Forum Ogrodnicze Oaza

Pomidory rosną w szklarni. Niewiele widac na krzakach, bo systematycznie usuwam chore liścia.

Arolka, u Ciebie widzę ZZ niestety.
Trzeba zrobić oprysk środkiem interwencyjnym.

Tego się obawiałam. Co jest najskuteczniejsze?

U mnie pomidorki na razie rosną pięknie wszystkie posiane z nasion jeszcze zeszłorocznych, liście krzaczków pod folią jak i w gruncie staram się trzymać z dala od ziemi, po prostu wycinam i mam nadzieję, że to im nie zaszkodzi, ostatnio zrobiłem krzaczkom w gruncie oprysk przeciw zz ale niestety spadł deszcz i chyba będę musiał to powtórzyć nie wiem czy robić oprysk krzaczkom pod folią, jak na razie wszystkie wyglądają zdrowo.

arolka wrote:
To co masz w domu z interwencyjnych, żeby nie tracić czasu na zakupy.

arolka wrote:
Magnicur Finito

Witam Wszystkich, jestem tu nowy na forum i obecnie magluje temat pomidorów. Ogród i ogólna, amatorska uprawa warzyw nie jest mi obca. Niestety jak co roku zaczyna coś brać pomidory i widze ze nie tylko u mnie. Pomidory rosną pod chmurką. Na kilku krzakach pojawia mi się jakieś ustrojstwo. Czy to już zaraza ziemniaczana? Proszę o identyfikacje i czym najlepiej to potraktować. Z góry dziękuję za info.
P.S dla zainteresowanych służę pomocą w akwarystyce słodkowodnej.

To nie jest ZZ. Proszę pokazać górną stronę liści i cały krzak.

Dzięki za szybka odpowiedz. Krzaki już ogoliłem. Liście coś takiego. Na łodydze i owocach nic jeszcze nie widać.

extension-msstate-edu.translate.goog/pub...r_hl=pl&_x_tr_pto=sc

Dzięki temat do przestudiowania????

Małe jeszcze pytanko… jak dojrzewacie pomidory? Max długo na krzaku czy wcześniej zrywanie i w domu leżakowanie?

Ja osobiście zrywam pomidory, kiedy zaczynają się zabarwiać Nie mogę trzymać do pełnego wybarwienia, ponieważ gdy tak robiłem, owoce były uszkadzane przez ptaki. Pod koniec sezonu zrywam hurtem i wykładam w altanie do dojrzenia.

Ja czekam aż dojrzeją na krzaku. Jakoś tak mi się kojarzy, że takie są najsmaczniejsze.

W tamtą niedzielę lało. Po okresie upałów i braku ZZ.
W poniedziałek wieczorem opryskałam Infinito w dawce zapopiegawczej bo nie było infekcji.
We wtorek kontrola i oprysk PW na SZW na 3 krzakach i zonk. 2 owoce ze śladami infekcji i dobre 2 garście liści. W środę jeszcze 3 liście z zasuszonymi zmianami ZZ.
Wczoraj lało, dziś leje. Jak jutro nie będzie padać to prysnąć zapobiegawczo chemią, czy tylko naszymi? Bo coś mi się wydaje że ZZ zaatakuje aż miło.

lucysia wrote:
Twoja decyzja. Napisałaś, że w poniedziałek poszło Infinito, to ja bym dociągnął na tym oprysku do następnego tygodnia (7-10 dni). Natomiast, patrząc na prognozy w twojej okolicy to na 100% zalecam oprysk w piątek 5 sierpnia wieczorem. Patrząc na dzisiejsze prognozy, to się może zmienić.
Zefirka wrote:
I mnie serce tak mówi ale rozum (doświadczenie) stwierdziło, że dobrze zapalony dojrzeje w pudełku i jest nieodróżnialny od tego z krzaka.

kuhara wrote:
Też obieram takie jak Krzysiek, owoce bardzo obciążają roślinę by je utrzymać, więc obieranie dobrze zapalonych odciąża roślinę, w każdym razie z pewnością nie czekam aż zacznie mięknąć. Obieram też zawsze przed podlaniem (w lata gdy nie podlewam codziennie), bo po podlaniu następnego ranka zaczerwienione owoce są spękane.

U mnie lało cała sobotę. Dzisiaj rano obchód i dużo popękanych. Dziwne bo cały sezon ostro były podlewane wiec do wody przyzwyczajane… co robicie na pęknięcia??