Forum Ogrodnicze Oaza

Szkoda drzewa , Alinko. Ja tez będę wycinać dwie grube gałęzie mojej Reginy, jeśli się uratuje , to będę się cieszyć.
A jemioła u nas to rzadkość - nawiasem mówiąc , musi to ciekawie wyglądać. Zrobisz zdjęcia , jak się zazieleni?

Danusia (Tacca) napisała:

Dzięki Danusiu, że to zauważyłaś.
Po Twoim poście i ja się teraz zastanawiam czy oby stosując olej parafinowy pod różną postacią nie wyrządzę tym samym szkody owadom ssąco-kłującym i nie pozbędę się ich w znacznej mierze ze swojego ogrodu. Przykro by było później patrzeć na rośliny wolne od mszyc, przędziorków i miseczników. Poza tym mógłbym doprowadzić też do sytuacji w której komary zmuszone by były do zmiany swojej nawigacji.
Ja mam dobrą pamięć z tym, że krótką. Dlatego Danusiu prosiłbym Ciebie abyś opublikowała poniżej pełną listę szkodliwych w/g Ciebie środków które stanowią domieszkę do oleju parafinowego. Być może są to substancje chemiczne bardzo szkodliwe dla zdrowia ludzi i dlatego chciałbym to zweryfikować przed usunięciem swojego postu.
W miejsce tak niebezpiecznej substancji jaką może być olej parafinowy z dodatkiem wanilii poleciłbym na przyszłość stosowanie oleju rzepakowego z pierwszego tłoczenia.

Elu, ze śliwy jemiołę wycięłam skrupulatnie, żeby drzewko do reszty nie zmarniało
Tutaj są z kolei fotki drzew opanowanych przez jemiołę, nie jest to miły widok
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/7...ziola-chwasty-grzyby

Ja się zastanawiam czy ten olej parafinowy nie szkodzi pożytecznym owadom.

Tak wygląda brzoskwinia i też nektaryna czy nie za pózno na pryskanie na kędzierzawość

Sylwio-jeśli wykonasz oprysk o zmierzchu to owadów już ogrodzie nie ma,następnego dnia oprysk im niestraszny.

Belo, dobrze na zdjęciu nie widzę. Czy widoczny jest już zielony czubek. Zrób zdjęcie pąka z bliska. Bo moim zdaniem to mało prawdopodobne, o tej porze. Jeżeli byłby widoczny już zielony czubek to za późno na oprysk. Kędzierzawka jest chorobą która wymaga dużego stężenia Sylitu (7,5g/l), środkiem tym należy pokryć dokładnie całą korę.

OK jutro zrobię zdjęcie samego pąka

Ale u Ciebie duże pąki! Ja też z Małopolski , działka w okolicy Krakowa , brzoskwinię skropiłam miedzianem kilka dni temu, ale u mnie pączki ledwo nabrzmiałe. Chyba że...znowu nie mam kwiatowych , tylko same liściowe A jaką masz odmianę brzoskwini?

Elu ja mieszkam bliżej Tarnowa a odmiana brzoskwini to Redhaven a nektaryny Harko posadzone rok temu na wiosnę obie już mają takie pąki natomiast brzoskwinia Saturn ma dopiero zalążki.

robchem tylko takie zdjęcia udało mi się zrobić nie za bardzo wyrazne czubka zielonego nie ma bardziej biały ale to chyba kwiat

Myślę ,że jednak lepiej opryskać późno niż wcale.Dla przypomnienia kędzierzawość liści brzoskwini,to bardzo groźna choroba grzybowa występująca na liściach brzoskwini oraz nektaryny. Jej występowanie obserwuje się od wiosny do połowy lata. Liście porażonych drzew są zgrubiałe, zdeformowane a blaszka liściowa pofałdowana i krucha i przebarwiona (przypomina trochę uszkodzenie liści przez mszycę).Na porażonych liściach pojawia się szarobiały nalot, liście początkowo czerwienieją poźniej brunatnieją aż w końcu opadają. Drzewo porażone przez tą chorobę znacznie mniej owocuje i traci odporność na przemarzanie.
Grzyb wywołujący kędzierzawość liści brzoskwini zimuje w pąkach i na pędach. Zwalczanie choroby należy przeprowdzić wczesną wiosną w momencie nabrzmiewania pąków. Zabieg wykonujemy kilka razy ze względu na nierównomierne nabrzmiewanie pąków (około 2-3 razy). Na silnie porażonych drzewach zabieg pierwszy należy wykonać jesienią podczas opadania liści stosując Miedzian. Stosowanie oprysków w momencie wystąpienia objawów nie daje żadnych pozytywnych skutków.
Czym zwalczać ? Chorobę zwalczamy jednym z fungicydów takich jak np Miedzian-jesienią i Sylit 65 WP,Carpene 65 WP wiosną

Bożenko jeśli jeszcze nie pryskałaś,to zrób to jak najszybciej.

Dzięki Józiu jedna brzoskwinia i nektaryna tak wyglądają bo reszta ma dużo mniejsze pąki,może jutro nie będzie padało to opryskam

Zgadzam się, proponuję wykonać oprysk. Ja kiedy za szybko wykonałem oprysk, i kędzierzawka mimo tego pojawiła się. Jak jest duże skupisko działek, i sąsiad nie wykona oprysku, to zarodniki wiatr rozwiewa i mogą do na dotrzeć.

No to czekam jak przestanie siąpić mżawka i pryskam,ale nie wiem na ile to pomoże bo mój sąsiad ma co roku kędzierzawość na brzoskwini i na gruszach rdze i wcale się tym nie przejmuje.

Terminarz ochrony drzew owocowych w/g "Działkowca"
www.rgabrysz.konin.lm.pl/ochrona.html

Dysze o jakim przepływie cieczy stosujecie przy oprysku olejowym?

Odgrzebuję stary wątek bo mam pytanie. Opryskałam dziś drzewka i róże na grzyby a po godzinie zaczęło pokapywać. Wcześniej nic nie zapowiadało deszczyku. I co teraz? Wszystko na marne? Pryskać jeszcze raz?