Forum Ogrodnicze Oaza

Moja marchewka też w końcu jest widoczna. Siałam ją w krochmalu i jestem zadowolona. W końcu nie jest gęsto. Teraz mam problem, bo muszę uważać przy wyrywaniu rzodkiewki, aby razem nie wyrywać marchewki.




Rzodkiewka jest ładna, urosła w korzeń a nie w nać, oczywiście ta wyrywana z marchewki

Marchew rośnie, gęstość odpowiednia. Będę siała w krochmalu, bo metoda się sprawdziła. Natomiast nie będę siała z rzodkiewką. Co ja się umęczyłam, aby tę rzodkiewkę wyrwać, nie wyrywając marchewki, to ... Rzodkiew porosła piękna i musiałam szybko ją ewakuować, mój M. bardzo zadowolony z takiej ilości chrupiącej pyszności





.

Ja nie mam kłopotów z wyrywaniem rzodkiewek z marchewki. Jednak ze względu na to, że zaczęłam wysiewy nakrywać, nie będę już wysiewała rzodkiewki w rzędach z marchewką, ałe między rzędami. W cebuli zrobię tak samo. Rosnąca rzodkiewka fajnie podnosi multiclimę, więc malutkie sieweczki marchewki i cebuli nie są od początku „przygniatane”.

Edit: rzodkiewek mamy nie do przejedzenia. Jutro będą pieczone

To świetny pomysł Janeczko, jeśli pozwolisz to wprowadzę go u siebie

Pozwolę

Marchewka wymaga już przerywki i plewienia


Spróbuję parę sztuk przesadzić, bo są puste miejsca.

Mam w tym roku okropny problem ze wschodami marchwi. Siałem już 3 razy od lutego. Wschodzi bardzo nierównomiernie za szybko u mnie przesycha wierzchnia warstwa gleby mam wrażenie i nasiona nie kiełkują.

Spróbuj po wysiewie nakryć agrowłókniną, albo czymś innym. Ja teraz nakrywam wszystko co wysiewam na grządce multiclimą i jestem bardzo zadowolona ze wschodów.

Adrian, w zeszłym roku siałam dwa razy, pierwszą z nasion od Legutki skopałam, co pół metra miałam jedną marchewkę, potem zasiałam jak zwykle z Plantico i wschody nawet bez okrycia byly dobre. Ja nie mogę nic okrywać, bo koty się kulają po włókninie, kiedyś nakrywałam tak jak teraz Janka. W tym roku mam nowego kota przybłędę Skarpeta vel Szkodnik - marchwi zasiać nie mogę, bo niszczy mi zagony i redliny, wspina się po metalowych koszach paletowych i łazi mi po doniczkach z rozsadami, w rzędach czosnku urządza wyścigi już nie mam pomysłu na ochronę moich upraw, mam ochotę zamknąć go na stałe w klatce Kennelowej, bo z powodu jednego kocura nie będę mieć nic.

U Ciebie Alu przeszkadzają koty, a u mnie dzisiaj Barry wyciągnął z korzeniami cukinię z donicy 25 litrowej, którą dopiero co wsadziłem wczoraj. szukał tam coś z obornika resztek, eh , to już drugi czy trzeci raz jak to zrobił. Przez to musiałem podwyższyć na wysokość donice na klatkach. Chyba z tej jednej cukinii będą nici, już oklapła, na szczęście mam jeszcze 5 sztuk. Może wsadzę jeszcze nasionko nowe.

No masz Ci babo placek, same przeciwności ogrodnicze Spokojnie dyniowate możesz siać, nawet do 1 czerwca do gruntu.

JaNina wrote:
Zawsze były pod włókniną w tym roku też a coś nie tak

A robiłeś próbę kiełkowania nasion?

Czytałem o takiej metodzie podsypywania cienkiej warstwy na wierzch torfu odkwaszonego, bądź gotowego podłoża do wysiewu, czy innych podłoży równo wzdłuż wysianych nasion na szerokość plus minus 5cm. Od razu widać gdzie należy pielić, nie trzeba nasion rzodkiewki. Z drugiej strony, przy większym areale większe koszty i więcej pracy.
Chyba się nie wygłupiłem tym wpisem

P.S. Moja konstrukcja z agrowłókniną dalej stoi i ma się dobrze, bardziej ją wzmocniłem dodatkowymi sznurkami, by woda nie robiła sporych zagłębień i nawet ta woda jednak przechodzi przez szczeliny. U dołu podstawy przyłożyłem ciężkie pręty metalowe, by wiatr nie zabrał włókniny. Jednakże nie dopracowałem zaokrągleń konstrukcji, bo zakleiłem grubo taśmą końce tworząc okrągłe zakończenia prętów, ale jednak wiatr pomógł przebić się przez to i agro zatrzymała w pewnym miejscu, ale na szczęscie jest jeszcze szczelna i liczę, ze się nie porwie bardziej .
Gdybym miał taki osprzęt jak u Przemka z rurkami pvc to by była inna historia, może kiedyś coś pomyślę nad tym.