Forum Ogrodnicze Oaza

Marysiu - bardzo dziękuję za sygnał i propozycję zasilenia straganiku nasionami
O ile SL większość z nas zna, o tyle Japanese Long stanowi pewną nowość ( dzięki Tobie ) w naszych warzywnikach. Mam okazję zbierać owoce tej odmiany i po pierwszym, dość nieszczęśliwym etapie uprawy, podczas którego zniechęciłam się ( piszę szczerze ) do tego ogórka ze względu na bardzo słabe wiązanie i suchy miąższ , to teraz jestem bardzo zaskoczona zarówno tempem wzrostu, jak i zmianą smaku - podejrzewam, że za początkową porażką stała sucha i upalna pogoda, a ja z braku doświadczenia nie zadbałam o właściwe podlewanie i nawożenie
Żałuję, że nie zostawiłam jednego egzemplarza na nasionka, bo warto byłoby sprawdzić, jak ten ogórek będzie sprawował się w następnym pokoleniu. W każdym razie na zimowe sałatki , letnią mizerię i do bezpośredniego chrupania nadaje się idealnie. Postaram się zrobić niebawem zdjęcie rozkrojonego, świeżego Japanese, które ja zrywam jako owoce o dł. 15 cm - jedyny mankament: bardzo ostre "kolce" na skórce

p.s. świetne zdjęcie poglądowe na kiełkujące nasiona wewnątrz ogórka

Aniu pozwól tym ogóreczkom podrosnąć.Moje największe egzemplarze miały ponad 0,5 metra.Dalej rosną i zawiązują owoce.Jeden ogóreczek mam w domu.Dł.35 cm.To jeden z mniejszych.Odmiana zostaje na drugi rok.

U mnie Japanese Long wiszący na czereśni wyglądał tak:

A tak jakiś czas temu tuż po zbiorze ( Japanese na samej górze talerzyka )

Mamy końcówkę sierpnia, a na pędach jest co prawda kilkanaście ogórków, ale chyba nie ma szans na doczekanie się tak długiego okazu

Ogórki jeszcze owocują.

Ano, owocują. Ja zlikwidowałem już 2/3 uprawy, a mimo to dziś przytaskałem prawie wiadro.





Drugą taką michę zabrała Córka. Świadomie nie zrywałem owoców z uprawy sznurkowej SL, bo te mogą sobie jeszcze podróść.

Mietku, a ja mam pytanie odnośnie korniszonów Twojej roboty. W słoikach widzę obcięte końcówki ogórków. Po co tak robisz? Jutro będę zalewała, to może też przytnę.

Ucinam z dwóch względów i konserwowe i kiszeniaki. Po pierwsze z powodów sanitarnych jako, że najciężej jest odpowiednio domyć końcówki ogórków. Po drugie w przypadku kiszenia ułatwia to przedostawanie się soku z wnętrza ogórków do solanki, a przy konserwowych- ułatwia to przenikanie smaku przypraw do wewnątrz ogórków.

Zygowa - podobno przy kwaszonych niektórzy tak robią, aby szybciej się zakisiły. W przypadku korniszonów podejrzewam po to aby mocniej przeszły octem- w przypadku Pomodoro jabłkowym, co nada im odpowiedniego smaku. /nie zauważyłem wpisu Pomodoro/


U mnie widziałem, że SL nadal kwitną i wiążą owoce. W przyszłym roku chyba trzeba je siać z przeznaczeniem na późny zbiór.

Zygowa wrote:
Jak już jesteśmy przy temacie to zapamiętaj, że ogórki konserwowe pasteryzuje się nie na czas, ale tylko do zmiany koloru z zielonego na oliwkowy. Wtedy są chrupiące , a nie ugotowane.

najemnik wrote:
Siej i wysadzaj normalnie w maju. To nie jest wczesny ogórek

Takie ogórki rosną u mnie na powojniku Jan Paweł II Sprytnie się schowały. Codziennie przymierzam się likwidacji spracowanych już roślin, ale jak widzę zawiązane maluchy i kwiaty nie mam sumienia.





Zaczynają owocować Suyo Long wysadzone końcem czerwca, ale to na szczęście tylko 2 rośliny.

Ale tłuściutkie bliźnięta ... Jaka to odmiana o opływowych kształtach Elżuniu ?

Aniu, to polecany na forum Krak . A i zapomniałam napisać, że bliźnięta ważą razem 1,7 kg i wcale nie są przerośnięte, na wielką michę mizerii w sam raz.
Krak i Cezar zostaną na pewno na następny rok zastępując Octopusa, którego darzę wielkim sentymentem.Obie odmiany są plenne,chronione cotygodniowymi opryskami PW+saletra potasowa+polopiryna są nadal zdrowe, owocują i kwitną.

W tym roku po raz pierwszy uprawiałam odmianę Kajtek F1. Mimo, że w poprzednim wpisie trochę na nią najechałam - początkowo owoce rosły na około 6cm długości, a potem już tylko wszerz - zmieniłam zdanie i chcę tę odmianę pochwalić. Jeżeli okaże się, że do tego wszystkiego dobrze się przechowują jako kiszone (niepasteryzowane), mam zamiar ponownie wysiać je w przyszłym roku. W całym sezonie krzaki pryskałam dwa razy, niezbyt dokładnie, pozostałościami po oprysku pomidorów PW 10ml/l i Bioseptem również 2x. Bardzo długo były zdrowe, obecnie zaczyna na nich szaleć mączniak rzekomy i pojawiły się pierwsze przebarwienia charakterystyczne dla kanciastej. Nie chce mi się już niczym pryskać. Na razie nie zauważyłam szczególnego obniżenia plonu, chociaż zdarzają się już sztuki owoców niekształtnych, z przewężeniami, baniaczków itp. Mogę polecić tego ogórka jako odpornego na choroby, równo plonującego kształtnymi, wyrównanymi owocami, raczej drobnymi, w początkowej fazie idealnie nadającymi się na korniszonki. Obecnie z pięciu metrów w pionie zbieram codziennie około 1-1,5kg dość drobnych owoców. Chcę tym wpisem zwrócić honor ogórkowi Kajtek F1, jest niezły, żeby nie napisać, że to najlepsza odmiana z jaką miałam do czynienia od kiedy uprawiam warzywa (4, czy 5 sezonów). Zdjęcia z wczoraj i dziś.

Moje nowe ogórki rosną i kwitną.Wysiane 4 lipca do kubków,1 sierpnia wysadzone do gruntu.Tym razem pod korzenie przekompostowany obornik koński i kompost.Nie wszystkie były od razu wysadzone,bo poprzednie jeszcze owocowały.Reszta była wysadzona 17 sierpnia.Trochę wymęczone brakiem składników,ale teraz wezmą się do roboty.Byle tylko pogoda dopisała.Odmiana Śremski F1,muszę zużyć jak najwięcej nasion,żeby spróbować innych polecanych przez Was

Czym opryskujesz ogórki? Na zdjęciach widać, że zdrowe.

Ania pokazała ogórkowe przedszkole, a ja starszyznę
W tym roku plony są, delikatnie mówiąc, oszczędne. Pomimo to nadal zbieram chyba przyzwoite ogórki, a niektóre muszę zrywać wchodząc na drabinę, ponieważ pędy postanowiły pójść swoją drogą i zaanektowały śliwę oraz czereśnię.

Na zdjęcie załapała się jeszcze cukinia, a główne zielone "tło" stanowią SL oraz Japanese Long w kształcie litery C:

Sporo jest jeszcze takich zawiązków, więc jeśli pogoda będzie sprzyjać, może coś urośnie

Zaplątał się skubany między liśćmi .