Forum Ogrodnicze Oaza

Cały czas coś się dzieje = wariactwo u mnie bez zmian...

Witamy jesień - zimna noc o 7 było 10 st. Teraz 17... Kot czujnie pilnował o której pierwszy raz wypuszczę psy i zaraz po nich "wbił się na chatę" - chyba mu ogon zmarzł...

Jeszcze letnie klimaty:




Moja droga dojazdowa po ulewnych deszczach:


Zdjęcie z samochodu - nie oddaje nachylenia.

Odkryły mi się cebulki lilii - Daru też się zdziwił:


Już posadzone - połowa sierpnia


I chyba mają zamiar kwitnąć:



A to działalność ptaków:


Słoneczne pozdrowienia z chłodnego Pogórza

Ja tam jesieni na tych zdjęciach nie widzę, a jeszcze całkiem ślepa nie jestem

Babcia Ala wrote:
Alu poprawiłam te "jesienne klimaty", jesienna była temperatura w nocy i jakoś mi się pojechało

Dziś słonecznie i w końcu bez żadnych opadów. W niedzielę ma być 33 stopnie.
W przyszłym roku posadzę mniej pomidorów, może poza drobno owocowymi. Już mam solidny zapas przecieru, a jeszcze będę miał do przerobienia, nawet jeśli cześć oddam.

Taaa, pogadamy wiosną, jak będziemy wysiewać
Przyjemna pogoda dzisiaj była. Nad ranem 14*, a w ciągu dnia nie wiem ile było, bo tak latam, że nawet nie spojrzałam. Wczoraj goście jutro goście , zbiory, przetwarzanie i takie tam różne. Ni ma casu, kruca bomba, ni ma casu
Spokojnej nocy

Widzę, ze każda z nas w tych dniach ma identyczne warzywne "wariactwo".

Ja też każdemu obiecuję, że w przyszłym roku, to połowę mniej wszystkiego będzie...
Ale te piękne słoiczki, z pyszniastą zawartością, mniaam, serce się raduje, a jeszcze tyle do zrobienia. Jak to mój przyjaciel Piotr mówi, lepiej mieć i nie potrzebować, niż nie mieć i potrzebować.

U mnie cieplutko było, ale większość dnia przy garach mieszałam, gotowałam, pasteryzowałam...
Po nocy po zakupy trzeba było lecieć, bo raz na dwa, trzy tygodnie trzeba wspomóc lokalnych sklepikarzy.

Dzień ma być upalny i już to czuć.
Na razie 21°,ma być 10 więcej.
Rano, póki chłodniej zebrałam trochę aronii, róży i jabłek do suszenia. Będzie z tego herbata na zimę

Udanej soboty

Poranek rozpoczął się pełnym słoneczkiem.O godz.7 termometr wskazywał w słońcu 33,8*C.Drzewa stoją prosto -jest prawie bezwietrznie.Teraz termometry wskazują 33,9* i 32,1* oba już w cieniu.Niebo jest bezchmurne.Prawdziwe lato w tym roku.Spokojnego weekendu życzę wszystkim.

stokrotka wróciła na trawnik po 20 latach.

Jest piękny wieczór. To chyba pierwszy raz w tym roku jak o tej porze siedzimy na tarasie. Zawsze coś przeszkadzało. Wiatr, temperatura, wilgoć, czy komary. Dzisiaj jest idealnie. Jest piękny księżyc na niebie, ale niestety nie potrafię zrobić zdjęcia, żeby był taki ładny jak w regału. Chwilo trwaj

Cały dzień nieźle smaliło, temperatura koło 30.
Przegoniliśmy młodzież na czary bez. Niestety, dużo wysuszonych owoców. A później obróbka na RODOS.

Poranek o godz.5 30 wstawał z temperaturą 21,6*C.Słoneczko grzeje mocno.Powiewa wiaterek na razie jeszcze ani gorący ani chłodny-fajny.Aktualnie termomtr wskazuje w słońcu 38,2* a w cieniu 28*.Zapowiada się potężny upał.Pomidorki podlane rzodkiewka i biała rzepa dstały saletry amonowej.Wzeszły w doniczkach jeżówki,które we wrześniu pójdą do gruntu.

Na Roztoczu piękne lato trwa nadal.

Kolejny ciepły, upojny dzień. Wiatr delikatnie rozchyla liście na drzewach, słońce w pełnej krasie...lato... Cisza, gdzieś w oddali myszołów nawołuje młode ucząc je fruwać, ucichły maszyny które od rana pracowały w polach, czas odpocząć w to niedzielne popołudnie...

W ogrodach dalej rośnie, codziennie nowe zbiory, ostatnie dni malinowo-pomidorowe. Wielość wyrośniętych warzyw zachwyca, cały włożony trud idzie w niepamięć.
Ktoś kiedyś napisał, że nie da się zachwycić warzywem, ja bym polemizowała...













Udanego dnia

Za nami upalny dzień z temperaturą dochodzącą do 32°w cieniu.
Teraz, kiedy zrobiło się chłodniej można wreszcie posiedzieć na tarasie.
Zaczyna coraz wiać coraz silniejszy, zachodni wiatr. W najbliższym czasie niewykluczone opady, a jutro na termometrze ma być o 9 kresek mniej.

Spokojnej nocy

Poranek był zachmurzony z temperaturą 16,8*C.Ok.godz.10 pokazało się słoneczko i świeci z dłuższymi przerwami.Jak jest słońce jest ciepło a teraz dość chłodno bo "grzejnk" za chmurkami.Podwiewa delikatny wiaterek.Być może że zacznie padać deszcz.Pokazuje się fasolka i małe ogóreczki jako poplon po cebuli.

U mnie od 22 lipca mało padało, ale dwa b. upalne ostatnie dni, to wyssały już kompletnie wilgoć z ziemi. Jeszcze większą suszę niż w tym roku przeżyłam w 2015 roku, z tym że lato nie powiedziało jeszcze ostatniego słowa, kto wie co pogoda jeszcze przyniesie.
Obudziłam się z potwornym bólem gardła, lato a ja mam anginę?

Edit: W którym wątku mogę napisać o swoich wynikach kalafiorowych?

Dzień ładny,słoneczny, z lekkim powiewem wiatru. Temp.27 w cieniu.
Nie wyrabiam się z przetworami,a doszła dodatkowa,ciężka praca.Dzisiaj ścięto ogromną wierzbę,która przy ostatnich wichurach tak się gięła,że były obawy ze się złamie i spadnie na dach domu.

Piękny poranek i dzień do chwili obecnej.Poranek zaczął się z temperaturą 16,1* i ciepłym słoneczkiem.Powiewa b.delikatny wiaterek.Teraz wprawdzie jest gorąco ale przecież to lato.Aktualnie termometr wskazuje ponad 27*.Po prostu jest lato.Na deszcz się na razie nie zanosi.

Wiecie, cudowne są te wieczory z temperaturami po 22*, tak można siedzieć w nieskończoność. Przypominają mi się czasy, kiedy do Włoch jeździłam...

Dzień upalny, nie spojrzałam na termometr, bo w biegu cały czas, ale odczuwalnie to 32*, albo i więcej było.

Kolejny szalony dzień, oprócz codzienności zawitał do nas gość, stary przyjaciel rodziny, więc trzeba było ogarnąć porządki, gotowanie, zwiedzanie.
Jestem wykończona, jeszcze od przedwczoraj, od 2, 3 rano obok nas są zmasowane przeloty samolotów wojskowych. A i sąsiad podłączył gazowe wystrzały na rogate, co godzinę kilka salw, bo mu kukurydzę zjadają. Jest wesoło.

Robi się sucho, mieliśmy dziś paprykę podlać, ale nie dało się tych czynności w żaden sposób wcisnąć w dzisiejszy grafik.










Dobrej nocy