Forum Ogrodnicze Oaza

Dziękuje za fotki.


Zastanawiam się nad plennością tej fasoli, bo jak kiepska, to wole inną wielokwiatową w te miejsce.

Na moje oko nie powinno być z tym źle. Ta moja jest o tyle niemiarodajna, że jednak nie rosła w gruncie, w dodatku była wysiana późno, przędziorki ją dopadły - ale jednak trochę tych strąków miała. Chyba ją jednak wysieję w tym roku, to w razie czego dam znać

Bobej wrote: Uff, czyli jakby co, to jeść można? Przepraszam Bobeju, ale normalnie muszę potwierdzić raz na zawsze - Ty raczej do spryciarzy mego typu cierpliwość masz

Chyba te kwiaty w nazwie odmiany zamieszanie mi robią

Fasolka czarna japońska - macie jakieś uwagi dla początkującej, co do uprawy?

Tak, fasole wielokwiatowe można jeść. W ostatni czwartek miałem fasolke po Bretońsku i tam miałem domieszane kubek 0.5l fasolki wielokwiatowej. Ma troszkę inny smak.

Uff

Z mężem dyskutuje trochę o planach uprawy fasoli na suche ziarna. Ostatnio podsunęłam mu pod nos nasionka fasoli japońskiej, aby podziwiał, jaką fasolkę będziemy mieć w przyszłym sezonie
Wczoraj wspomniałam, że jesteś na forum (jak wiesz, kiedyś Ci o tym pisałam, oboje cenimy Twój potencjał wiedzowy i podejście ogrodnicze - czasami jak głośno próbuję przeanalizować problem - mąż podpowiada: zapytaj Bobeja )
no i wspomniałam, że o fasolę dziurę Ci wiercę. Wiesz co on na to? Żebym tylko nie zadała pytania, które dla kolekcjonera odmian, może trącić ...... kanibalizmem. Bo jak ktoś uprawia fasolkę i podziwia piękno jej fasolek - a zapytasz czy grochówka z nich dobra .....

Błażeju, trochę się stresuję z powodu wysiewu. Tej wiosny borykałam się z problemem kiełkowania nasion fasoli. Przyzwyczajona, że normą jest wsadzić nasionko do ziemi i rośnie - tak i postępowałam. Niestety w tym sezonie pierwsze oraz drugie wysadzenie zakończyły się niepowodzeniem. Najpierw jakby nasiona się rozłożyły, 2gim razem wschody były niskie. Nie potrafię wskazać błędu. Teraz dla nowości mam 10 nasionek i już mi się ręce pocą na myśl, że je ukatrupię.

Jak uważasz - pewniej będzie zrobić rozsadę na parapecie?

Z fasolą ten problem, że ziemia musi być ciepła, bo inaczej kiepsko kiełkuje. Pp drugie, to te z własnego zbioru mogą być zaatakowane przez strąkowca fasolowego i on jakby zjadał ją od środka. Fasola taka później albo wogóle nie wschodzi albo po wschodach wygląda jak siedem nieszczęść. Dobrze taką fasole podobno przemrozić ale sam nigdy nie próbowałem.


Ze swojej strony głównie sieje fasole wprost do ziemi. Jak mam powiedzmy 5fasol odmiany, na której mi zależy, to sieje ją w pojemnik, by sobie namnożyć.

Głównie jednak sieje fasole wprost do ziemi, karłowe gniazdowo po 3-4fasole głównie te z orzełkiem, bo ich akurat na tyle mam. Choć Złotą saxe też tak samo sieje.

Wysokie w zależności czy to przy płotku, czy tyczkach to albo pojedyńczo w mniejszych odstępach lub też po 2-3 pod tyczke.

Kiedyś myślałem o rozsadzie i raz nawet próbowałem. Też było ok ale wtedy miałem tunel koło domu i było gdzie to wszystko zmieścić.

Też mi się zdarzyło dosiewać fasole, po nierównych wschodach z powodu nagłego ochłodzenia. :/

To raczej nie będę się spieszyć z wysiewem. Namoczę z dobę w mikroorganizmach. Dotąd fasoli tak nie dopieszczałam, bo nie sprawiała kłopotu.

Nasiona do ziemi - raczej głębiej czy nie koniecznie?

Zauważyłam, że przy Saxie lepiej wschodzą mi te głębiej wsadzone. Pojawiają się 2, 3 dni później, ale kiełki są mężniejsze. Natomiast odmiana Mamut (tyczna) akurat odwrotnie

Ponowię prośbę o więcej info o Fasoli Czarnej Japońskiej. Szukam poprzez google, ale niewiele znajduję o uprawie.
1. czy to jest tzw. soczewica japońska?
2. odmiana tyczna czy karłowa?
3. woli stanowisko pełne słoneczne czy np. półcień?

Ja raczej się nie bawię w mierzenie i tak jak mi się dziabką dziabnie, tak głęboko sieje.

Co do fasoli czarnej japońskiej, to o jaką konkretnie chodzi? Bo kojarze czarną ale meksykańską.

No nie wiem, zielona jestem w fasoli jak szczypiorek na wiosnę Wiedza z zakresu strączek cienki lub gruby, tyczna - karłowa i podział na kolory.

Takie nasiona mam do dyspozycji:

To chyba Lucysię najlepiej podpytać!
Ja miałam w tym roku czarną azjatycką, wygląda bardzo podobnie Z opisu karłowa i generalnie taka była, chociaż jedna wystrzeliła mi pędem na ponad 2 metry, zebrałam jej nasiona osobno i sprawdzę, czy powtórzy tę cechę. Plenna, niekłopotliwa, podobała mi się bardzo.
Kupiłam dla porównania czarną meksykańską, wypowiem się za rok

Tu trochę o niej Lucysia napisała.

forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/5...e-2018-2019?start=36

vegetella wrote:
Powodem mogła być chłodna gleba (jak pisał Błażej) albo szkodniki śmietka kiełkówka lub glebowa. Dlatego ja od kilku lat robię rozsadę fasoli w tutkach po papierze toaletowym. Ustawiam tutki na tacy i wypełniam ziemią do rozsad. Do każdej wkładam 3 ziarenka fasoli. Do wschodów trzymam w cieple w domu, a potem w zależności od pogody w domu lub zewnątrz. Sadzenie to sama przyjemność - sadzę razem z tutkami, które szybko rozkładają się w glebie (dżdżownice lubią to ). Robienie rozsady jest niekłopotliwe, bo trwa krótko, około 2 tygodnie.
Zalety:
- kiełkowanie nasion na poziomie 90%,
- przyśpieszenie uprawy,
- brak pustych miejsc na grządce.
Jeśli masz tylko 10 nasion rzadkiej odmiany, to warto zrobić rozsadę.

Bea, genialne, od jutra zbieram tutki! Do ogórków też się nadadzą, bo i one nie znoszą przesadzania. Ale czekaj, 3 ziarna do jednej? I potem co, zostaje jedna, dwie?

Bardzo Wam serdecznie dziękuję za podpowiedzi - trochę pewniej się czuję.

Narobiłam sobie smaczku na tę czarną japońską.
Będąc w Japonii kosztowałam ich specyfiku, pasty z fasoli. Bardzo mi danie do gustu przypadło. To taki rodzaj humusu, smak arcy oryginalny - wyraźnie orzechowy, słodkie.

Kilka razy usiłowałam ten smak odzyskać wykorzystując różne odmiany fasoli (m.in. Azuki ... chyba), ale nie do końca się mi udawało. A może po prostu atmosfery wakacji zabrakło .....

Trochę temat przeżywam, jak mrówka okres. Dam na luz, urośnie to dobrze, nie urośnie to spróbuję ponownie. Będzie tyczna? - dam kijek i tyle.

Ale zaplanuję rozsadę. A że również wykorzystuję tutki (ja je nazywam wuceciki hehehe) to dla fasoli też użyję.
A propos - gdy ustawiasz na tacce, nie przesuszają Ci się? Praktykuję tak: w pojemniczku po warzywach (taki wyższy) ustawiam tutki na tyle ciasno na ile mogę, wolne miejsce podsypuje ziemią. Nie przewracają mi się (stosowanie gumki się nie sprawdziło), i nie przesuszają. Niestety dla tej metody potrafią korzenie przerosnąć.

edit - jakieś zdjęcie znalazłam, nędzne ale innego nie mam

vegetello tak jak w linku wyżej opisana.
Krzaczek niski, strąki były bardzo ładne. Trzeba jakiś płotek, podpórki bo bardzo kładzie się na ziemi i choroby grzybowe porażają strąki. Z jednego rządka szału nie było ze zbiorem. Za to miałam na Straganik i rozplenienie. Jest bardzo ładna.Aha i jako pierwsza zaczęła chorować więc w pierwszej kolejności zaliczała opryski.
Jeszcze jej nie jadłam, ale jak mówisz że humus z niej dobry to muszę koniecznie spróbować. Jakoś szkoda mi było jej do zupy. I tak sobie czeka na decyzję co z niej zrobić do teraz.
Jeśli chodzi o przemrażanie nasion to jest to fajna sprawa. Nawet jak mamy jakiegoś gada w nasionku to nie rozejdzie się dalej. U mnie jest o tyle bezproblemowo że trzymam nasiona na szpicherku i tam jednak mogą ciut przemarznąć. A jak mam uzasadnione podejrzenie o lokatora to od razu ładuję do zamrażarki i z głowy.

W takim razie - mikroorganizmami będę ją karmić podwójnie, od razu profilaktycznie.

Zobaczymy czy mnie polubi..... bo meksykańska wysadzę!

Tutki idealnie nadają się do fasoli, bo ta ma długi korzeń palowy. Rozsady ogórków w nich nie robiłam, ale jakby je przeciąć na pół, to mogły by się nadać. Muszę na wiosnę spróbować. Rozsada mi nie przesycha, ale jak stoi w słońcu, to raz dziennie trzeba podlać.
Co do trzech ziaren, to zapomniałam dopisać, że fasolę uprawiam gniazdowo. Przy uprawie tradycyjnej można jedno ziarno do każdej tutki.

Vermont Appaloosa
Fasola niska, ziarna typu kidney, mniejsze niż u fasoli z orzełkiem. Mają fajny kolor, w połowie są białe, w połowie mocno purpurowe w beżowe plamki. Im bardziej suche tym beż staje się ciemniejszy, a purpura przechodzi niemal w czerń. Posadziłem trzydzieści krzaczków, ocalało siedem i z nich zebrałem 0,28 kg ziaren. Pewnie byłoby więcej, ale po nawałnicy długo nie mogły się pozbierać. Pogoda była łaskawa, więc siałem bezpośrednio do gleby na początku maja. To wczesna fasola, w sierpniu już zbierałem prawie suche strąki. Młode strąki można potraktować jak szparagówkę, ja nie próbowałem.