Forum Ogrodnicze Oaza

Co do działania wapna jako zabijacza pasożytów i zarazków, / działanie fitosanitarne /, wolę pozostać przy takim stwierdzeniu, to myślę, że Wikipedia nie do końca ma racje.
Można by dyskutować o stopniu skuteczności, ale ponad wszelką wątpliwość mleko wapienne wykazuje działanie fitosanitarne.

Planując bielenie drzew warto wziąć pod uwagę temperaturę otoczenia i swoje możliwości czasowe
Zalecenie o bieleniu w grudniu dotyczy z pewnością sytuacji, gdy faktycznie w grudniu pojawiały się siarczyste mrozy
Obecnie, kiedy pogoda jest wręcz wiosenna, a siąpiący deszczyk malowidło może łatwo spłukać, można pewnie z tym zabiegiem odczekać i pomalować raz a skutecznie pod koniec stycznia lub w lutym, chyba, że największą falę mrozów zapowiedzą dopiero w kwietniu

Pewnie jest tyle terminów bielenia, ile regionów i specyfik pogodowych. Niedawno miałam okazję się przekonać, że wyjazd o siedemdziesiąt parę kilometrów na północ od Poznania spowodował, że poczułam naprawdę mroźne powiewy wiatru, jakich dawno nie uświadczyłam u siebie I nawet śnieg na brzegach rowów i pagórkach zalegiwał

----
Krzysztofie, piękne słowo powtarzasz - fitosanitarne

Zgadzam się z tym,że wapno jest żrące.Jednak nigdzie nic nie znalazłem o jego pozytywach w walce z chorobami i szkodnikami na drzewkach.Co nie oznacza ,że takich walorów nie ma.Jednak jest i dobra wiadomość taka,że i też nie znalazłem żadnej informacji
aby wapno w jakikolwiek sposób szkodziło tymże drzewkom.

Ja dziś pobieliłem na działce pnie drzew owocowych wapnem z dodatkiem mąki pszennej. By ułatwić sobie pracę wykorzystałem specjalny opryskiwacz Profession PLUS. Poprzednio bielenie zajmowało mi przy użyciu pędzla 2 godziny a teraz 20 minut.
Jak napisał Prof. Szczepan A. Pieniążek w m.in. w książce "Sad przy domu":
"...Bielenie natomiast zapobiega uszkodzeniom pni i konarów drzew owocowych przez mróz, ale musi być wykonane na początku zimy, najpóźniej w grudniu, a nie na wiosnę..."
"...Bielić trzeba nie tylko pnie, ale i grube konary..."
Uważam, że bielenie drzew na wiosnę nie ma żadnego znaczenia ochronnego. Błędne jest też mniemanie niektórych działkowców, że bielenie pni wapnem niszczy zimujące w korze szkodniki.

Ja też dziś pobieliłam drzewka, ale cienkim pędzelkiem bo na moją ilość nie opłacało się wyciągać wspomnianego wyżej opryskiwacza

Gdzieś wyżej padło stwierdzenie, że kora młodych drzewek nie pęka.
Mam inne doświadczenia. Po pierwsze na własne oczy widziałam zimą korę młodych, posadzonych jesienią bzów - jakby ktoś ją przeciął wzdłuż nożem NIestety, kora mocno odstała i pnie zamarzły na amen.

Po drugie obie moje młode grusze (3 i 4 lata) wyglądają tak:





Dlatego pobieliłam wszystkie drzewka owocowe, choć jabłonki mają zdrową korę, żeby nie było kolejnych strat.

Kurjan , ja nie mam nic przeciwko bieleniu drzew ,jestem za . Nie ma problemu zabezpieczyć 30drzew ,problem się zaczyna gdy na 1ha rośnie do 2 tysięcy sztuk.

Monia, do takiej ilości stosuje się specjalny opryskiwacz spalinowy i paluje się wtedy wszystko dość szybko no i przy takiej ilości nie robi się tego w jeden dzień.

Kreciku, podoba mi się ten pomysł z agrowłókniną lub słomą, przynajmniej nie trzeba powtarzać zabiegu. Zastanawiam się tylko czy takie młode, nowo posadzone drzewka też potrzebują takiego zabezpieczenia, bo przecież przy małym przekroju pnia nie powinno być takiej potrzeby.

Sylwio!!
Ile drzew do malowania tyle i porad jak to robić.Są przeciwnicy malowania młodych(osłaniania) drzewek,ale i zwolennicy tych prac.Motywacją jest to iż młode drzewka posiadają bardzo cienką korę,która szybko i nagrzewa się w dzień jak i ochładza w
mroźne noce.Jedno jest pewne,że najbardziej nagrzewają się drzewka od strony operującego słońca,a najmniej lub wcale od strony
północnej.Również drzewka wchodzą w fazę odpoczynku,najpóźniej w najniższej ich części(od góry do dołu).Wspomnę też,że bielenie
(osłona) drzewka powoduje opóźnienie kwitnienia o ok.1-1,5tygodnia,a to nie raz ratowało przed zmrożeniem i uszkodzeniem pąków,kwiatów i zawiązków owocowych.

Ja bielę drzewka jak pogoda pozwala pod koniec grudnia i poprawiam styczeń , luty . Pomaga nie pomaga ale ładnie wygląda .

W okolicy mojej działki znalezienie słomy nie belowanej graniczy z cudem.
Jest faktem niezaprzeczalnym, że osłony ze słomy są najlepsze.

Ja już pomalowałem drzewka. Miałem trochę czasu i pogoda nadawała się do prac działkowych. Malowałem wapnem z dodatkiem siarczanu miedzi innymi laty dodawałem miedzian(kompozycja składników miedzi). Wsypałem łyżeczkę na 10L

Zastanawiam się czy takie bielenie odstraszy sarny od podgryzania drzewek, ktoś wie? Byłoby dwa w jednym.
A ochrona ze słomy to chyba żadne zabezpieczenie przed sarnami, raczej pożywienie. Strasznie dużo tych zabezpieczeń mi się szykuje, najpierw opatulić słomą przed mrozami, na to siatka plastikowa przed sarnami...

Ja moje młode drzewka posadzone na jesień owinęłam włókniną.

No i ja też planuję owinąć włókniną, to by załatwiło i sprawę mrozów i saren. Taką włókninę można przyciąć z nadmiarem i co roku owijać tą samą. I mniej czasu zajmuje niż malowanie.

Ja włókninę stosowałem przed zającami. Mam tyko jedno spostrzeżenie do włókniny. Aby owinąć nią pień drzewa musi on być suchy i zdrowy inaczej pod włókniną zbyt duża wilgotność powoduje, że wszystkie ranki i spękania stają się większe.

Moim zdaniem lepiej owinąć czymś grubszym jak włóknina i niezbyt szczelnie żeby był przewiew między drzewem a osłoną. Będzie chronić przed zwierzętami.

Od kilku dni mamy siarczyste mrozy i piękne słoneczko.Ciekawa jestem,a raczej boję się czy nie popęka mi kora na moich młodziutkich drzewkach Teraz siedzę i gryzę palce z bezsilności - za oknem pięknie świeci a w nocy -15 i więcej... Nie pobieliłam, choć przypomnienia w dziale sadowniczym w "Działkowcu" były już w listopadzie.