Forum Ogrodnicze Oaza

Corrado wrote:
A moja jeszcze "siedzi" w warzywniku na zagonie, ale ja zjadam korzenie.

ciekawa ta uprawa buraka czy rzepy w doniczce i zrywanie listków

Zygowa wrote:
Ja też, ja też My nazywaliśmy go "bożym chlebkiem" Plac zabaw był cały typ porośnięty, to się posilaliśmy tymi ziarenkami

EwG wrote:
Wierz mi , młode listki z rzepy mają wspaniały smak , lekko ostry i subtelny , niczym młoda rzodkiewka . Smacznego . Pozdrawiam.

Na Zbiór zimowy wysiałem pare warzyw w listopadzie niestety mróz - 14 zabił wszystko (130 sadzonek już rosło) więc uprawy zimowe odpuszczam sobie i czekamy do wiosny. Dobrze że na polach jest dużo darmowej zieleniny jadalnej

Mam parapetową uprawę gorczycy .W smaku rzodkiewkowo chrzanowa, nieźle podkręca pesto z rukoli i włoskich orzechów.
Na balkonie druga partia 10kg kiszonej kapusty, na działce jescze 30 kg w główkach oczekujw na awoją kolej.

Ta kapusta na balkonie będzie tam całą zimę stała?

Nie, Janusz ją zje szybciej niż się zima skończy, a może nawet niż się zacznie , ma przecież jeszcze 30 kg surowca na działce

Nie sam jestem pożeraczem kapusty , są jeszcze 2 pożeraczki. Oprócz takich dań jak kapusta z grochem, kwaśnica czy surówka z cebulą i marchewką idzie prosto ze słoika na kromkę chleba z masłem czy domowym smalczykiem. Polecam żeberka albo jakieś inne tłuściejsze mięsko duszone z kiszoną kapustą w wolnowarze. Pewnie znowu zostanie połowa słoików z kiszonymi ogórkami. Może to skutek takiej jesienno zimowej diety cebulowo, czosnkowo kiszonkowej, że od kilku zim nie trapią nas poważniejsze przeziębienia. Dodam jeszcze, że kilo kapusty surowej to circa 1,5 zeta i na dodatek jest to warzywo o ujemnym bilansie energetycznym a poza ty jest uznanym probiotykiem. Polecam.

Pytając nie miałam na myśli, ze ona tam będzie robiła za ozdobę balkonu. Chodziło mi o to, czy będąc na balkonie, na mrozie, nic nie straci na smaku czy innych właściwościach.

Mrożenie jest najlepszą metodą zachowania wszystkich wartości produktów więc nie ma obawy. W związku z tym, że będzie w niskiej temp.i jest do szybkiego spożycia,nie potrzebuje tyle soli co taka na długie przechowanie.

zywienie.medonet.pl/diety/diety-eliminac...z-chorobami-tarczycy

KaLo wrote:
Czasami mrożenie zmienia smak (lub konsystencję) produktu/owocu/warzywa. Dlatego pytałam.

Świeże owoce i warzywa po przemrożeniu zmieniają konsystencję a np. ziemniaki robią się słodkie.Jeżeli chodzi o kiszonki i marynaty to tego nie zauważyłem, może z powodu zbyt małych mrozów bo zawartość soli i kwasów przetwory utrudnia zamarzanie.Dawne przepisy zalecały mrożenie kiszonej kapusty czy gotowego bigosu aby był delikatniejszy.

Moje obowiązkowe zimowe witaminy to kiełki. Jemy je prawie do wszystkiego. Kapusta kiszona też na porządku dziennym, przy sprzyjającej pogodzie stoi w kąciku na tarasie, albo w lodówce.

Od kilku lat także robię kapustę na bieżące spożycie z połowy główki . W tyżna było w ogóle wycisnąć soku. Ze szpiczastej aż sie wylewał ze słoika. Niestety trzeba mieć szczęście aby ją kupić.

Ze wzędu na zawartość witaminy C polecam kiełki kaszy gryczanej , wystarczy kupić kaszę "białą" i oczywiście nie łamaną.

Przez całą zimę zrywam świeżą natkę pietruszki (oczywiście wtedy, kiedy warunki pozwalają)
Kilka dni temu wyciągnęłam kiełkownicę. Kiełki rzodkiewki

i lucerny gotowe do zjedzenia
Z myślą o zimie ukisiłam jakieś 40 kg ogórków(własnego chowu) i 60 kg kapusty(niestety kupnej)


Bigosik,kapuśniak, pierogi, surówka a nawet miseczka niczym nie doprawionej kapusty Jeszcze nam się nie przejadła
Kapustę ukisiłam po raz pierwszy i żałuję, że nie zrobiłam tego wcześniej.