Forum Ogrodnicze Oaza

Sadzonki karczochów z siewu mają się dość dobrze, mimo masywnego ataku mszyc:



Wczoraj odkryłam, że również wykopane na zimę i jak mi sie zdawało martwe kłącze wypuściło zielony pióropusz:



Może jednak doczekam kwiatów...

Ja będę zajadać na kolację żebym się tylko nie przejadła . Na zdjęciu jest po pierwszym myciu, a widać ile jeszcze mszyc siedzi

Malabar obskubany przed wczorajszym obiadem - makaron z pieczarkami i szpinakiem ( właśnie malabarem).W smaku rzeczywiście przypomina szpinak.

Może i to nie jest warzywo, ale jak można wykorzystać w kuchni, to przedstawię tutaj. To Houttuynia cordata - Pstrolistka sercowata, Tułacz pstry, Kameleon




Jak zwał tak zwał. Nie będę się tu rozpisywać na temat jej właściwości jako zioło, bo mam ją drugi rok i dopiero w tym roku będę podbierała jej listki. W internecie jest dużo informacji na jej temat.

Moja trawa cytrynowa, wysiane z nasion ma się dobrze


A ukorzeniona ze sklepu, wygląda tak

W tym roku to chyba mnie coś opętało, bo dużo nowych warzyw chciałam mieć na ogrodzie. Przy każdej wizycie w sklepie ogrodniczym wrzucałam coś nowego do koszyka. Mój mąż się śmiał, że nie mamy tyle miejsca, a córka mówiła, że zaczyna się mnie bać Tak naprawdę to również z jej powodu, bo nie je od zeszłego roku mięsa, tylko ryby. Je dużo warzyw, więc jak zobaczyłam paczuszkę okry, ketmii jadalnej to wzięłam. Dopiero w domu otrzeźwiałam, jak poczytałam, że trudna w uprawie. Ale ma dużo białka i właściwości zagęszczające, więc posiałam 15.04. Wykiełkowała 20.04, a wczoraj 2 sztuki wkroiłam do sosu. Bardzo ładna roślina, kwiat jednego dnia, mimo mszycy jest zielona.







posiałam 8szt i wszystkie wysadziłam, jedna jest słaba. Będę im się przyglądać.

Taki mamy sezon, że nawet okra się udaje, bo w poprzednich latach mało komu udało się odnieść sukces w jej uprawie. Ale nic dziwnego skoro temperatury mamy jak w Teksasie czy Meksyku, to i tamtejsze warzywa u nas rosną bez problemu.

Betula,to nie sukces,to fuks początkującego Ale zawsze trzeba próbować.Patrz,a ja kojarzyłam ją z Indiami

I słusznie, bo w Indiach też się ją uprawia. I w krajach arabskich. Generalnie wszędzie tam gdzie gorąco. Napisałam o Ameryce, bo okra jakoś mi się tak nieodłącznie kojarzy z gumbo, chyba najpopularniejszą potrawą kuchni cajun.
Gdyby nie było upalnej pogody, to i szczęście początkującego by nie pomogło. To naprawdę bardzo trudna roślina do uprawy u nas.

Wiem coś o tym

Ja się tylko do okry przymierzałam, więc najpierw poczytałam o jej uprawie. Jak zobaczyłam, że może dwóm osobom na wszystkich próbujących udało się wyhodować po jednym owocku to odpuściłam.
Ale jak widać jak ktoś nie wie, że czegoś nie da się zrobić, to to zrobi. Pod warunkiem, że będzie miał sporo szczęścia. Możliwe, że to najgorętszy czerwiec w historii Polski od kiedy prowadzone są pomiary.

Nie wiem jakim cudem, ale Okra u mnie też rośnie. Jak zwykle wysiana eksperymentalnie a potem przeszła przez; brak czasu, okresowe susze, za małe pojemniki itp..., aż zostały same wybujałe patyczki.
Posadziłam z rozpędu i ...

Aż zaczynam żałować dziewczyny, że nie posiałam. Bardzo lubię gumbo. Może w przyszłym sezonie spróbuję. Oby natura nie zrobiła psikusa i po 3 latach upalnych nadeszło zimne

Próbowaliśmy w zeszłym roku z uprawą okry, niestety, wszystkie wysadzone rośliny po prostu padły z czasem...
Nam okra kojarzy się z Grecją i przepysznym kleistym gulaszem warzywnym

Wrzućcie proszę jakieś przepisy (tak na wypadek, jakby coś jednak urosło )

Wrzucę w wolnej chwili do działu kulinarnego.

Mamma, najprościej to bardzo młodziutkie okry wrzucić na rozgrzany olej i krótko opiec z każdej strony. Zasuwałam nawet bez soli, razem z pestkami, bo mięciutkie były. Tylko smażymy krótko, to ważne.

Fasola adzuki w donicy rośnie ładnie, ale jeszcze nie kwitnie. Jestem ciekawa jej dalszego rozwoju.