Forum Ogrodnicze Oaza

Pomidor w sam raz dla tych co są na bakier z antykoncepcją





Waga 1200 gram

pomodoro wrote: Normalnie zatkało mnie.
Mając kilka krzaków to trzeba taczką jeździć po zbiory.

Nie tylko po pomidory. Co prawda jest to wątek o pomidorach ale po ogórki też trzeba z taczką




Jest to ogórek nasienny

:funnyface:Super fajny ten ogóreczek,czy można zobaczyć zdjęcie krzaczka, ciekawa jestem jaki ma pokrój, i czy nasionka są do

zdobycia, lub ewentualnie do usmiechnięcia się do szanownego Pomodoro.Ile zajmuje miejsca jakie stanowisko preferuje,

czy w naszym klimacie dobrze rośnie, jakie choroby się go trzymają.Co można z niego zrobić, czy jest do spożycia tylko

na świeżo, czy ma troszkę anyżkowy smak, bo coś mi się kołacze po głowie, że coś takiego jadłam w Izraelu.

pomidorzanko

Jest to ogórek sałatkowy. Do naszego klimatu jak najbardziej. U mnie rósł na sznureczkach





Krzak o silnym wzroście , wystrzelił ponad 2 m. Bardzo efektowny ze względu na duże owoce i wielgachne liście. Bardzo delikatny w smaku, bez żadnego anyżku, zapach ma ogórkowy ale jakby słodszy od naszych ogórków i delikatniejszy. No i mała komora nasienna. Nieproporcjonalnie mała w stosunku do wielkości owocu. Skórka delikatna. Co do nasion to na razie sie nie wypowiadam dopóki go nie rozkroję. Może nie mieć wcale jeśli jest parteno.

Pomodoro... przecież my przez Ciebie w kompleksy powpadamy
A tak serio - brawo!

Pomodoro, przepiękne okazy!
A moje pomidory na takim dzikim polu rosną:





Najlepiej na tej marnej ziemi (IV, V klasa) wiedzie się tylko aksamitkom i nagietkom.

Pomodoro, jesteś MISTRZEM suspensu, zmylił mnie kolor ogóreczka, i coś innego mi się skojarzyło (wcale nie to,

uprzedzając) Czy to są włoskie nasionka, czy robiłeś może jakieś opryski zapobiegawcze, czy puściłeś na "żywioł". Ile

miałeś krzaczków, i mniej więcej ile owoców z krzaczora, widzę że po pomidorki i ogóreczki nie podjeżdżasz taczką,

tylko przyczepą (naczepą), oczywiście również "zazdraszczam"

Darek

Co do nasion wypowiem się wieczorem jak uporam się z tym gargamelem

Pomidorzanko

Nasionek miałem 5 / z Austrii/ z czego wyszły 3. Jak już chyba pisałem prowadzone są na sznureczkach, pionowo. Do V węzła wszystko od dołu zostało usunięte.Rośnie razem z Tessą/ w sumie 10 krzaczków/ i na sztuki ma podobny plon, wagowo dwa razy większy . O reszcie pisałem wcześniej.

Żonie bardzo przypadł do gustu, ale przezornie nie pytałem pod jakim względem ?

Pomidorzanko, dzięki za radę, pomyślę w przyszłym roku o jakichś włoskich odmianach.
Co go gleby, to ten kawałek pod uprawy był na jesieni ub.r. obficie nawieziony obornikiem końskim, ale chyba za mało, tzn. pomidorkom to wystarczyło ale dyniom i cukiniom nie, one są bardzo żarłoczne, a tej ziemi przez co najmniej 15 nikt nie nawoził. W przyszłym roku zastosuję nawożenie rzędowe wg rad Pomodoro. Już zapowiedziałam córce, żeby zwoziła nawóz od Kamelii, przysypię go ziemią na zimę, a na wiosnę pójdzie na uprawną działkę.
Miejsca mnóstwo, to fakt, przymierzam się "wyrwać" tej dzikiej trawie jeszcze trochę terenu, ale to straszna praca, kopanie, wyrywanie tego perzu, skrzypu...straszne!
Mam jeszcze, tam dalej za warzywnikiem, 20 szt. malin, 2 agresty, 4 różne porzeczki, 4 borówki amerykańskie, świdośliwę, morwę, kilka leszczynek (pierwsze orzeszki coś mi ukradło - wiewiórka?), 4 jagody kamczackie (jedliśmy już pierwsze jagódki w maju)- ale te wszystkie krzewy...pożal się Boże, takie marne, chociaż dostały i obornika i gnojówkę. Tylko drzewka (na razie ok. 20 szt, różnych) jakoś sobie radzą.
pozdrawiam, Ewa

Pomodoro, jak napisane wyżej, piękności bez skazy, i pomidor i ogór.
I smakują na pewno wyśmienicie.
Tylko pozazdrościć żonie.

Ewo

Z gargamelem się uporałem ale wieczorem bylem tak zmęczony , że zapomniałem zdać relacje.

Samo mięso, nasion mało. Krajałem po centymetrze by zapolować w takiej masie na nasiona.
Smak przepyszny, słodziutki.Poszedł na przecier , który również jest pyszny i ładny kolorystycznie.

Pomodoro, teraz to już zgrzeszyłeś, na przecier to można wrzucić każdego machlaka, ten prosił się o towarzystwo mega

big burgera, albo nafaszerowanie swoim miąższem z papryką kolorową i sesja fotograficzna.Ja bym go trzymała dotąd, aż

by się zepsuł i pokazywała każdemu kto chce i nie chce, no ale trudno już się nie da uratować, cześć jego pamięci.

A czy chociaż dostał jakieś przezwisko, czy niech zostanie gargamel?

Pomodoro, a chciałam jeszcze spytać, czy już został spróbowany ten pomidorek do faszerowania, czy dużo ma nasionek.


Ewamaria, miłego pobytu, pozdrawiaj od nas wszystkich, i zaglądaj do nas w miarę możliwości, bo po przyjeżdzie

będziesz miała za dużo czytania.

.

Jeszcze nie. W niedzielę kilka było już dochodzących ale ze względu na deszcz nie bylem jeszcze na działce.
Krzaków jest kilka i, jak widziałaś, owoców na nich tez trochę, wiec nasion nie braknie. Mam jednak pewne obawy ale o nich pogadamy po konsumpcji.
Będzie jak u Hitchcocka/ faktycznego mistrza suspensu/

Witajcie,
w tum roku razem z Basową trochę eksperymentowałyśmy z nowymi odmianami, dla nas nowymi. Efekty eksperymentu różne, ale dzisiaj został pożarty pierwszy owoc 'ANANAS NOIRE'. Pożarty tak szybko i z takim zachwytem, że nawet fotki nie zdążyłam cyknąć... chyba najsmaczniejszy pomidor jaki jadłam!

Mag, to daj fotkę tego pomidora, gdy kolejny dojrzeje. Jak z jego zachowaniem się w gruncie? I z odpornością.
Wpadłam na forum tylko na chwilę, bo bardzo dziś jestem zajęta. Chcę skorygować mój wczorajszy post. Otóż oprysk Ridomilem był 30. lipca (a nie 30.06. jak mi się napisało), a więc 15 dni przed wczorajszą wizytą na działce.
A zapowiadanych upałów u mnie nie ma, 16 stopni, pochmurne niebo, ale przynajmniej nie pada.

Mag, przeczytałam na obcojęzycznej stronce na temat tego pomidorka,że jest obcopylny, w związku z tym chciałam zapytać

jak wiązał grona, czy używałaś Betoksonu, czy własne kombinacje bzyku-bzyku odchodziły, ile wytworzył gron, czy

sygnalizuje braki w nawożeniu, jaki jest wysoki, czy musiałaś go ogłowić, po ile owoców jest w gronie, co z opryskami,

czy Twoje wnioski na temat tego pomidorka pokrywają się z wnioskami Basowej, u której z was jest cieplejszy klimat,

czy ma dużo nasion, galaretki, mięska, czy jest "kartoflany w smaku?

Oj dziewczyny, ale mnie zasypałyście pytaniami Fotki oczywiście będą. Pomidor ma duuuużo mięska, ale pestek też nie brakuje. Pozostałe pytania trzeba będzie już chyba skierować do Basówki, bo to u niej jest pomidorowy raj. Ja w ogrodzie nie stosuję żadnej chemii oprócz proszku na mrówki, więc nie odpowiem Wam na pytania odnośnie oprysków. Ziemia też nieciekawa, a raczej trudno to nawet ziemią nazwać. Mam dwa krzaki, nic nie zapylałam, nic nie ogławiałam ani nie obrywałam wszystkie tomaty puszczone jak zwykle na żywioł. Ten pożarty rósł w skrzyni, pod folią. Podłoże to mieszanka wszystkiego, co było pod ręką. Nawozu zero, więc i owoców mało, ale za to dość duże. Ten w gruncie nadal się trzyma, liście lekko porażone (to normalka u moich pomidorów), ale owoce bez jednej plamki.