wielkiego warzywnika, wlasciwie mialo nie byc wcale ale ozywiscie forum robi swoje Z wielko chcecia sprouje skorzonery.

Tak wygląda skorzonera po 4 miesięcznym zimowaniu w piwnicy


a tu jest ten sok (mleczko) które wydziela


ręce po obieraniu a raczej rękawiczki


A tu już panna obrana

Aga, nie szczuj ....
to moje tegoroczne odkrycie i nie wyobrażam sobie następnej jesieni i zimy bez skorzonery ... ostatnią partię korzonków obierałam bez rękawiczek, ale nie odczułam lepkości soku, natomiast zabarwienie dłoni już tak , choć bardzo nieznaczne. Chyba te moje korzonki były już nie pierwszej świeżości...
4 miesiące - wykopywałaś zatem w październiku .... a skorzonera wygląda jak przed chwilą wyrwana.
Myślałam o wersji dla mieszczuchów: zaopatrzyć się w słuszną ilość korzonków, obrać, pokroić w plastry i zamrozić. Później wystarczyłoby wrzucić na wrzątek i podać polane masłem i tartą bułką.
Aguś, dziękuję Ci bardzo za relację - jest super

Aniu mrożona skorzonera to chyba będzie błąd. Ale na próbę mogę jakąś zamrozić i zobaczymy. Moim zdaniem lepiej kupić tą większą ilość i zasypać piaskiem, postawić w altance na działce lub gdzieś gdzie nie będzie bezpośrednio narażona na warunki atmosferyczne i myślę że przezimuje znakomicie. Twoja mogła nie mieć soku nie koniecznie z tego że nie była świeża tylko z braku odpowiedniej temperatury ona woli chłodniejsze warunki. Już pisałam wcześniej że dwa lata temu wykopałam i zostawiłam tak w wiadrze w piwnicy a teściowa rzuciła na nią jutowy worek w styczniu poszłam ją wyrzucić bo sądziłam że zgniła a ona nie dość że nie zgniła to liście miała jak w połowie lata a nie była nawet piaskiem przesypana.

Zrobię, jak polecasz - znalazłam nawet człowieka z Małopolski, który oferuje skorzonerę - wezmę na próbę 2 kg i będę eksperymentować. Swojej nie mroź Aguś - nie chciałabym, abyś przeze mnie straciła część tak drogocennego plonu .
Dziękuję

jedną mogę zamrozić bez uszczerbku dla domowej spiżarni

Dobrze - szczerze powiem, że sama jestem bardzo ciekawa wyniku. Pomyślałam, że analogicznie zamraża się marchewkę na zimę ( tak właśnie zrobiłam ), więc czemu nie spróbować z innym korzeniowym
Czas pokaże.

to zamrożę

Osobiście mi lepiej smakuje niż szparagi, mam wrażenie , że nie jest taka łykowata

pozdr

Mam to samo wrażenie Piotr Smak właściwie ten sam, co szparagów, ale bez ich włóknistości i "śliskości", a poza tym skorzonera jest bardziej treściwa, sycąca, nie mówiąc już o tym, że stwarza większe możliwości popisów kulinarnych. Po prostu zimowe warzywo nr 1

W końcu się udało; jeśli Matka Natura będzie łaskawa, to w tym roku wysieję ( bo to, czy zbiorę, to zupełnie inna historia ) po raz pierwszy skorzonerę. A swoją drogą, ciekawe, czy można czarne korzonki uprawiać z rozsady Właściwie co szkodzi spróbować ?