Forum Ogrodnicze Oaza

Bożenko, no właśnie - u mnie była ewidentna alternarioza ( koncentryczne plamy ) - też na jednym krzaku. Na kilku innych znalazłam pojedyncze liście z jedną, dwiema zmianami typowo chorobowymi.
Natomiast na liściach wspomnianego wyżej krzaka, oprócz pierścieni były też plamy identyczne jak u Twoich pomidorków.
Wszystkie zmienione liście usunęłam prysnęłam Acrobatem i za kilka dni zobaczę, jak zadziałał.
W odwodzie mam roztwór siarczanu magnezu.
Przepraszam, ale nie pomogę w ustaleniu, czy jest to niedobór i ewentualnie czego.

Doniczkowe azteki parę dni temu coś klapły więc je zaczęłam podlewać częściej. Teraz wyglądają jeszcze gorzej:







Przelałam? Coś gorszego?

Kajtkowa wrote:
Wygląda na to Elżuniu, że "ekspertów" wymiotło ...
Zawsze powtarzałam, że nie ilość, tylko jakość

bela Jak dla mnie to brak magnezu i dodatkowo jeszcze fosforu. Nie zrobiły się u Ciebie jakieś zimniejsze noce?

Jedda Przelane i głodne.

Jaedda wrote:
Jaedda, w jakich okolicznościach Azteki zaczęły niedomagać ? Czy więdnięcie było związane tylko z upałem ?
Rozumiem, że pozostałe pomidorki sprawują się dobrze.

Wyglądało to jak efekt upału. Były przywiednięte, ale kwitły i owocowały. Mszyc już dawno nie ma. Zaczęłam więcej podlewać i wtedy zaczęły żółknąć. Dotyczy to też dolnych liści. Rosną w ziemi z biedronki plus odrobinę nawozu z owczej wełny od 10 maja.

Przystopuje podlewanie.

Dwarf i Lime green salad grzecznie rosną. W tej samej skrzynce mam jeszcze lwie paszcze i papryki które jak na razie nic nie trapi.

Zapytałam dlatego, ponieważ zdarzyło mi się kiedyś zbyt szczodrze podlać raz czy dwa rośliny w donicach, które na skutek upału wydały mi się umierające. Efekt był taki, że "zalałam" podłoże, a korzenie poddusiły się i przestały funkcjonować. Usunęłam wówczas zamarłe fragmenty, zaprzestałam podlewania, a podczas upału przenosiłam donice w zacienione miejsce, aby pozwolić roślince zregenerować się.
Mam nadzieję, że Twoje Azteki wrócą do poprzedniej kondycji. Jeśli nie ( odpukać ) - można zrobić "sekcję" łodygi na styku z podłożem i korzeniami, aby zobaczyć stan wiązek przewodzących.
Trzymam mocno kciuki za rekonwalescencję pomidorków

Dziękuję Aniu.
Na łodydze pojawiły się takie pryszcze:

O widzisz ... miałam identyczną sytuację dwa lata temu właśnie na łodygach pomidorowych, a z tego, co pamiętam, zjawisko to nosi nazwę oedemy i występuje podczas dużej wilgotności i dobowych różnic temperatur.
Ale ( !!! ) piszę to jedynie z własnego doświadczenia, być może się mylę.
Usunęłabym tylko zeschnięte liście, ponieważ mogą stanowić źródło infekcji chorobą grzybową, a po co fundować pomidorkom dodatkową "atrakcję"
Dodam tylko, że moim pomidorom udało się wyjść cało z oedemy, więc Twoim też się uda. Będzie dobrze ...

Aniu jeszcze raz dziękuję. Jest nadzieja Robię porządek z liściami.

Nadzieja jest ZAWSZE i wbrew obiegowej opinii, NIE JEST matką głupich.
Czy oprócz nawozu z owczej wełny masz coś pod łapką ?

Florowit do papryk i pomidorów, siarczan magnezu, propionian wapnia i granulowany obornik kurzy ( to ostanie to akurat prezent urodzinowy był )

Tak sobie myślę, że byłoby dobrze zrobić wzmacniający oprysk z PW - jako że chwilowo podłoże i korzenie powinny odpocząć od wody i nawozów.
Nie stosowałam nigdy Florowitu do nawożenia dolistnego ( a jedynie MS lub saletry ), ale mam nadzieję, że pomogą osoby, które z takich oprysków korzystały.

Używam Florovitu uniwersalnego do nawożenia dolistnego winorośli.Jednak ten do papryk i pomidorów jest chyba tylko do podlewania.

Dziękuję Wam bardzo. Opryskam w takim razie PW.

Bobej wrote: Własnie dzisiaj zrobiłam oprysk magnezem i oberwałam liście,ale tylko na tych krzakach co były zmiany. Fosforowych zmian nie zauważyłam,a dopiero wczorajsza noc była chłodniejsza bo 16*C.

Witajcie,
Co polecacie na szarą pleśń ? Najpierw infekcja pokazała się na kwiatach, poszło Signum w zalecanej dawce. Nic... Poszła druga porcja Signum nadal nic... Dwa grona kwiatów odpadły... Co gorsza teraz choroba zaczyna się już pojawiać na liściach i co gorsza łodygach. Myślę o tym by jutro opryskać Topsinem? Może macie coś lepszego ? Co robić jak radzić sobie z tą chorobą ? :<

Być może przeoczyłeś post z 30 czerwca w wątku pomidorowym, w którym o to pytałeś
Jeśli to faktycznie szara pleśń.

Adasiowa wrote: