Forum Ogrodnicze Oaza

Wczoraj przesadziłam swoje piękności do doniczek.

Muszę już swoje pepino przesadzić do większych doniczek-5l.To najładniejsza moja roślinka.

Pepino rośnie w ekspresowym tempie.Trzy moje roślinki mają 60-70 cm wysokości.Mają dziesiątki pędów bocznych.Pierwszy raz uprawiam pepino i mam pytanie:Czy pędy boczne trzeba usuwać?W jak dużej docelowej donicy ma rosnąć?.

Moje miały 20 litrowe donice. Co do pędów bocznych- nie wiem jak być powinno. Na początek pozwoliłam im rosnąć jak chciały, ale zrobił się straszny gąszcz. Jakoś chyba w lipcu mocno przerzedziłam krzaki i faktem jest, że zaczęły solidnie wiązać.

Mam wrażenie, że pepino "weźmie" tyle miejsca, ile się mu pozwoli, więc im większa doniczka tym lepsza, jak przy pomidorach.
Dwa lata temu jak miałam, to posadziłam do bodajże 30L donicy. Wydawała mi się wielgachna, a krzak przerósł mi ją w moment - nie wiem, pół miesiąca mu to zajęło? Innym razem trzymałam w 12L i zrzucało wszystkie kwiaty, a podłoże wysychało dosłownie w moment, więc wydaje mi się, że to było stanowczo za mało.
Na pewno im mniejsza donica, tym bardziej trzeba pilnować podlewania, one bardzo nie lubią suszy.

Ja w tym roku niestety znowu bez pepino - próbowałam wysiać nasiona z marketowej paczki, ale bezskutecznie. Może za rok - chyba że trafię gdzieś sadzonki w cenie, która nie zaboli za bardzo portfela.

Przesadziłam swoje pepino do 12 litrowych donic.Większych nie mam.Docelowo najprawdopodobniej będą rosły w gruncie.Do tej pory nie pokazał się pączek kwiatowy.W ciągu dnia stoją na tarasie.Na noc zabieram do domu.

Pięknie Ci rośnie.

Wysoko rosną. Ciekawe. Wyglądają zdrowo, jak poczują wyrównanie temperatur, to zapewne zaczną puszczać pąki.

Były owoce? Zakwitł zaowocował?

Rozpoczałem egzotyczną przygodę.
Miesiąc temu w dyskoncie na B. kupiłem kłącza imbiru i kurkumy. Moczyłem je przez kilka godzin w ciepłej wodzie, zmieniając ją co jakiś czas aby pozbyć się ewentualnych inhibitorów kiełkowania.
Następnie kłącza wylądowały w lunchboxie wyłożonym wilgotnym ręcznikiem papierowym.
Po dwóch tygodniach kurkumy wyglądały tak:




Imbir ruszał dosyć wolno.
Sytuacja dzisiaj, czyli ok. miesiąc po zakupie wyglądała tak:


Dzisiaj wsadziłem je do doniczek, przykryłem cienką warstwą podłoża, poczekam aż pędy pokażą się na powierzchni i wstawię je do ogrzewanej, doświetlanej szklarni, bo mam taką możliwość.
Będę relacjonował co dalej będzie się działo.

Mój imbir wyhodowany na zasadzie "wypuścił pędy, to już go wsadzę do ziemi" ma 1,3 m. Już któryś raz z kolei próbuję, jak dotąd bez sukcesów. Wypuszcza sobie ze 2-3 pędy z listkami, po jakimś czasie one zaczynają żółknąć i tyle z tego mam
Będę wdzięczna za relację z uprawy, wszelkie wnioski i porady.

Trochę póżno odpowiadam na pytanie,odnośnie owocowania Pepino.Tylko na jednym krzaczku był malutki owoc.Pozostałe dwa nawet nie zakwitły.

Ja sadzonkę imbiru kiedyś wysadziłem do gruntu i rósł bez problemu teraz mam w doniczce a wiosną pójdzie do ogordu. Problem taki, że zimą słabo rośnie, w domu za mało ma światła.

Kurkumy rosną bardzo ładnie, imbir kilka kroków za nimi ale powoli się zazielenia.
Dodatkowo w markecie dorwałem trawę cytrynową, która ukorzeniła się już w sklepowym woreczku i już też puszcza listki

Mój imbir też- pojedynczy badyl ponad poł metrowy

Aktualizacja, kurkuma po kolejnym miesiącu wzrostu, już zaczyna konkretnie wyglądać

Kiedyś spontanicznie posadziłam imbir i ładnie rósł miał ogrom liści bardzo dużych około metra. Podobno czasem potrafi nawet zakwitnąć. Trzymałam go w domu jak to roślinę ozdobną. Po jakimś czasie wszystkie liście zaczęły mi usychać ale zobaczyłam że kłącze jest zdrowe więc wymieniłam tylko ziemię i wsadziłam od nowa. Długo nie rósł ale w między czasie gdzieś czytałam że imbir ma coś w rodzaju stanu spoczynku i wtedy traci wszystkie liście. Zostawiłam go więc i czekałam dalej i faktycznie pod koniec poprzedniego lata pojawiły się znowu zielone kiełki i zaczął rosnąć ale niestety gdzieś w trakcie przeprowadzki mój mąż stwierdził że to jakaś pusta doniczka nic nie rośnie i wyrzucił. Kiedys jeszcze spróbuję bo fajnie to rośnie. Spotkałam też raz klacze kurkumy w Lidlu i wzięłam właśnie z myślą żeby posadzić wybrałam specjalnie takie żeby było parę oczek ale nic nie chciało rosnąć może było zamoczone w inhibitorach czy coś. Chętnie poczytam jak wam idzie ta kurkuma ma ładne liście.

Tak wygląda kurkuma posadzona w lutym i imbir posadzony w listopadzie.