Forum Ogrodnicze Oaza

Marysiu, trochę szkoda, że bez nazw, bo kilka mi się ogromnie podoba, a już chyba najbardziej ta pierwsza:
koma wrote:

Cieplejsze dni niby troszkę je popędziły, lecz i tak sezon jakiś...niemrawy.

Dazzling Sun, zdjęcie w głębokim cieniu.



French Cancan, w tym roku jest dalią karłowatą.



Hercules



i bliźniaczo podobny Hamari Gold.



Penhill Dark Monarch, też w cieniu poranka.



Startujący - wreszcie! - Spartacus.

Arnhem kwitnie od dawna, pozostałe dopiero zaczynają.

Arnhem


Bristol Stripe


Tartan


Tsuki-Yori-No Shisha


bez nazwy

Aniu czy masz na myśli tą po lewej stronie?



Jeżeli uda mi się w tym roku wykopać karpy mogę się nią podzielić i wysłać.

Tak, Marysiu, ale najpierw musi się coś u mnie zmarnować, kolejną dalię musiałabym posadzić chyba na środku trawnika
Dzięki za ofertę, poczekajmy do wykopek

Znowu zimniej, słabo kwitną.
Biskupi, ten z Auckland nadal mizerny, reszta po kilka kwiatków.

Bishop of Dover



Bishop of York, on nie jest czysto żółty, ma takie żyłki rudawe.



Pięknie odcinają się kwiaty od ciemnych liści.



Bishop of Canterbury



Bishop of Oxford



Bishop of Llandaff



Anemonowa Totally Tangerine, ta kwitnie chętnie.



Talerzowe nadal skąpo; Lady Darlene



French Cancan, w końcu wybarwiony, jak trzeba



Fired Up, najpracowitsza w tym sezonie.



Po różowej stronie Verdi



White Perfection, ta jest nowa, kupiona w markecie, więc nie ma co oczekiwać cudów.

Caitlin's Joy


Tamburo


Herkules


Pinelands Princess

Fleurel

Myrtle's Folly



Colorado Classic

Dekoracyjne,strzępiaste,kaktusowa,pomponowe.

U mnie dopiero teraz zaczyna kwitnąć Kelvin Floodlight.

Ja chyba zrezygnuję z wysokich dalii. One w tym roku biorą mnie na przetrzymanie, ćwiczą moją ogrodniczą cierpliwość, nic tylko rosną, o kwiatach Babcia Ala zapomnij. Cabana Banana jest już mojego wzrostu, a kwiatów ni ma , mróz ich zaskoczy. Ta która miała kwiat, huragan ją złamał, jeden gruby pęd, ale w przekroju pół łodygi przy samej ziemi. Postawiłam do pionu "złożyłam złamanie", założyłam temblak, w południe trochę więdły jej listki, ale już jest lepiej i kwiat ocalała, a następny się rozwinął.

Ten sezon i u mnie nie jest udany. Niektóre sięgają ledwie kolana a kwiatów ani widu ani słychu. Mam nadzieję, że chociaż bulwy urosły i w przyszłym roku będzie lepiej.
W ogóle u mnie te sezon pod każdym względem zupełnie leży, ale tłumaczę sobie, że w kolejnym będzie zdecydowanie lepiej. Musi być, bo minionej zimy straciłam prawie wszystkie karpy. Przez własną głupotę.