Forum Ogrodnicze Oaza

Zaczynam przerabiać pierwsze owoce. Na razie 2 kg owoców (już bez pestek) zasypałem cukrem. Owoce w przedziale 100-150 g, bardzo łatwo dają się kroić bo brak komórek kamiennych, aromat jak u pigwowca japońskiego. Odmiany Gold Calif i Maksym. Nina jeszcze troszeczkę poczeka.

Dzisiejszy plan-zbiór pigwy.Przez minione lata,kroiłam,usuwałam gniazda nasienne i cienko krojone w paseczki zasypywałam cukrem.Było to nie dość pracochłonne,ale i czasochłonne.Dzisiaj zrobiłam to inaczej wykorzystując to "ustrojstwo"




Skrzynka pigwy- to ok.20mim. i sok gotowy

Wytłoki, jeżeli nie wyrzuciłaś, przesmaż z cukrem i przetrzyj przez sito. Będzie doskonała marmolada. Owoce na sok pestkuję tylko "od niechcenia". Mniej wiecej 1/3 pestek zostawiam, sok wtedy ma migdałową nutke.

Pigwowiec to bardzo wydajna roślina - pozostałe pestki też można wykorzystać.
Można je zalać na miesiąc % z dodatkiem cukru, powstanie wtedy aromatyczna pestkówka
przypominająca amaretto.
Można używać samej jak ktoś lubi takie zapachowe nalewki lub do aromatyzowania innych
nalewek lub ciast.

Zalałem pestki w słoiczku tak aby "pokryło" i przypomniałem sobie dopiero po roku. Chanel N°5 a nie pestkówka .

Też zasypuję z pestkami. Moda drylowania wszystkiego przyszła chyba z Ameryki. Nasz babcie robiły kompoty ze śliwek z pestkami, drzewa owocowały przemiennie, te kompoty czasem stały kilka lat, nikt nie umarł z odrobiny kwasu pruskiego, niektóre źródła podają, że jest nawet wręcz wskazany. Żeby sobie zaszkodzić trzeba zjeść wiadro jabłek z pestkami, smacznego . Z owoców pigwy lub pigwowca przednia jest pigwówka dosłodzona miodem, mniam.

A jeszcze przedniejsza jest pigwowcówka z dodatkiem skórki pomarańczowej i odrobiną korzenia arcydzięgla (uważać żeby nie dać za dużo).

Szukam informacji o odmianie Tamara(Chaenomeles x californica).

Czekam na sadzonki a od producenta uzyskałem następujące informacje.
Pigwowiec Tamara - nowa ukraińska odmiana owocowa, zgłoszona w 2019 r. do rejestracji.
Krzewy osiągają 1,6-1,8m wysokości i są dość gęste. Pędy długie i początkowo wyprostowane, pod wpływem ciężaru owoców w drugim lub trzecim roku wyginają się. Mają nieco więcej cierni.Tamara zaczyna kwitnąć i owocować o rok później od innych odmian. Kwiaty krwistoczerwone i dzięki temu jest także bardzo ozdobna. Jest najwcześniejszą spośród naszych odmian – owoce dojrzewają w połowie sierpnia, są wyrównane, duże, wysokiej jakości i wyjątkowo ładne. Maksymalne wymiary to 67mmx62mm i 130g wagi. Plenność krzewów b. wysoka, porównywalna z odm. Gold Calif.


Dzisiejszy zbiór owoców (na zdjęciu nie ma owoców ze szkółki Carya bo owoce ich odmian już dawno zostały przerobione)

Czy takie nie do końca wybarwione owoce pigwowca (zielonkawe) też można dać do pigwówki? Muszę wreszcir nastawić, bo mi się plon zepsuje...

Można dać, ale również można im dać kilka tygodni i powinny złapać kolor i poprawić zapach.

Dzięki, chyba dam, bo przez te kilka tygodni pozostałe mogą złapać kolor brązowy

U mnie pigwowce leżą tygodniami i najwyżej więdną. Jeśli u Ciebie jest inaczej to możesz dodawać w miarę dojrzewania.
Niedojrzałe obniżą jakość całości (choć będą pijalne).

Sadzonki nowej odmiany na owoce Tamara dotarły na działkę.

Nie wiem, co robić z moim pigwowcem. To stare, wielkie krzaczysko, z mnóstwem odrostów, chyba w życiu sekatora nie widział. Parę dni temu trochę go przerzedziłam... tzn. wyniosłam naręcze gałęzi, a on jak był gęsty, tak jest nadal. Widzę, że jeden solidny odrost idzie pionowo w górę - czy jest szansa, że wyrośnie na "drzewko" i będzie owocował (na razie widzę na nim tylko pąki liściowe)? Czy nie zaszkodzi krzaczorowi, jeśli go radykalnie odmłodzę, zostawiając dosłownie parę gałęzi, i przy okazji podwiążę je, żeby nie rozkładały się jak spory dywan, jak to ma miejsce teraz? Okropnie mnie denerwuje, zwłaszcza że jest posadzony w głupim miejscu, ale absolutnie nie chciałabym się go pozbyć, bo drań kłuje, ale jest zabójczo aromatyczny... Poradźcie coś, pięknie proszę...

Pigwowcom nie można zaszkodzić one są nie do zabicia. Swojego jednego trzy lata temu przerzedziłam mocno, na następny rok, był z powrotem taki sam. Mam nieformalny żywopłot z pigwowców i forsycji, krzewy mają przeszło 30 lat i są wysokie na 3 m i nie do przebycia, cała ptasia ferajna z dużą przewagą mazurków w nich nieustannie urzęduje. Już porzuciłam myśl o przycinaniu, to u mnie praca dla kilku chłopów co dwa lata. W kilku miejscach były zgolone do ziemi i sukcesywnie wykaszane. Po zaniechaniu tego procederu mają już 1,5 m wysokości. Twój pigwowiec nie owocuje lub słabo - potrzebuje zapylacza, kup inną odmianę, ale może japoński, bo niższy rośnie, nie jest taki ekspansywny.

Hmm, mówisz? Bardzo mnie pocieszyłaś, Alu, takim razie rzeczywiście postaram się go mocno przerzedzić. Najgorsze są te odrosty... No i ten pionowy - jak myślisz, warto go gdzieś przenieść? Kurczę, miejsce się kończy...
Myślałam, żeby ten pigwowiec wydrzeć jakoś i przesadzić na miejsce, z którego usunę jeżyny, które przyszły sobie od sąsiada... Ale dziś ten pomysł upadł, bo właśnie znalazłam kolejne jeżynowe odrosty, chyba z 5... Nie wiem, jak to się dzieje - u sąsiada rosną otoczone takim paskudnym plastikowym obrzeżem i nigdzie nie wyłażą - dopiero u mnie, za siatką! Po dzisiejszym odkryciu uznałam, że chyba się ich nie pozbędę - to już trudno, niech sobie imigranci rosną. Tyle, że pigwowiec musi w takim razie zostać, gdzie jest.

Ja bym tego prostego badylka zasadziła w miejscu gdzie te odrosty jeżyn wychodzą, pigwowiec je zagłuszy, na początku będzie potrzebował Twojej pomocy. Będziesz widzieć czy mu się tam podoba i czy sobie poradzi. Za kilka lat będziesz mogła się pozbyć tego przeszkadzającego. Jeżyny dają silne odrosty, stale wyłażą. Kiedyś dostałam od znajomej rzekomo czarną malinę w doniczce. Zapuściła z doniczki korzenie w ziemię, po czym okazało się, że to pospolita leśna jeżyna . Trzy lata walczyłam z odrostami z niewielkiego krzaczka w doniczce. Dla owocowania kup inną odmianę, np. pigwowiec biały Nivalis. Mój jest malutki, ale wreszcie zaczęłam mieć owoce pigwowca, a jestem wielbicielką soku i nalewki z niego.