Forum Ogrodnicze Oaza

Azbi wrote:

Ja mam swoje prywatne nasiona, w sensie z własnych owoców zbieram od czterech lat.


Ale w tym roku zrobiłem mix ziemi, więc nie wiem czy to nie pogorszyło sytuacji. Może jakoś zasile je jutro.

Tak jak pisałam miałam dwa owoce, następne kwiaty opadały.

Po potraktowaniu borasolem (stężenie jak do pomidorów):

Dziękuje Haniu za podpowiedź. U mnie nie zawiązał się żaden owoc, kwiaty po przekwitnięciu opadają razem z korzonkiem, spróbuje z tym borasolem i zobaczę czy pomoże

Chyba jakieś orzeszki zbiorę.

Moja różnorodność owoców Pepino:






Nasiona z jednej paczki, a owoce różnią się i wielkością i barwą .

Chwalę się - mimo że byłam już pewna porażki (owoce były tak poukrywane na krzaku i do tego w takiej samej barwie co liście, że myślałam, że wcale ich nie ma), udało mi się zebrać nasiona Tzimbalo - i spróbować owocków
Nasion bardzo niewiele. Owoce są małe, a nasionka bardzo dobrze w nich poukrywane, ale udało mi się wydobyć ok. 30 sztuk obiecujących nasionek. Mam tylko nadzieję, że wystarczająco dojrzałych.
Owoce smaczne, choć ciężko mi porównać smak do czegokolwiek - coś między winogronem a physalis, słodkie, lekko kwaśne, orzeźwiające. Zapach... plus minus jak sok z jabłek i zielonych winogron. Bardzo wyraźny.

Jeśli ktoś reflektuje na ciekawostkę - mogę wysłać kilka sztuk nasion, jak już się, mam nadzieję, ładnie ususzą.

W tle widać resztki brutalnie wyfiletowanych owocków

1-go stycznia wyłożyłam na waciki cztery nasionka pepino w celu sprawdzenia zdolności ich kiełkowania.Dzisiaj dwa nasionka mają kiełki.
Czy możecie mi podpowiedzieć,kiedy najlepiej wysiewać pepino.Trochę poczytałam,ale rozbieżność dat co do wysiewu jest duża.

W ubiegłym roku miałam ten sam dylemat. Wyłożyłam na waciki 30 stycznia. Pierwsze wykiełkowało w Walentynki. Następne zdecydowanie później. Nie doświetlałam, rosły sobie powoli. parę razy przesadzałam.

Dwa nasionka pepino już wyszły z ziemi.Są bardzo delikatne.

Dzisiaj delikatne pepino,z malusieńkim listkiem właściwym powędrowały do kubeczków,w których mam nadzieję,że szybko się wzmocnią.Następną partię nasionek do kiełkowania wyłożę ok.20.II.

Witaj Błażeju, jak zbiory fistaszków bo u mnie klęski urodzaju nie było. Mam może 3 czy 4 sztuki na ten sezon bo tyle zdążyło urosnąć i dojrzeć , chociaż kokonów było naprawdę sporo.

Witaj kaLo U mnie również szału nie było. Mam zebranych może 11orzeszków i tu już po wyłuskaniu. Licząc krzaki, to nawet średnia nie wyszła po 1.5orzeszka na krzak.

Tak czy owak, spróbuje ponownie, z tym że wylądują na działce, w innej glebie. Zobaczymy co pokażą.

Pepino pikowane 21.I rośnie.Miałam obawy,czy tak delikatnej,mikro roślinki nie uszkodzę.Jest to chyba najmniejsza pikowana przeze mnie roślinka,która rośnie w żółwim tempie.

KaLo wrote:
To moje orzeszki.

Błażej, nieźle to wygląda ...

Jak na ilość krzaków dość mizernie ale cieszy.

A tu moje pepino ukorzenione w pelicie.


Korzonki.


I cała rodzinka już przepikowana w podłoże.

Mogę powiedzieć,że pierwsza moja przygoda z pepino chyba się powiedzie.Oby nic po drodze nie wydarzyło się.