Forum Ogrodnicze Oaza

Sobotnie Dzień dobry
W nocy wiało i padało, padało i lało...
Aktualnie, nie inaczej Temperatura oscyluje w granicach -2°C. Pada śnieg i zrobiła się "szklanka" na chodniku.

Jak na złość czeka mnie dziś dłuższy wyjazd autem

Miłego dnia! Uważajcie na siebie

Witam serdecznie!!!

Bardzo wieje, wczoraj przyszły alerty. Na termometrze +1, ale odczuwalna temperatura niższa.

Zaraz ruszam na pocztę i do ogrodniczego po czosnek i ziemię do wysiewu.

Muszę sobie poprawić humor.

Wszystkim życzę miłego dnia

My na szczęście zostajemy cały dzień w domu. Chciałabym co prawda wyjść do ogrodu, ale wiatr chyba na to znowu nie pozwoli. Muszę bardzo uważać na moje ucho
Natura jeszcze nie zdecydowała, czy ma być słonecznie czy pochmurnie. Mam nadzieję, że wygra to pierwsze. Na termometrze lekko powyżej zera.


Jęk widać na grządkach są marne resztki śniegu.
Spokojnego dnia

Zgodnie z zapowiedziami mocno wieje. Czasami pada deszcz, czasem na chwilę się przejaśni.
Na termometrze 2°na plusie, po śniegu zostało tylko błoto.
Oby do wiosny

W Karkonoszach na razie też niezbyt pięknie. Wiało od wieczora, całą noc i teraz, szczęśliwie nie tak okrutnie, jak tydzień temu. Na mojej wysokości musiało w nocy leciutko "przyciąć", bo resztki śniegu stwardniały. Teraz +0.5, z małymi perspektywami na wzrost temperatury. Wiatr od czasu do czasu miecie nie tyle śniegiem, co zamarzniętymi krupkami - niezbyt miło dostać tym w twarz.
Nadzieja jakaś jest, od południa pokazuje się coś niebieskawego.



Napełniłam spustoszone karmniki - kowalik pozdrawia swoich fanów.

Noc minęła z temperaturą +6,1*C.O poranku pokazało sie słoneczko ale są też i chmurki.Aktualnie termometr wskazuje 7,1*C i 57% wilgotności.Podwiewa dziś już mocniejszy wiaterek ale jeszcze gałęzi nie łamie.Powietrze czyste i nic nie pada.Spokojnego weekendu.

Jaka niespodzianka! Musiałam zjechać na dół, kupić nowy kubeł do segregowania śmieci - i jak nagle nie sypnie! W mgnieniu oka widoczność spadła do kilku metrów, a temperatura do 0.



Ten śnieg raczej nie poleży, jak widać rozpogodziło się i zaraz ociepliło - ale zdjęcie ma dokumentować inne wydarzenie, napawające mnie co roku otuchą: pierwszy raz po zimowym przesileniu słońce wzbiło się dostatecznie wysoko, by zza wzgórza zaświecić do mojej chatki.

Aniu w lutym słońce szybciej niż dotychczas będzie się wznosić coraz wyżej. Wysokość słońca nad horyzontem w południe rośnie w lutym z 20,8° do 30°, to dużo jak na 28 dni i teraz już z górki .
U mnie nie padało, ale wiał b. nieprzyjemny dość silny wiatr, czasami zaświeciło słońce.
Ubrałam się na cebulę, na nogi 3 warstwy, 4 pary skarpet i nieocieplane gumowce i poszłam do ogrodu (wysmagało mnie po policzkach). Ostatnimi czasy nie ruszam się wcale, spacerów nie lubię, a po tej mojej historii boreliozowej kondycji nie mam żadnej. Stawy nie są jeszcze całkiem sprawne, ale trzeba nimi ruszać, żeby się smarowały. Wzruszyłam widłami amerykańskimi ziemię na 1/4 kwatery pomidorowej, ok 7 m². Ziemia przemarzła i teraz idzie to lżej niż jesienią. Mało, ale trochę do przodu.

Alu, dzięki, kochana kobieto, za tak ścisłe i podnoszące na duchu wyliczenia - ja ich nie znałam, ale znam sprawę z obserwacji. Teraz słońcu wystarczy wznieść się ponad linię grzbietu górki, jak buczyna okryje się liśćmi, będzie musiało się bardziej postarać, by dotrzeć na mój kawałek.
Cały proces zachodzi dziewiętnasty raz, w sierpniu minie bowiem dwudziesta rocznica, jak tu "nastaliśmy".
Zadaję sobie nawet pytanie, czy powoli nie liczą nas za "tutejszych"?
W każdym razie gdy idę z psami przez wieś, kłaniają mi się czasem młodzi, nierzadko przystojni faceci, którzy dopiero co byli w pierwszej klasie podstawówki.

Nad buczyną wisi przepiękny, młody nów - niestety, nie umiem go sfotografować.

JaKasiula wrote: Kupiłaś nawóz do pelargonii? U mnie nie ma.

U nas też było dziś i słońce i śnieżyca, na szczęście krótka. Cieszą już wiosennie ranniki i przebiśniegi - jeszcze w pąkach, ale kolor już widać. Jeszcze chwila i będzie czas na cięcie winorośli.

Jan4 wrote:
Niestety nie. Na szczęście zostało mi coś z ubiegłego roku

W zeszłym roku w moich Biedronkach pojawił się dosyć późno. Nie pamiętam dokładnie, ale mógł to być nawet kwiecień.

Szukałam i szukałam dzisiaj na działce oznak wiosny i nic.
Pączki derenia jadalnego i oczaru dopiero zaczynają pękać. Cebulowe jeszcze nawet czubka listka nie wystawiają.
Za to wody coraz więcej


To mokre, to nie rzeczka, tylko pole sąsiada.

Pogoda pokazuje przedwiośnie. 7° w ciągu dnia, lekki wiatr, bez jakichkolwiek opadów. Słońce jakby chciało, a nie mogło się przebić.
Moja radość w smętne dnie - Zyziu synka:

Ależ uszy, jak u nietoperza
Dzisiaj były trzy pory roku: wiosna, jesień i zima. Działo się Szkoda, że tak wiało. Może w przyszłym tygodniu da się coś zrobić w ogrodzie. Jako zimową rozrywkę, a nie jako obowiązek

On cały jakiś taki... śmieszny , uszy, długi, wysoki, chudy. Ale jaki Kochany
Z adopcji psinek Już Mu roczek pyknął.

JaKasiula wrote:
Kasia ciesz się z tego, za tydzień od niedzieli u nas nocą spadki temperatury do -8 i -9 stopni. Niemiec tak twierdzi od kilku dni, a po tym ociepleniu śniegu jak na lekarstwo. Współczuję tej stagnującej wody, tyle że u Ciebie zdaje się piach, to szybciej zniknie niż na mojej glinie.

Nasza nieżyjąca już, adoptowana ze schroniska, Emi, też miała takie uszy (syn wybrał wtedy najbardziej wystraszonego pieska, dwa lata upłynęły zanim minęła trauma). Zawsze się złościłam jak R. mówił do niej Gacek Wielkouch.
To ta czarna siwiejąca - wilczur na przykrótkich nogach, za to długi ogon, ten jasny to przybłęda - przygarnęła go sąsiadka.

U mnie w tej chwili/godz.17-ta/jest na minusie 5 stopni.Wieje silny wiatr,duża wilgotność powietrza,więc odczuwalna temperatura znacznie niższa.

Jan4 wrote: .

Czyżbyś olewał nasz nawóz na bazie żółtego Kristalonu ?.
Widzę, że nie warto jest się tu dzielić nowymi pomysłami