Forum Ogrodnicze Oaza

Każde z nas czerpie z własnego doświadczenia i na tej podstawie wyciąga wnioski ale wszyscy co to czytają, powinni mieć świadomość , że nie ma rośliny, która jest "pancerna" i tylko z tego powodu pozwoliłem sobie nie zgodzić się z tym, co napisałaś.

U mnie po przycięciu pigwowców pojawiło się bardzo dużo odrostów korzeniowych.Co z nimi zrobić ,jak się ich pozbyć póki są jeszcze małe?.

Ja nie wiedziałam ,że pigwowiec się tnie hm .Byłoby zapewne więcej owoców .

Odrosty korzeniowe pigwowca trzeba polubić , wycinam, a one odrastają, to jest jak nie kończąca się opowieść, ale z tego powodu pigwowiec jest dość odporną rośliną.

Pigwowiec podobnie jak sumak czy milin reaguje na cięcie wzmożonym wydawaniem odrostów korzeniowy . Swdoich pigwowców nie tnę i nie skracam, wycinam tylko najstarsze i najmłodsze, najsłabsze pędy.

A ja przeszedłem na pigwowce szczepione na pigwie i problem z odrostami opanowany. Dodatkowo nastawiłem się na odmiany typowo owocowe chociaż niektóre mają ozdobne kwiaty.





Tamara jest jeszcze za młoda by wydać owoce.

Moje robią za żywopłot osłaniający od huraganowych wiatrów, mają w tej chwili przeszło 3m wysokości, bo ja na wygwizdowie mieszkam, u nas prawie zawsze wieje.

Ja też mieszkam na wygwizdowie i też u mnie często wieje Pigwowca miałem posadzonego w litym piachu. Ładne krzaki porosły, trzymałem to dla kwiatów, kwitły na czerwowo/ które żżerały ptaki. Po jednej zimie krzaki zmarzły, a były już naprawdę duże. To zrezygnowałem z niego. Odrosty pozostały i odbija gdzieniegdzie, za to w tamtym roku skuszony atrakcyjną ceną i wyglądem kupiłem pigwowca i mam dwa kwitnące na biało. W tym roku od razu z wiosny ruszyły z kopyta. Jest tyle ich odmian, że jeżeli ktoś oczywiście ma sporo miejsca to warto jest to posadzić w pełnej palecie barw.

Moje pigwowce rosną wzdłuż brzegu stawu.Zapowiada się piękny urodzaj.Mam dwie odmiany.Jedna o ciemnych,czerwonych kwiatach/nie jestem pewna,ale może to być EllyMossel[/ która jeszcze obficie kwitnie,i druga o jaśniejszych kwiatach mająca już bardzo dużo owoców-możliwe,że to Nicoline

Czy może ktoś ma doświadczenie z uprawą pigwowców na pniu? U nas w sklepie ogrodniczym sprzedają bardzo ładne drzewka, odmiana bodajże Nicoline, czerwone kwiaty pięknie wyglądają i już sobie wyobrażam całą koronę nimi obsypaną Ale - kupiłam kilka lat temu takie drzewko pigwowcowe, odmianę Pink Lady, przeżyło jeden sezon, a po drugiej zimie padło. Nie wiem, uschło czy przemarzło. A dwa inne krzaczki Pink Lady rosną sobie całkiem zdrowo. I w ogóle, to drzewko to była moja jedyna strata wśród pigwowców. Waham się, czy ryzykować, bo później tylko żal rośliny...

Kupiłam odmianę Pink Storm, z kwiatami pełnymi, intensywnie różowymi. Przez internet, krzaczek przyjechał do mnie nawet dobrze zapakowany, ale kwiaty opadły w czasie podróży, więc nie mogę ich tu pokazać. Zostało trochę pąków, może się jeszcze rozwiną, wtedy wrzucę fotkę. Zapewniam jednak - piękne są To u mnie trzecia odmiana z kwiatami pełnymi, po Cameo i Yukigoten
A co do tego na pniu, ciągle mam wątpliwości, chociaż kusi

Co prawda moje pokazywane na zdjęciach pigwowce są szczepione ale prowadzę je w formie krzewów (to odmiany owocowe). Moje są szczepione na pigwie, co zmniejsza ich mrozoodporność ale gdyby były szczepione na pigwowcu pewnie poradziłyby sobie jako drzewka.

Pigwowce potrafią b. obficie owocować i może być problem z podpieraniem takiego drzewka. Jeżeli chodzi o szczepienie drzew to jestem ZA ale szczepienie na pniu krzewów uważam za niepotrzebny wymysł. Może wygodniej się zbiera owoce ale to wszystkie udogodnienia.

Wygodniej się ściółkuje, można łatwiej obrabiać mechanicznie i walczyć z chwastami.

Same zalety. Ciekawe czemu nie ma plantacji towarowych prowadzonych w tej formie.

Będę strzelał. Bo wydajność z ha jest niższa? Bo koszt założenia plantacji kilkakrotnie wyższy? Bo rośliny szczepione nie nadają się zbioru kombajnem?

Bingo, poza tym same zalety.

Zady i walety są zawsze. Ważne by jedne nie przysłaniały drugich. A wtedy można decydować wedle własnych potrzeb
Dla przeciętnego Kowalskiego, coś co eliminuje odmiany z nasadzeń lub formy z użytkowania w sadzie produkcyjnym, może być zaletą i cechą pożądaną. Nie to żebym namawiał wyłącznie do takich czy innych, ale u siebie chętnie bym wymienił pigwowce na pienne i może kiedyś się za to zabiorę.

Pierwsze owoce zaczynają dojrzewać.