Forum Ogrodnicze Oaza

Dzień Dobry,

Zaczynam w tym roku swoją przygodę z pomidorami no i niestety dostaje bardzo dużo porad które są sprzeczne.

Mam szklarnie na świeżym gruncie ziemi z wymieszanym obornikiem (przed sezonem). Ph gruntu to około 7. Kilku znajomych radzi mi nawozić pomidory, kilka innych znajomych mówi żeby całkowicie odpuścić.

Czy można nie-nawozić pomidorów w pierwszym sezonie ?
Jeżeli nawozić, to czekamy na objawy niedoboru czy profilaktycznie mniejszymi dawkami nawozimy?
Jeżeli tak, to jak obliczyć dawki ?

Przecież nawiozłeś ziemię obornikiem.
Teraz obserwuj niedobory i działaj zgodnie z objawami.
Przy dwóch gronach mogą zacząć głodować, dobrze byłoby coś podać.
A za rok zacznij od analizy gleby (uniwersalnej).
Wtedy będziesz wiedział co w Twojej ziemi siedzi i ile i czego trzeba uzupełnić.
Ph też trochę za wysokie, sprobuj je zbić kwaskiem cytrynowym.

Obornik, przy uprawie pod osłoną, powinien być dany jesienią. Oborniki posiadają dużą zawartość azotu amonowego, który jest toksyczny dla roślin i może uszkadzać korzenie. Skutek takiego nawożenia może być odwrotny do spodziewanego.

Przyłączam się do sugestii BEATY o wykonaniu analizy gleby. Uprawa bez znajomości składu gleby to tak, jak oddanie zegarka do naprawy niewidomemu.

whitedame wrote: Ja bym zakończył rok analizą gleby bo wtedy będzie wiadomo ile obornika trzeba przykopać jesienią i ew. uzupełnić inne braki . Pod folią raczej niewiele zmieni się do wiosny.

Ja co roku obornika nie daję i stąd moja rada.
Faktycznie folia chroni przed wymywaniem.
Ale obstaję przy wiosennej analizie.
Niedobory uzupełni nawozami mineralnymi na 3-4 tygodnie przed wysadzeniem.

Można i tak, chyba że kol.maciejncl jest EKO i ma alergię na biały proszek

Na pewno pH powinno być lekko kwaśne. Raczej zawsze.

Dwa sezony wstecz zostały mi sadzonki zapasowe. Poszerzyłem delikatnie ogród kosztem sąsiadującej z nim łąki. Krzewy nie były wspomagane. Wydały takie grona, że aż się zadziwiłem i zrobiłem fotografie. Tak więc można, przynajmniej w pierwszym roku, kiedy pomidor nie wyjałowi gleby z określonych składników. Zmieniając ciągle stanowiska nasadowe wychodzi na to, że można tak uprawiać zawsze. Ja swoich pomidorów nigdy nie nawoziłem preparatami od firm nawozowych, ale obornik stosuję w całym ogrodzie regularnie, bo na wsi mam do niego łatwy dostęp. Mam sąsiadów, którzy chcą się go pozbywać, a ja mam interes, żeby spełniać ich propozycję.

W tym sezonie w całym systemie produkcji i po posadzeniu do gruntu stosowałem tylko deszczówkę ,
i widzę bardzo dużą różnicę we wzroście i wyglądzie roślin . Kolega dostał pomidory w fazie
przepikowanych do poj. 200 ml nie używał deszczówki do podlewania w domu i też na działce .
(mamy też wodę ze starego wodociągu pochodzącej ze dużej studni nie chlorowanej , tylko używanej
przez działkowców )
Moje pomidory są o około 1/3 większe . Co do nawożenia stosujemy ten sam obornik granulowany do zaprawiania dołków pod pomidory . Chyba coś w tym jest .

Deszczówka to teoretycznie woda zdemineralizowana, czyli nie zawiera pewnych minerałów.
Minerały te mogą zwiększać ph i utrudniać pobieranie mikro i makro składników z gleby.
Używam jej kategorycznie pod kwasolube.
A pomidory dostają to co mam akurat w nadmiarze.
Często wodę wodociągową odstaną w starej wannie.
Pomidor to trochę chwast, urośnie wszędzie.
Różnica jest w owocowaniu i smaku owoca.
Można mieć 2 grona a można 11, zależy co się chce osiągnąć.
Moim skromnym zdaniem lepiej jest go nie przekarmić a o to przy oborniku bardzo łatwo.
Łatwiej dokarmić, stąd nie uciekam przed białymi, żółtymi, pomarańczowymi czy czerwonymi proszkami.