Forum Ogrodnicze Oaza

jamles

Wykonaj oprysk mieszaniną Ridomilu i Curzate M. Na każdy litr wody 4 g Ridomilu i 4 g Curzate bez żadnych dodatków.

Wydaje mi się że powodzenie w zwalczaniu ZZ zależy od szybkości zastosowania środka przeciw grzybicznego
U mnie tunelu pojawiła si ę ZZ W.ieczorem przyjechałam z działki i od razu na forum na wątku pomidorowym suppa wkleił zdjęcie 3 godzinnej ZZ 3 razy wracałam do zdjęcie i dobrze zapamiętałam wygląd liści
Rano po przyjeżdzie poszłam w pomidory najpierw tumel i o dziwo zobaczyłam liście z 3 godzinną ZZ ,takie jak na zdjęcu suppy . w tunelu pryskałam 1x mildexem więc teraz rozrobiłam Tanos i opryskałam
Po kilku dniach na liściach były tylko rozjaśnione plamki. Ale gdyby nie było mnie 2 dni na działce to pewnie nie byłoby tak łatwo zwalczyć zz. Od razu opryskałam pomidory w gruncie bo na liściach też widać było ślady ZZ . Do dziś zbieram zdrowe pomidoryW gruncie pryskałam aż 4 razy ale pomidorki piękne . sąsiedzi kręcą z niedowierzaniem głową a ja ich częstuję dojrzałymi na krzaku pomidorkami .
Od razu opryskałam pomidory w gruncie bo na liściach też widać było ślady ZZ . Do dziś zbieram zdrowe pomidory
I to dzięki radom Pomodoro bo zawsze ekspresowo doradził mi co robić . jeszcze raz dzięki Pomodoro

Cieszę się Krysiu, że moje podpowiedzi na coś Ci się przydały.

nie wiem czy tu (można przenieść )
zarazę udało się zatrzymać, prysnąłem trzeci raz mildexem,
ale dzisiaj chyba przymrozek był, co prawda ja widziałem aż +2 stopnie,
ale dach szopki oszroniony, szyby w autach trzeba było skrobać,
woda w wiadrach co prawda bez oznak przymarznięcia, ale teraz
czy krzaki przetrwają? co z owocami, te dojrzałe przerobić na przecier?
co z zielonymi?

Witam
jestem początkującym ogrodnikiem - w tym roku odniosłam umiarkowany sukces z pomidorami
owszem pięknie rosły i owocowały - niestety co drugi owoc był gorzki i nie było satysfakcji że tak powiem kulinarnej

nie wiem jaka to była odmiana albowiem sadzonkę dostałam - i też psińco o warzywach wiem - ot pomidor - owoce małe ale nie koktajlowe (tzn. nie rosły w gronach)

czy to sprawa odmiany czy czegoś innego?

Witam wszystkich!
Jestem po prostu szczęśliwa że trafiłam na to forum.Do tej pory myślałam że wszystko już wiem na temat ochrony pomidorów .Może i wiedziałam ,ale miałam taki mętlik w głowie.Po przeanalizowaniu tych wiadomości wszystko się poukładało.Stosowałam niektóre z tych preparatów,ale nigdy nie wiedziałam czy robię to dobrze.Teraz już będę wiedziała i dlatego jeszcze raz dziękuję .
Pozdrawiam

Witam!
Prześledziłam jeszcze raz całe forum o ochronie pomidorów i natrafiłam na wątek dotyczący oprysku dolistnego roztworem saletry potasowej.Dowiedziałam się ilu procentowy ma być ów roztwór,jak go zrobić ,ale nie znalazłam wiadomości "po co robić ten oprysk"?

Konkretnie.
Który to post ?


Edit

Oprysk dolistny nawozami jest jednym ze sposobów nawożenia roślin. Jego charakter jest interwencyjny. Nie zastąpi właściwego nawożenia gleby. Jako, że wiedzy jest nigdy dość, podaję szybkość wchłaniania z liści poszczególnych składników pokarmowych

zostały mi nasiona pomidorów odmiany:Olena Ukrainian, Nicholaevna Pink, Crnkovic Yugoslavian, Brandywine Sudduth's Strain, Brandywine, chętnie wynienię na inne nasiona

anna wrote:
Aniu, na 1 stronie w poście:

forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/5...i-pod-oslonami#39481

są objaśnienia w jakim celu stosuje się oprysk pomidorów azotanem wapnia lub cytrynianem wapnia.

Azotan potasu, podobnie jak siarczan potasu stosuje się interwencyjnie do szybkiego uzupełnienia niedoboru potasu. Saletra potasowa jest lepsza niż siarczan potasu ponieważ jest lepiej rozpuszczalna w wodzie.
Mie można jednak decydować się na oprysk nawozowy nie znając reguł jakie rządzą niedoborami bo możemy wywołać efekt krótkiej kołdry. Musimy przede wszystkim mieć świadomość czy niedobór ma charakter pierwotny, czy wtórny.
To znaczy, czy sygnalizowany przez roślinę niedobór składnika wynika z jego braku w glebie czy też zmieniliśmy gwałtownie np. kwasowość gleby lub przeholowaliśmy z jakimś nawozem w glebie.

Z danych jakie przytoczyłem w poście z 18 stycznia br o szybkości wchłaniania poszczególnych składników nawozowych z liści wynikają pewne praktyczne wnioski :

- taki oprysk jest najskuteczniejszy do szybkiego uzupełnienia azotu i magnezu bo te wchłaniają się w ciągu godzin
- w przypadku uzupełniania innych składników, w tym mikroelementów, musimy wziąć pod uwagę pogodę. Jeżeli chcielibyśmy np uzupełnić bor, a po oprysku następnego dnia spadł deszcz ,oprysk musimy powtórzyć, bo gros składnika zostało zmyte z liści.

Czekam z wysianiem pomidorów do 10 marca-potem będę zaglądała tu często,mimo,że do tej pory jakoś mi się udawało omijać choroby tych roślin(a raczej zaraza omijała moje pomidory Pomodoro jak dobrze,ze się tu też udzielasz

BARDZO DZIĘKUJĘ ZA WYJAŚNIAJĄCE ODPOWIEDZI!
POZDRAWIAM

Niestety ostatnio postanowiłem „zaoszczędzić” na ziemi i kupiłem ziemie do siewu z Pasł… Niektóre odmiany bardzo kiepsko kiełkowały (nawet po sześciu tygodniach, co widać na załączonych zdjęciach) Pomidory, które wykiełkowały w normalnym terminie zaczęły ostatnio chorować tzn. usychają liście od dołu. Początkowo myślałem, że za dużo podlewam i ograniczyłem podlewanie, ale to nie pomogło. Później zauważyłem na ziemi i korzeniach „pleśń”, więc zastosowałem Previcur Energy 840 SL również, bez żadnego rezultatu. Czy ktoś wie co to za choroba i co mogę obecnie zrobić? (nie chciałbym stosować oprysków ze ŚOR na parappecie, a boję sie jeszcze przenieść do szklarni bo pomimo ogrzewania przy obecnej wiośnie mogą wymarznąć) Z góry Dziękuję i Pozdrawiam

Niestety ostatnio postanowiłem „zaoszczędzić” na ziemi i kupiłem ziemie do siewu z Pasł… Niektóre odmiany bardzo kiepsko kiełkowały (nawet po sześciu tygodniach, co widać na załączonych zdjęciach) Pomidory, które wykiełkowały w normalnym terminie zaczęły ostatnio chorować tzn. usychają liście od dołu. Początkowo myślałem, że za dużo podlewam i ograniczyłem podlewanie, ale to nie pomogło. Później zauważyłem na ziemi i korzeniach „pleśń”, więc zastosowałem Previcur Energy 840 SL również, bez żadnego rezultatu. Czy ktoś wie co to za choroba i co mogę obecnie zrobić? (nie chciałbym stosować oprysków ze ŚOR na parappecie, a boję sie jeszcze przenieść do szklarni bo pomimo ogrzewania przy obecnej wiośnie mogą wymarznąć) Z góry Dziękuję i Pozdrawiam

Hamer, czy to tylko na tych dużych pomidorach tak się dzieje, czy na tych małych również? Czy Ty je czymś dokarmiasz?

To jest żadna choroba.

Zasychające dolne liście to objaw za niskiej temperatury podłoża i niedoboru azotu. Część azotu w nawozach jest w postaci mocznika w związku z tym jest potrzebna odpowiednia temperatura ,by mocznik uległ przemianie do form azotu dostępnych dla roślin.

Usuwać te liście zasychające a doniczki ustawić nie na gołym parapecie a na styropianie. Uszczelnić ew. nieszczelne okna lub w ogóle zdjąć pomidory z parapetu . Ograniczyć podlewanie.

Niestety, w tym roku są specyficzne warunki ze względu na niskie temperatury na zewnątrz co powoduje iż parapety z lastriku czy marmuru mają za niskie temperatury. Zbyt mała ilość podłoża w doniczkach skutkuje tym, że szybko temperatura tego podłoża osiąga temperaturę parapetu.